mahir emreli

Mahir Emreli: Awantura o zdjęcie zrobione cztery miesiące wcześniej

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: asport.az

27.12.2021 18:00

(akt. 06.01.2022 10:32)

- Jak oceniam pierwsze pół roku spędzone w Legii? Dla mnie to był nawet udany okres, niestety dla zespołu już nie - ocenia w rozmowie z asport.az napastnik Legii Warszawa, Mahir Emreli.

- Pierwsze sześć miesięcy to okres adaptacji dla każdego piłkarza. Ale myślę, że dla mnie indywidualnie nie były to miesiące złe. Miałem lepsze i gorsze mecze, musiałem zapoznać się z taktyką, stylem gry, poznać pozostałych kolegów z zespołu. Takiego problemu nie miałem tylko ja, bo latem w klubie doszło do sporych zmian, bardzo wielu zawodników przyszło i bardzo wielu odeszło. To miało wpływ na postawę drużyny. Dodatkowo Legia przez cztery lata Legia nie grała w fazie grupowej europejskich pucharów, presja była duża. Nałożenie się tego wszystkiego miało wpływ na wyniki. Wracając do pytania – jeśli pytałeś o mnie, to nie poszło źle. Ale ja nigdy nie myślę o sobie, ale o zespole. A tutaj było dużo gorzej. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy się prezentować zdecydowanie lepiej. 

Po meczu z Wisłą Płock zostaliście zaatakowani przez kibiców, ale oberwało się akurat tobie. To przypadek, że wypadło na ciebie? Co się wydarzyło? 

- Gdy klub taki jak Legia notuje serię meczów zakończonych porażką, nieuniknione jest to, że kibice będą okazywać niezadowolenie. Prawdą jest, że doszło do takiego zdarzenia, ale wolałbym, aby dokładnym opisem tego, co się zdarzyło, zajął się klub. 

Polska prasa od jakiegoś czasu regularnie rozpowszechnia o tobie negatywne informacje. Był jakiś czynnik, który wpłynął na postrzeganie twojej osoby przez media? 

- Skupiłem się na piłce nożnej, nie czytam mediów, nie mam bliskich relacji z polską prasą. Jestem zawodowym piłkarzem i musze myśleć tylko o własnym życiu. Choć były rzeczy, które mnie irytowały jak kwestia zdjęcia w klubie nocnym. Można być dziennikarzem, piłkarzem, biznesmenem czy dozorcą, ale przede wszystkim trzeba być człowiekiem. A w tym przypadku ta osoba była tylko dziennikarzem. Nie wiem ile zła i urazy trzeba nosić w sercu, by takie rzeczy publikować. Zdjęcie zostało zrobione po pierwszym meczu ze Slavią w Pradze w eliminacjach Ligi Europy. A ten mecz odbył się 19 sierpnia! Dlaczego więc pod zdjęciem nie było napisane, że Mahir w dwumeczu z Czechami strzelił trzy gole, krótko po przyjściu do tego klubu miał ważną rolę w awansie zespołu do fazy grupowej? Nic takiego się wtedy nie pojawiło. Za to gdy Legia spadła na 17. miejsce w tabeli ligowej notując serię przegranych meczów, to wtedy okazało się, że w tym Mahir odegrał kluczową rolę, a zdjęcie zrobione cztery miesiące wcześniej stało się problemem. Mnie się to wydaje dziwne. 

- Nie wychodzę zbyt często na miasto, gdy rodzina jest ze mną w Warszawie. Kiedy moich bliskich nie ma, wtedy chodzę do restauracji. Ale to chyba normalne, przecież nie mogę nic nie jeść? Rano w klubie jest trening, po nim zostaję w bazie treningowej na lunch. Ale wieczorem muszę wyjść coś zjeść, nie potrafię sam gotować. Warszawa to duże miasto, ulice są pełne ludzi. Czasem idziemy gdzieś na kolację i siedzimy długo, rozmawiamy, żartujemy. Ale nie przekraczamy północy. Nie pamiętam bym wyszedł gdzieś z domu w ciągu ostatnich 3-4 miesięcy. Ostatnie takie wyjście na miasto z tego co pamiętam miało miejsce po meczu z Leicester we wrześniu. 

W mediach pojawiły się też informacje, że miałeś jakiś problem z trenerem Czesławem Michniewiczem. Tak było?

- Plotka o tym, że między mną, a trenerem Michniewiczem jest konflikt powstała po meczu z Leicester. W XII kolejce ekstraklasy trener Czesław Michniewicz zabrał na mecz z Piastem do Gliwic tylko 16 piłkarzy. Byłem wśród wybrańców. Czy gdyby miał problem ze mną, to zabrałby mnie na to spotkanie o być albo nie być? Czy może zostawił w Warszawie? Te publikowane informacje powinny spajać się w jakąś logiczną całość. W Warszawie spotkało mnie również wiele pozytywnych rzeczy. 

Jesteś najlepszym strzelcem zespołu, pewnie klub miał więc plany sprzedać cię do dużego klubu. Ostatnio podkreśla się, że zimą opuścisz Legię? 

- Realia są takie, że podpisałem 3-letni kontrakt z Legią Warszawa. I tylko to jest pewne. To jest piłka nożna i wszystko dzieje się czasem bardzo szybko. Mój menedżer jest mocno zaangażowany w kwestie transferowe i śledzi wszystkie informacje. Ale póki co okienko transferowe nawet się nie otworzyło, więc naprawdę nie ma o czym dyskutować. Jestem ambitnym człowiekiem i zawsze chcę odnosić sukcesy. Jestem zawodnikiem Legii i zrobię co mogę, aby wiosną osiągnąć z drużyną sukces. 

Ale nie wykluczasz, że zmienisz otoczenie. To ewentualnie może być powrót do Karabachu?

- Nie wykluczam niczego, bo w piłce wszystko może się zdarzyć. Co do powrotu do Karabachu, to w tej chwili nie ma takiej możliwości. Kiedy wróciłem do Baku, pojechałem do bazy treningowej, spotkałem się z trenerem Gurbanowem. To jest mój obowiązek. Ale podkreślę raz jeszcze – mam ważny kontrakt z Legią! Czas pokaże, czy coś się wydarzy czy też nie. 

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.