Lekkie urazy Choto i Wawrzyniaka
25.10.2012 14:15
Piłkarze pracowali głównie nad taktyką, szybkim rozegraniem akcji w ofensywie, wymianą podań i szukaniem optymalnych rozwiązań w ataku. – Choć wygraliśmy w Szczecinie 3:0 to jednak nasza gra wciąż wymaga poprawy – także w ofensywie. Zrobiliśmy to co najtrudniejsze czyli grając po jedenastu doprowadziliśmy do wyniku 2:0. Ale mając taki rezultat trzeba grać zupełnie inaczej, niż my graliśmy w drugiej połowie. Przed nami mecz z Piastem – mecz pułapka. I to nie jest asekuracja, choć pewnie tak powiedzą zaraz kibice i dziennikarze. To jest tylko piłka, już przed pierwszym gwizdkiem wszyscy dopisują nam trzy punkty, wspominają spotkanie w Pucharze Polski które wygraliśmy, że zwyciężymy bez żadnych problemów. A mecz trzeba wygrać, wybiegać i dopiero wówczas powiedzieć – byliśmy lepsi. Na papierze mamy przewagę, jesteśmy faworytem, ale to trzeba potwierdzić na boisku. Inaczej dochodzi do niespodzianek do czego dopuścić nie chcemy – skomentował Urban.
- Nie do końca orientuję się w lekarskim żargonie, ale chyba nic złego się nie stało. W niedzielę powinienem być w pełni sił. Na razie jeszcze nie wiem jak noga zachowuje się przy obciążeniu bo nie trenowałem i jutro też chyba odpuszczę. Czuję lekkie kłucie gdy wchodzę po schodach. Ale wydaje mi się, że wszystko do niedzieli będzie w porządku. Nigdy nie miałem poważnej kontuzji i chyba teraz też nic złego się nie stało - mówił wczoraj Wawrzyniak dla Warszawa.sport.pl.
Po zajęciach część piłkarzy została na boisku aby rozegrać mecze w siatkonogę, zaś ekipa Canal+ wzięła do roli "Turbo Kozaka" Jakuba Koseckiego. Jak mu poszło? Przekonacie się juz wkrótce.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.