Luis Rocha - konkurent czy następca Hlouska?

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

04.01.2019 04:49

(akt. 08.01.2019 02:44)

Luis Rocha w czwartek przebył do Warszawy, gdzie będzie przechodził testy medyczne. Jeśli zawodnik podpisze po nich kontrakt, stanie się konkurentem lub następcą Adama Hlouska, choć to udowodnią dopiero kolejne tygodnie. Mistrzowie Polski decydują się na zawodnika, który najwięcej daje w defensywie, choć potrafi porwać się na solową akcję w ofensywie.

fot: Piotr Kucza/FotoPyk

- To początek szlaku komunikacyjnego dla północnej Portugalii, gdzie nie brakuje wesołych i malowniczych uliczek. Otoczenie jest wręcz romantyczne - tak Famalicao opisywał Manoel de Oliveira, jeden z największych portugalskich reżyserów, który dożył aż 106 lat. Właśnie w takim otoczeniu na świat przyszedł Luis Rocha, który przygodę z piłką rozpoczął od treningów w miejscowym klubie. W wieku 14 lat młody zawodnik trafił do drużyny oddalonej o 30 kilometrów od swojego miasta - Vitorii Guimaraes.

- W Guimaraes Rocha spotkał zawodnika, z którym będzie teraz występował przy Łazienkowskiej - Cafu. - Poznaliśmy się w juniorach. Graliśmy wspólnie jako 14-latkowie. Znam go od dawna i mogę mówić o nim w samych superlatywach, to znakomita osoba! Zasługuje na to, by dostawać szanse, bo od zawsze walczył, by zaistnieć w piłce - opowiadał o swoim rówieśniku, gdy ten miał zastąpić w pierwszym zespole odchodzącego z klubu kapitana, Leonela Olimpio. Razem z Cafu, Rocha rozegrał 19 spotkań. Obaj gracze przebywali wspólnie na boisku przez prawie 1500 minut, choć lewy obrońca debiutował na ogół szybciej od pomocnika. 

Piłkarz, który w czwartek przyleciał na testy medyczne do Legii, debiutował w drugoligowych rezerwach Vitorii jako dziewiętnastolatek. Nie minęło pięć miesięcy od meczu z Covilhą, a trener Rui Vitoria dał szansę Rochy, by zagrać przeciwko Gil Vicente na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Potem piłkarz był rzucany między pierwszy i drugim zespołem, jak i pozycją lewego obrońcy oraz skrzydłowego. Gracz z Famalicao miał jednak problem z tym, by stać się pierwszym w kolejce do gry. Z czasem Rocha był konsekwentniej wystawiany w defensywie. - Nie spodziewałem się, że w tak młodym wieku będę dostawał szansę. Z czasem zadebiutowałem również w europejskich pucharach, miałem też okazję mierzyć się z FC Porto i pozostawało mi dawać z siebie wszystko - opowiadał zawodnik, który początkowo był przede wszystkim zmiennikiem piłkarza z Ghany, Davida Addy'ego.

W debiutanckim sezonie Rocha rozegrał sześć spotkań w ekstraklasie. W kolejnych: piętnaście, siedem i dziesięć. Defensor miał problem z tym, by stać się pierwszym w kolejce do gry. Przez ten czas miał pięć asyst, regularnie zbierał również żółte kartki. Kiedy w 2016 roku dobiegał końca jego 3-letni kontrakt z Vitorią, brakowało zainteresowania z klubu, a także innych drużyn portugalskich. Stawało się jasne, że Rocha będzie musiał szukać nowego miejsca zatrudnienia.

Dżentelmeńska umowa:

Rocha po wygaśnięciu kontraktu z Vitorią, trafił do Grecji. W mediach pojawiały się pojedyncze spekulacje, że piłkarz nie mógł znaleźć wspólnego języka z trenerem Sergio Conceicao, który na długi czas zrezygnował z niego i nie dawał szans, ale nigdy poważniej nie nagłośniono sprawy. Po sezonie 15/16 defensor odszedł do Panetolikosu z greckiej Super Ligi. Później greckie media informowały, że zawodnik otrzymał zapewnienie, że gdy pojawi się oferta z mocniejszego klubu, będzie mógł odejść za 150-200 tysięcy euro. W taki sposób w życie weszła dżentelmeńska umowa pomiędzy stronami. 

