Legia - Pogoń: Mecz przyjaźni tylko na trybunach
19.04.2013 11:56
Wojskowi rozegrali z braćmi z Pomorza 90 spotkań. Do tej pory piłkarze z "eLką" na piersi wygrywali 56 razy, 21-krotnie dzielili się punktami, a zaledwie 13 razy musieli uznać wyższość rywali. Ostatnie pięć spotkań z Portowcami to zwycięstwa zawodników ze stolicy. Warto więc podtrzymać tę passę i odskoczyć od goniących nas rywali.
Ostatni raz obie drużyny grały na Stadionie Wojska Polskiego 6 maja 2007 roku. Wówczas, po golach Włodarczyka, Radovicia i samobójczym Thiago, legioniści wygrali 3:1. W tamtym meczu zagrało dwóch zawodników spośród tych, którzy są w kadrze obecnej Legii – wspomniany już „Rado” oraz Dickson Choto.
Jan Urban na pewno jest w komfortowej sytuacji. Aktualnie sytuacja kadrowa nie jest zła. Najdłużej do siebie po ostatnich spotkaniach dochodzi Danijel Ljuboja. Lepiej sytuacja wygląda w przypadku Michała Żyro, który wrócił już do normalnych treningów. Z Pogonią nie zagra Jakub Kosecki, który po starciu z Sergeiem Pareiko wciąż odczuwa ból w żebrach. - Pogoń ma swoje problemy i nie gra tak jak wszyscy myśleli i jak tego oczekiwali. Nasi sobotni rywale są coraz bliżej strefy spadkowej i przyjadą na Łazienkowską po trzy punkty, bo nie mają nic do stracenia. My jednak wiemy co chcemy osiągnąć - zrobić kolejny krok w stronę mistrzostwa Polski. Czyli wiadomo, że trzeba pokonać "Portowców", kolejny raz wygrać. Porażka miałaby dla nas duże konsekwencje - mówi otwarcie trener Urban.
Mecz ten będzie na pewno wielkim, sentymentalnym powrotem Dariusza Wdowczyka na Łazienkowską 3. Spędził tu wiele lat zarówno jako piłkarz – rozgrywając ponad 150 spotkań w ekstraklasie, jak i trener - ostatni, który zdobył z Legią tytuł mistrzowski. Teraz jednak zapowiada, że szatni na pewno nie pomyli, a jego drużyna wcale nie przyjeżdża do Warszawy po najniższy wymiar kary. - Wracam teraz na Łazienkowską z Pogonią Szczecin. To podróż do mojego rodzinnego miasta, tam się wychowałem, tam się urodziłem. Legia i Warszawa to masa miłych wspomnień, ale nie ma nic przyjemniejszego niż wygrać z zespołem, który się kiedyś prowadziło - mówi przed meczem z Legią Wdowczyk.
Arbitrem głównym sobotniego spotkania będzie Paweł Gil, który już czterokrotnie w tym sezonie prowadził spotkania legionistów. Wszystkie zakończyły się zwycięstwem podopiecznych Jana Urbana. Liczymy, że i tym razem nic się nie zmieni, a sędziowanie będzie stało na najwyższym poziomie.
Zawodnicy obu klubów zapewniają, że przyjazna atmosfera będzie panowała tylko na trybunach, bo zarówno Pogoń jak i Legia mają swoje cele. Dla gości mecz ten będzie o tyle ważny, że porażka w przy ewentualnym zwycięstwie Podbeskidzia w starciu z GKS-em Bełchatów, zbliży ich do strefy spadkowej na zaledwie dwa punkty. - Wiemy o tym, że kibice Legii i Pogoni mają zgodę i jest to mecz przyjaźni, ale my na boisku mamy swój mecz i będziemy w nim walczyć o trzy punkty - zapowiada bohater ostatnich dni Artur Jędrzejczyk.
Przypuszczalne składy:
Legia: Kuciak - Bereszyński, Jędrzejczyk, Astiz, Wawrzyniak - Radović, Vrdoljak, Ljuboja, Łukasik, Kucharczyk - Dwaliszwili
Pogoń: Janukiewicz - Frączczak, Hernani, Dąbrowski, Pietruszka - Murayama, Ława, Rogalski, Andradina, Kolendowicz - Djousse
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.