Maciej Rosołek: Obóz jest nagrodą za postawę w rezerwach

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

20.06.2019 21:25

(akt. 20.06.2019 21:25)

- To, że będę razem z innymi piłkarzami Legii z pierwszego zespołu na zgrupowaniu w Warce było dla mnie lekkim zaskoczeniem. Aczkolwiek w trakcie sezonu słyszałem z nieoficjalnych źródeł, że jest taka szansa. Miała to być nagroda za postawę w meczach rezerw. Takie pogłoski mnie mobilizowały do jeszcze lepszej gry, zacząłem sam od siebie więcej wymagać – opowiadał po treningu młody napastnik Legii, Maciej Rosołek.

To jak wyglądały pierwsze chwile po oficjalnej wiadomości o powołaniu na obóz?

- Pamiętam, że przyjechałem na trening rezerw, trener Piotr Kobierecki wziął mnie na bok i poinformował, że pojadę na zgrupowanie w pierwszym zespołem. Przez cały trening nie mogłem się skupić (śmiech). Byłem tak pobudzony, że nawet zasnąć wieczorem nie mogłem.

Jaka jest pierwsza dostrzegalna różnica między treningami w rezerwach i jedynce?

- Na pewno jest dużo większa intensywność zajęć. Dla mnie, jako młodego zawodnika, jest to spory wysiłek. Jest też różnica w jakości poszczególnych piłkarzy, ale to akurat nie jest żadnym zaskoczeniem.

Duszno bardzo było w czwartkowy poranek, a ponad godzina interwałów. Wytrzymałeś?

- Dałem radę, nie ma co narzekać. Trzeba pracować i wierzyć, że to wkrótce przyniesie efekty.

Na twojej pozycji w pierwszym zespole jest kilku konkurentów. Co u nich podpatrzyłeś?

- Na pewno starsi koledzy mają większą mądrość w grze. Staram się podpatrywać wiele w kwestii ustawiania się i poruszania po boisku – tutaj z pewnością mam duże rezerwy.

A ilu tych starszych piłkarzy znałeś wcześniej?

- Niewielu. Kontakt miałem głównie z młodszą grupą piłkarzy – z wieloma z nich mieszkałem w bursie. Ze starszymi tylko raz miałem okazję trenować za czasów trenera Ricardo Sa Pinto. Ale cieszy mnie to, że wszyscy są otwarci, chcą pomóc – zarówno Polacy jak i grupa graczy zagranicznych. Nie ma barier komunikacyjnych, nie ma zjawiska fali (śmiech). Dużo podpowiada mi Inaki Astiz, staram się korzystać z jego doświadczenia. Wszystkim nam też pomaga Radek Cierzniak – wspiera każdego z nas.

Podczas treningów waszej ofensywnej grupie wiele podpowiada trener Marek Saganowski.

- Tak, jego rady są bezcenne. Spotkałem się z trenerem w CLJ – w zespole do lat 18. Ma ogromne doświadczenie, widzi co robimy źle, informuje gdy źle się przesuwamy czy niewłaściwie ułożymy stopę do strzału – mówi co zrobić, by każde zagranie było bardziej skuteczne. Tłumaczy też każdemu z nas, czego wymaga od nas trener Aleksandar Vuković. 

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.