Legia Warszawa - Lechia Gdańsk: Czas na zwycięstwo w Warszawie

Piotr Nowak objął Lechię Gdańsk 13 stycznia 2016 roku. Biało-zieloni zajmowali wtedy ósmą lokatę w tabeli. Jednakże na koniec sezonu 2015/2016 gdańszczanie uplasowali się na piątej pozycji. Do Lechii w przerwie między rozgrywkami doszło kilku zawodników. Dwóch z nich szybko zaczęło odgrywać ważną rolę w zespole. Joao Nunes i Rafał Wolski regularnie występują w wyjściowej jedenastce. Simeon Sławczew, Damian Podleśny i Bartłomiej Pawłowski również zdążyli zaprezentować się z dobrej strony. Ostatni z wymienionych graczy przechodzi obecnie rehabilitację. Lechiści tylko w trzech meczach nie uzyskali kompletu punktów. Na wyjeździe zremisowali ze Śląskiem Wrocław 0:0 oraz przegrali z Wisłą Płock 1:2. U siebie zaś ponieśli porażkę (1:2) z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

Lechia ma bardzo silną kadrowo drużynę. Trener Nowak często gra ustawieniem 3-5-2, ale zdarza mu się również wystawić jednego napastnika, a wtedy robi się miejsce dla czwartego obrońcy. Często podczas meczów dokonuje modyfikacji. W ten sposób szkoleniowiec gdańszczan korzysta olbrzymiego potencjału, jaki posiada w drugiej linii. W pomocy występują tacy zawodnicy jak: Flavio Paixao, Milos Krasić, Sławomir Peszko, Michał Chrapek, Aleksandar Kovacević oraz wspomniani Wolski ze Sławczewem. W ataku zaś opiekun lechistów stawia na Marco Paixao bądź Grzegorza Kuświka. Biało-zieloni mają najlepszy bilans bramkowy w Lotto Ekstraklasie zaraz po Jagiellonii Białystok i Zagłębiu Lubin. Strzelili szesnaście goli i dziesięć stracili. W skuteczności ustępują tylko „Jadze”.

Tak jak od początku tego roku Lechię prowadzi trener Nowak, tak w Legii od stycznia jest już trzeci szkoleniowiec. W ubiegłym sezonie po dublet sięgnął Stanisław Czerczesow, ale wraz z nowymi rozgrywkami Rosjanin został zastąpiony przez Besnika Hasiego. Albańczyk jednak w trzy miesiące zepsuł całą pracę swoich poprzedników i zarząd mistrzów Polski postanowił go zwolnić, a w jego miejsce przyszedł Jacek Magiera. „Magic” ma za sobą debiut jako opiekun legionistów. „Wojskowi” przegrali pod jego wodzą ze Sportingiem Lizbona 0:2 w Portugalii. Jednakże warszawiacy pozostawili po sobie o wiele lepsze wrażenie niż po pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Wtedy stołeczna drużyna została rozgromiona na swoim stadionie przez Borussię Dortmund.

Sytuacja kadrowa Legii jest dobra. Z gry wykluczony jest tylko Michał Kucharczyk i Mateusz Wieteska. Nie wiadomo też czy do sobotniej rywalizacji wyzdrowieje Michał Pazdan - w piątek nie trenował, ale pojechał na przedmeczowe zgrupowanie i tam lekarze maja podjąć decyzję co do jego przydatności. Podczas tych samych zajęć Aleksandar Prijović ćwiczył indywidualnie.  Reszta legionistów nie narzeka na żadne urazy.

Arbitrem spotkania będzie Szymon Marciniak. Spotkanie urasta do rangi jednego z ważniejszych w sezonie. Ewentualna porażka mogłaby sprawić, że legionisci znaleźliby się w strefie spadkowej, zaś do Lechii mieliby już 15 punktów straty. Jeśli legioniści myślą o obronie tytułu mistrzowskiego, to nie mogą się dziś potknąć. Specjaliści z Bet365 postawione pieniądze na gospodarzy mnożą po kursie 1.90, remis to mnożnik 3.30, zaś Lechii 4.20. Starcie „Wojskowych” z biało-zielonymi będzie można obejrzeć w Canale+ Sport.

Przypuszczalne składy:

Legia: Malarz – Bereszyński, Rzeźniczak, Czerwiński, Hlousek – Guilherme, Radović, Jodłowiec, Odjidja-Ofoe, Aleksandrow - Nikolić

Lechia: Milinković-Savić – Wojtkowiak, Nunes, Maloca, Wawrzyniak  – F. Paixao, Krasić, Sławczew, Wolski, Peszko – M. Paixao