Łukasz Jurkowski: Legioniści mają nauczyć się etosu pracy
21.02.2014 17:10
Berg to dobry wybór?
- Trudno powiedzieć, ja po cichu liczyłem na Ole Gunnara Solskjeara. Myślę, że Berg wiele nie zmieni, bo Legia jest bardzo specyficznym klubem do prowadzenia. Ja chciałbym, żeby przede wszystkim nauczył tych chłopaków etosu pracy. Nie ważne, co się dzieje, zapierdalasz od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, każdy trening jest święty, zawsze dajesz z siebie 100%. Jeśli masz problemy z podaniami, to zostajesz po zajęciach i dodatkowo je ćwiczysz. Jak uda mu się wpoić coś takiego piłkarzom, będzie dobrze.
Jan Urban zasłużył na zwolnienie?
- Zmieniamy trenera, który zdobył mistrzostwo Polski, grał w europejskich pucharach i zostawia drużynę na pierwszym miejscu w tabeli, więc teoretycznie brak tu logiki. Jednak moim zdaniem to dobry ruch. Mam wrażenie, że z obecnym potencjałem zarówno czysto piłkarskim, jak i biznesowym, można osiągnąć więcej. Biorąc pod uwagę resztę polskich klubów, które raczej się wyprzedają niż zbroją, ligę powinniśmy wygrywać co roku bez problemów, a jedynym zmartwieniem mogłaby być Liga Mistrzów.
W Legii tej zimy zmienił się nie tylko trener, ale też właściciel. Jak na to zareagowałeś?
- Ja już wcześniej miałem okazję spotkać się z prezesem Leśnodorskim i nie ukrywam, że jego wizja prowadzenia klubu bardzo mi się podobała. Myślę, że przez miniony rok pokazał, iż ma pomysł jak zarabiać pieniądze i jednocześnie osiągać dobre wyniki, dlatego jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Ja będę mocno za niego trzymać kciuki, ale czas na rozliczenia przyjdzie dopiero za kilka lat. Pamiętajmy, że jak przychodziło ITI, to też panował hurraoptymizm, jakbyśmy już jedną nogą byli w finale Ligi Mistrzów.
No a wyszło jak wyszło. ITI kojarzy się głównie z konfliktem z kibicami, w którym to bezpardonowo opowiedziałeś się po jednej ze stron.
- No bo ja jestem kibicem. Chodzę na mecze, jaram się oprawami, a według definicji medialno-rządowej jestem kibolem, więc wybór strony był dla mnie naturalny. Oczywiście – jak już wcześniej mówiłem – nie wszystkie postulaty fanów bywają realne, bo jednak klub utrzymuje ktoś inny, kto inwestuje dużo większe pieniądze niż my płacąc za bilet. Jednak byłem i będę „kibolem”, dlatego zawsze opowiem się po stronie trybun.
Nie masz wrażenia, że kibice sami się wystawiają na obstrzał swoimi niektórymi poczynaniami?
- Tak, wielokrotnie. Przede wszystkim nie wyciągamy wniosków z błędów, które popełniamy. Np. te ostatnie kary UEFA były niepotrzebne. My walczymy i czasem nie potrafimy dostrzec granic tej walki. Mam wrażenie, że ludzie którzy decydują o ich przekraczaniu, nie zdają sobie sprawy, że wojują nie za swoje pieniądze. To się prędzej czy później na nas odbije. Ceny biletów pójdą w górę albo zabraknie pieniędzy na transfery. Czasem warto odpuścić, tym bardziej, gdy jest się na cenzurowanym. Przecież za jakiś czas znowu przyjdą puchary i ponownie udowodnimy, że jesteśmy najlepsi.
Zapis całej, ciekawej rozmowy z Łukaszem "Jurasem" Jurkowskim można przeczytać TUTAJ
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.