Leśnodorski i Wandzel: Jest nam wstyd
21.10.2016 13:44
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
- Wandzel: Jesteśmy w kryzysie, ale... Proszę jednak zważać na proporcje, bo od kiedy Bogusław jest prezesem, to klub został trzy razy mistrzem Polski, zdobył Puchar Polski i po 21 latach jest w Lidze Mistrzów. Mamy trudny moment, ale i tak znacznie większa jest liczba sukcesów niż porażek Proszę nas sprawiedliwie oceniać.
Pójdziecie panowie na mecz z Realem?
- Leśnodorski: Nie wiem, ja chyba nie. Nie wytrzymam tego.
- Wandzel: Ja chyba też nie. Zobaczymy. Strasznie jest grać przy pustych trybunach. Już raz coś takiego przeżyliśmy, z Ąjaxem Amsterdam. Na trybunach było wówczas kilkaset osób zaproszonych przez UEFA Bawili się świetnie. Absurdalna sytuacja.
- Leśnodorski: Skądinąd jeden z nich w koszulce „F" k UEFA".
- Wandzel: Inny miał szalik z krzyżem celtyckim, symbolem zabronionym na meczach Dziwne to było.
- Leśnodorski: Ja chyba nie chcę tego drugi raz przeżywać.
Kto będzie dopingował piłkarzy?
Leśnodorski: Nikt. To profesjonaliści, poradzą sobie. Nie wiem tylko jak Real, bo oni chyba nigdy nie grali przy pustych trybunach.
Ile stracicie?
- Leśnodorski: Pieniędzy?
- Wandzel: Na pewno ponad 3 mln zł. Takie są bezpośrednie straty. Bilety, gastronomia, loże, prawa telewizyjne, a do tego sklep, w którym sprzedajemy naszą kolekcję.
Na meczu z Borussią zatrzymano ponad 90 kibiców.
- Wandzel: Nie. Tylko ponad dwudziestu. Ponad 80 to my zidentyfikowaliśmy i mają dwuletni zakaz stadionowy.
- Leśnodorski: I żaden nie jest w areszcie.
Nie złamali prawa?
- Wandzel: Nie będę tego komentować.
A kto ma komentować?
- Wandzel: Minister spraw wewnętrznych najlepiej.
- Leśnodorski: Policja zatrzymała 23 osoby, którym postawiła zarzuty. Rozumiem, że nie było przesłanek, by je trzymać w areszcie. My możemy wydać zakazy stadionowe. I korzystamy z tego prawa. Dotąd nigdy tyle osób naraz nie dostało zakazu.
Czy to prawda, że większość z zatrzymanych to kibice z Radomia?
- Leśnodorski: Kilkunastu z nich.
Przyjechali z Radomia na zlecenie innej grupy kibiców, której nie podobają się panów rządy?
- Leśnodorski: Słyszałem o takiej tezie.
- Wandzel: Sugeruje pani, że to było ustawione?
Nie wiem. A może po prostu zdenerwowali się, że ich Legiunia przegrywa 0:3, wstali i zaczęli robić zadymę?
- Leśnodorski: Te puste trybuny to kara bardzo dotkliwa, niesprawiedliwa. Wie pani, problem w tym, że naszym zdaniem za to, co się wydarzyło na naszym stadionie, nie powinniśmy dostać takiej kary. Nałożono ją nie tylko za ten incydent, ale też za to, co się działo na Legii przez ostatnie lata w rozgrywkach europejskich. Kluby z Europy wschodniej funkcjonują trochę w innej tradycji. Zorganizowany doping, race, stanie w przejściach - u nas to dopuszczalne. Gdyby na meczu Odry Wodzisław ze Śląskiem Wrocław kibice biegali po korytarzach, to żadne media by o tym nawet nie wspomniały. Mamy świadomość, że to jest Liga Mistrzów. I jednym z najczęstszych naszych wykroczeń odnotowanych przez UEFA jest właśnie stanie w przejściach. Mamy chyba 16 postępowań w tej sprawie. Chcę jednak powiedzieć, że w pełni tych gości z UEFA rozumiem, bo jeśli ciągle ma się z kimś kłopot, a oni mają z nami, to trzeba ponosić konsekwencje. Nie dziwię się, że mówią do nas: to są nasze rozgrywki, jeśli chcecie w nich grać, to musicie stosować się do naszych zasad. Jednak zamknięty stadion to kara dla tych którzy nic nie zrobili Trzeba nam było dać pół miliona euro kary i pozwolić uczciwym ludziom kibicować. Wie pani jestem w takiej sytuacji: poświęciłem Legii ostatnie cztery lata życia. Wszystko rzuciłem i zająłem się klubem. Doprowadziłem do tego, że gramy w LM, jesteśmy wśród najlepszych w Europie. I nie mieści mi się w głowie, że grupa kibiców umówiła się z drugą grupą kibiców, że rozwalą mecz, że będzie awantura, wstyd na cały świat i obciążenie dla klubu na całe lata.
UEFA się Was czepia?
- Leśnodorski: To, co dla nas jest dopingiem, dla nich jest wykroczeniem i ja to rozumiem Wcześniej na naszych trybunach były flagi. Okazało się, że to niezgodne z procedurami, to się ich pozbyliśmy. Nie jestem zachwycony tą instytucją, bo jeśli ona uzurpuje sobie prawo, by pouczać innych to sama powinna być nienaganna. Staram się patrzeć na nich jednak jak na wielkie biznesowe przedsięwzięcie złożone z akcjonariuszy, czyli największych klubów sportowych w Europie. ... Pojechaliśmy do siedziby UEFA z Dominikiem Ebebenge, który pracuje u nas od lat, a którego ojciec pochodzi z Kongo. Pojechaliśmy rozmawiać o rasizmie w Legii. Duża organizacja, wielka siedziba w Szwajcarii. Nie spotkałem tam ani jednej osoby z innego kręgu kulturowego... Podobnie nie odnotowałem obecności kobiet na ważnych stanowiskach.
Jest jakaś część kibiców, która czuje się przez klub pomijana, nieobłaskawiana.
- Wandzel: Są tacy co twierdzą, że jest układ pomiędzy nami a dużą częścią kibiców. Uważają, że prawdziwi kibice nie powinni robić tego, co klub chce, co chcą właściciele, prezesi. Dążą do jakiejś patologicznej niezależności i wyrażają ją przez agresję.
- Leśnodorski: Kibice to przekrój społeczeństwa. Naprawdę. I tak jak w każdym społeczeństwie są tacy, którym władza się nie podoba. W tym wypadku władza to my. Ci zatrzymani mają w większości po dwadzieścia parę lat ale też większość z nich intelektualnie zatrzymała się na początku podstawówki.
Zapis całej ciekawej rozmowy z Bogusławem Leśnodorskim i Maciejem Wandzlem można przeczytać w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.