Maciej Skorża: Novo i Blanco muszą być cierpliwi
19.03.2012 09:39
- Z perspektywy czasu trzeba jednak powiedzieć, że jakoś nam się udało wybrnąć. Jesteśmy na czele tabeli, przegraliśmy w lidze tylko jeden mecz, wygraliśmy trzy. Ale nie mam wątpliwości, że wciąż jeszcze będziemy o tych stratach pamiętać, że to jeszcze do nas wróci. Gramy bez naszych trzech podstawowych zawodników. Miro Radović wraca po kontuzji i nie jest to jego optymalna dyspozycja. Jeszcze sporo nam brakuje do tego, abyśmy ustabilizowali swoją formę na odpowiednio wysokim poziomie. Tak jak to było jesienią. Bardzo się cieszę, że ci zawodnicy, którzy wypełniają luki, spisują się tak dobrze. Jakub Rzeźniczak to tak jakby nowy transfer. Rafał Wolski bierze coraz większą odpowiedzialność na siebie. Inaki Astiz jest pewnym punktem defensywy. No ale niebawem pewnie zaczną się kartki i - odpukać - kontuzje. Wtedy się naprawdę okaże, jak ta kadra jest silna.
- Bardzo żałowałem, że nie udało się drużyny wzmocnić jeszcze w styczniu. Zawodnikiem ofensywnym, który mógłby nam pomóc w Lidze Europy. Stało się tak, jak się stało. Na pewno kontuzja Radovicia pokrzyżowała nam szyki. Gdybyśmy go mieli w formie z jesieni, to na pewno ze Sportingiem strzelilibyśmy jedną, może dwie bramki więcej. Na pewno mielibyśmy szansę, aby awansować dalej. Myślę, że wszyscy w klubie wyciągniemy z tego wnioski i następnym razem Legia będzie mądrzejsza. Liczę, że ten klub będzie już grał regularnie w europejskich pucharach.
- Jeśli chodzi o Novo i Blanco - te nazwiska zostały mi zaproponowane przez Marka Jóźwiaka i Leszka Miklasa. Przeanalizowaliśmy, nad jednym zastanawialiśmy się dłużej, nad drugim trochę krócej. Zwróćmy uwagę, kiedy oni zostali dołączeni do drużyny. Wtedy, kiedy wyglądała dobrze. Byliśmy po dobrych meczach ze Sportingiem. Chciałem ich powoli wprowadzić do zespołu. Z dwóch powodów nie zamierzałem na nich natychmiast opierać drużyny. Po pierwsze, oni nie znają specyfiki polskiej ligi, a jest to naprawdę rzecz, z którą muszą się zapoznać nawet gracze tej klasy. Po drugie, ich przygotowanie fizyczne nie było idealne, tak aby mogli występować przez 90 minut. No i jest też aspekt tego rodzaju, że mamy bardzo dużo do stracenia. Chcę to ryzyko ograniczać do minimum, a wprowadzenie nowych zawodników, uczenie ich naszych zachowań, naszych schematów, to jest jednak proces, który trwa. To jest czasochłonna sprawa. Pośpiech mógłby nas kosztować stratę kilku punktów, których później zaczęłoby brakować. Cieszę się z tych transferów, ale w mojej głowie plan był taki, aby to było wzmocnienie na ten trochę późniejszy etap. Chciałem, aby okrzepli, przygotowali się na kwiecień, kiedy będą kontuzje. Za chwilę Ljuboja pewnie będzie miał czwartą kartkę. Aby wtedy brali ciężar gry na własne barki. Powoli, powoli, oni będą bardziej wykorzystywani w naszej drużynie. Jakkolwiek wielkie nazwiska byśmy ściągali, to ja nigdy nie poświęcę dobra zespołu dlatego, aby uhonorować jakiegoś zawodnika. Szczególnie teraz, kiedy do końca rozgrywek zostało już tak niewiele czasu, każdy punkt jest bezcenny.
- Czy przedłużyłem już umowę z Legią na następny sezon? Nie, nie przedłużyłem.
Zapis całej rozmowy z trenerem Legii można przeczytać w Polsce the Times a także obejrzeć w Polsacie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.