Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:1 (1:0) - Młodzi dali radę!
02.11.2014 18:01
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowy komentarz trenera Fornalika
- Pomeczowy komentarz trenera Berga
- Pierwszy fotoreportaż
- Drugi fotoreportaż
- Trzeci fotoreportaż
Spokojnym tempem charakteryzowały się pierwsze chwile niedzielnego spotkania. Dopiero w 8. minucie widzieliśmy pierwsze, konkretne zagrożenie ze strony warszawskiej drużyny. Faulowany był Orlando Sa. Do piłki podszedł Helio Pinto i miękko wrzucił na głowę Ivicy Vrdoljaka. Kapitan Legii oddał strzał, który nieznacznie przeleciał nad poprzeczką bramki Ruchu. Goście wcale nie wyglądali na wystraszonych, często dominując w kwestii posiadania piłki.
Kilkanaście minut później Legia stworzyła sobie kolejne okazje strzeleckie. Szczególnie podobać się mogła akcja w wykonaniu Vrdoljaka, który w indywidualnym rajdzie, mimo asysty przeszkadzającego mu Bartłomieja Babiarza, świetnie wyłożył piłkę Sa. Portugalczyk niedokładnie przyjmował sobie futbolówkę w tej sytuacji i przez to jego strzał okazał się niecelny. Odpowiadać starał się zespół Ruchu. Jedna z akcji lewym skrzydłem mogła dać prowadzenie podopiecznym Waldemara Fornalika, kiedy strzał Eduardsa Visnakovsa trafił w słupek a potem wylądował w rękach Dusana Kuciaka.
Legioniści, mimo, że nie dominowali w kwestii posiadania piłki, cyklicznie tworzyli sobie kolejne szanse bramkowe. Strzały z dystansu oddawali zarówno Arkadiusz Piech jak i Sa. Po stałym fragmencie gry kolejną okazję zmarnował Vrdoljak. Na to wszystko patrzył trener Henning Berg, który często korygował ustawienie zawodników biegających bliżej lewej strony boiska w trakcie pierwszej połowy.
Dużo chęci do gry miał Sa. Napastnik, ustawiony w niedzielny wieczór na "dziesiątce", był wszędzie, napędzając legijne poczynania w ofensywie. To on podał w 37. minucie do Mateusza Szwocha, który sekundy później był faulowany w polu karnym przeciwnika. Portugalczyk okazał się skutecznym egzekutorem rzutu karnego i wyprowadził Legię na jednobramkowe prowadzenie, które warszawska drużyna utrzymała do końca pierwszych czterdziestu pięciu minut.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się dość sennie. Dużo było walki w środku pola a mało klarownych sytuacji strzeleckich, kreowanych przez oba zespoły. Trener Berg wprowadził na boisko Marka Saganowskiego i Tomasza Jodłowca, który zastąpili odpowiednio Piecha i Bartłomieja Kalinkowskiego. Dość senny przebieg gry zakłóciła bramka Adama Ryczkowskiego, który w 70. minucie, po indywidualnym rajdzie i podaniu Saganowskiego, dołożył nogę z kilku metrów do pustej bramki. Kilka minut później Ruch starał się odpowiedzieć poprzez niecelny strzał z dystansu Babiarza.
Co się nie udało Babiarzowi, powiodło się wprowadzonemu w drugiej połowie Grzegorzowi Kuświkowi. Napastnik Rucha dostał długie podanie za plecy obrońców Legii. Piłka po drodze przeleciała po nodze Jakuba Rzeźniczaka i dotarła do Kuświka, który pokonał w sytuacji jeden na jednego Kuciaka.
Legia starała się kontrolować dalszy przebieg spotkania. Sporadycznie defensywę Ruchu nękali Saganowski i Sa. Świetną okazję miał pod koniec meczu Ondrej Duda, jednak jego nietypowy, efektowny strzał nie okazał się efektywny i Krzysztof Kamiński poradził sobie z tym uderzeniem. W doliczonym czasie gry swoją okazję na ustrzelenie gola miał jeszcze Pinto, lecz jego strzał z rzutu wolnego przeleciał centymetry od słupka bramki Ruchu. Chwilę później arbiter główny zakończył spotkanie i to zespół Legii Warszawa odniósł kolejne, ważne zwycięstwo w lidze.
autor: Igor Kośliński
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2:1 (1:0)
Sa (37. min. - k.), Ryczkowski (69. min.) - Kuświk (77. min.)
Żółte kartki: Sa (Legia) oraz Babiarz (Ruch)
Legia: Kuciak - Bartczak, Rzeźniczak, Lewczuk, Pinto - Szwoch, Vrdoljak, Sa, Kalinkowski (62' Jodłowiec), Ryczkowski (82' Duda) - Piech (46' Saganowski)
Ruch: Kamiński - Konczkowski, Stawarczyk, Szyndrowski, Dziwniel - Chovanec (72' Gigołajew), Surma, Starzyński (46' Efir), Babiarz, Zieńczuk - Visnakovs (55' Kuświk)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.