Maciej Rosołek: Dobrze odnajduję się w systemie gry z trzema napastnikami

- Rywalizacja w ataku po transferze Marca Guala jest większa niż w zeszłym sezonie. Ale co roku jest rywalizacja, z roku na rok też gram, raz mniej lub więcej, ale jednak. Jestem więc dobrej myśli. Będę dawał z siebie wszystko, a decyzje będzie podejmował trener. Chcemy grać w fazie grupowej europejskich pucharów, tych meczów do rozegrania powinno być więc dużo. Może się zdarzyć tak, że zagramy nawet o 20 spotkań więcej niż w ubiegłym sezonie. Jeśli tak się stanie, to każdy z nas będzie dostawał swoje szanse na pokazanie się, na grę.

- Czy podoba się pomysł gry na trzech napastników? Nam nie musi się podobać, my mamy wykonywać polecenia trenera. Ale patrząc na liczbę zawodników jaką mamy w linii ataku, na charakterystykę poszczególnych napastników, to wydaje mi się to jak najbardziej odpowiednim rozwiązaniem. Chodzi przecież o to by jak najlepiej wykorzystać nasz ofensywny potencjał. I mowa nie tylko o napastnikach. Trener Czesław Michniewicz stawiał przecież tuż za napastnikami „Kapiego” i Bartek świetnie się spisywał. To powinno rozwinąć nasz szeroki wachlarz ofensywnych możliwości. 

- Nie ma co ukrywać, że ustawienie z trzema napastnikami zwiększa też szansę na grę – moją i kolegów. Myślę, że również dlatego trener podjął taką decyzję, by takie ustawienie wdrażać. Szkoda byłoby marnować potencjał ludzki grając jednym napastnikiem czy maksymalnie dwoma. Jeden lub dwóch by wtedy grało, a reszta by się marnowała. Dobrze czuję się w tym ustawieniu, zarówno grając tego wysuniętego atakującego, jak i podwieszonego. Wydaje mi się, że dobrze się w tym systemie odnajduję.