Ljuboja skazany na grę na szpicy
12.10.2012 09:07
W meczu z Piastem Gliwice w Pucharze Polski jako najbardziej wysuniętego zawodnika zobaczyliśmy Michała Kucharczyka. - Takich rozwiązań próbowaliśmy już w sparingach. Alternatywą dla Sagana są i Kucharczyk i Kosecki. Kolejnym rozwiązaniem jest powrót do starego rozwiązania z Danijelem Ljuboją na szpicy. A jak ocenię Kucharczyka poza zdobytą bramką w Gliwicach? Podobnie jak cały zespół czyli średnio - mówił po spotkaniu Urban.
Co mówią o tym sami piłkarze? Czy czują się na siłach zastąpić Marka Saganowskiego?
- Cieszę się, że wróciłem na tę pozycję w Gliwicach, zdobyłem bramkę, będę chciał udowadniać, że to dla mnie najlepsze ustawienie. Trochę zapomniałem, jak się tam gra, ale kto wie, może jeśli będę dostawał więcej szans, to sobie przypomnę? - mówi Michał Kucharczyk.
Kolejną alternatywą jest Jakub Kosecki - Zdecydowanie lepiej czuję się na skrzydle, gdzie mogę wykorzystać pełnię swoich umiejętności, pokazać jeden ze swoich największych atutów czyli szybkość. Oczywiście zagram tam gdzie ustawi mnie trener, grając na szpicy obrońcy nie mogą grać aż tak ostro jak to ma miejsce w innych sektorach boiska co też ma swoje plusy. Wolę jednak bok boiska - mówi "Kosa".
Kolejny graczem, jaki może zagrać na szpicy jest Michał Żyro. - To materiał na napastnika właśnie - zachwala trener Janusz Białek. - Atuty Michała na tej pozycji? Przede wszystkim szybkość. Nie ma może błyskawicznego startu do piłki na 2-3 metrach, ale na dłuższym odcinku jest naprawdę szybki, trudno go dogonić rywalom. Przy grze z kontry jest niemal idealnym zawodnikiem. Poza tym nie musi spoglądać na piłkę przy jej prowadzeniu, nie przeszkadza mu ona, zawsze jest przy nodze. Dzięki temu głowa jest w górze, chłopak obserwuje zachowanie i ustawienie przeciwnika. Kolejnym atutem jest spokój w polu karnym, zimna krew przy wykańczaniu sytuacji. Nie grzeje się gdy ma piłkę, stara się wybrać najlepsze rozwiązanie. Nie wspomniałem o wzroście co też się przecież przydaje na tej pozycji - wylicza Białek.
Najbardziej prawdopodobne wydaje się jednak przesunięcie do przodu Danijela Ljuboi. Za nim zobaczymy Miroslava Radovicia, który najlepiej czuje się właśnie w tym miejscu. - W dzisiejszych czasach wysunięty napastnik 60-70 proc. czasu gra tyłem do bramki przeciwnika. Trzeba być naprawdę wszechstronnie uzdolnionym. Taki snajper ma wiele zadań w ofensywie i jeszcze więcej problemów w starciach z obrońcami. Uważam więc, że tę rolę powinien spełniać Ljuboja, no bo jaki mamy wybór? Jeżeli Serb będzie miał za sobą kreatywnych pomocników, nie będzie musiał schodzić do środka boiska - tam będzie już wystarczająco tłoczno. Więcej czasu spędzi w polu karnym przeciwnika, a że jest niezwykle groźnym, utalentowanym napastnikiem, wiele na tym zyska. On i drużyna - ocenia Andrzej Juskowiak w rozmowie z Warszawa.sport.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.