Portugalski obrońca przez 2,5 sezonu był solidnym ogniwem średniaka greckiej ligi. Początkowo Rocha rozegrał 21 spotkań w lidze, a w kolejnych rozgrywkach, osiemnaście. Przez 2480 minut strzelł dwa gole i miał jedną asystę. Renomę zyskiwał przede wszystkim za rzetelną grę w defensywie, a nie za podłączanie się do akcji ofensywnych. Właśnie taka postawa zaciekawiła przedstawicieli AEK-u Ateny, którzy regularnie obserwowali zawodnika. Ostatecznie temat transferu zakończył się na informacjach medialnych. Do zmiany klubu nie doszło - potrzebny był na to kolejny rok. Rok cichy, gdyż Rocha praktycznie nie udzielał wywiadów, a w mediach pisano o nim rzadko.

fot: Piotr Kucza/FotoPyk

Rocha odchodzi z Grecji po rundzie, w której rozegrał łącznie dziesięć spotkań, w których miał asystę. 25-latek nie imponował postawą w ofensywie, choć za sprawą niezłej techniki i szybkości, stać go na dynamiczne wejścia na połowie przeciwników. Gracz preferuje jednak zejście do środka, niż dogrania z bocznych sektorów. Portugalczyk trafia teraz do klubu, gdzie trenerem jest jego rodak, Ricardo Sa Pinto. Piłkarz w Grecji chwalony był za postawę w defensywie, a także charakter i wolę walki. Nie powinien mieć również problemów z aklimatyzacją w Warszawie, o co najlepiej powinien zadbać stary znajomy, Cafu. Co ciekawe, zawodnika z jego nowym szkoleniowcem łączy postać tego samego menedżera - Carlosa Goncalvesa, który reprezentuje agencję ProEleven.

Konkurent Hlouska:

Przez 1069 dni trwał monopol Adama Hlouska na lewej stronie obrony. Przez ten czas Czech nie miał sobie równych, a nie miał nawet konkurenta mogącego trwale zagrozić pozycji byłego piłkarza VfB Stuttgart. Teraz to się zmieni - rywalizacja się zwiększy. Patrząc jedynie na rundę jesienną, nieco lepiej wypada 30-letni gracz z Turnova. Hlousek rozegrał więcej meczów od Rochy i wedle statystyk lepiej wypada w ofensywie. Portugalczyk częściej drybluje, ale bardzo rzadko dośrodkowuje. Piłkarz, który przyleciał do Warszawy na testy medyczne ma jednak nieznacznie większy procent wygranych pojedynków w defensywie. 

Obserwując statystyki obu zawodników w tym sezonie, Rocha nieco częściej wygrywa pojedynki w defensywie, a także stosunkowo często stosuje wślizgi, których w grze Hlouska wręcz nie ma. Portugalczyk również częściej fauluje i jest napominany przez arbitrów. Wystarczy wspomnieć, że Czech przez 310 meczów swojej kariery obejrzał 47 żółtych kartek. Rocha ma na koncie łącznie 161 meczów, a ledwie jeden kartonik mniej. Defensor mistrzów Polski lepiej radzi sobie także w pojedynkach powietrznych.

Obserwując statystyki obu zawodników w tym sezonie, Rocha nieco częściej wygrywa pojedynki w defensywie, a także stosunkowo często stosuje wślizgi, których w grze Hlouska wręcz nie ma. Portugalczyk również częściej fauluje i jest napominany przez arbitrów. Wystarczy wspomnieć, że Czech przez 310 meczów swojej kariery obejrzał 47 żółtych kartek. Rocha ma na koncie łącznie 161 meczów, a ledwie jeden kartonik mniej. Defensor mistrzów Polski lepiej radzi sobie także w pojedynkach powietrznych.

Najbliższe tygodnie przygotowań w Portugalii, a także pierwsze kolejki wiosną pokażą, który z zawodników będzie pierwszym wyborem Sa Pinto. Rywalizacja będzie o tyle ciekawa, że może także wskazać przyszłość Czecha. Hlousek miał otrzymać nową umowę, gdyż obecna wygasa po sezonie, ale gdyby miał problemy z regularną grą, zapewne nie zdecyduje się na parafowanie kolejnego kontraktu. Pozyskanie 25-latka pieczętuje również los Mateusza Hołowni, który wiosną odejdzie na wypożyczenie, choć nie ma jeszcze żadnych konkretów w sprawie kierunku. Za kilkanaście tygodni będzie jasne, czy Rocha został konkurentem czy jednak następcą Hlouska.

Polecamy

Komentarze (101)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.