Marc Gual
fot. Piotr Kucza

Marc Gual: Warszawa przypomina mi Barcelonę

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

08.05.2023 10:45

(akt. 08.05.2023 11:00)

- Czy mam już mieszkanie w Warszawie? Nie, jeszcze nie mam, ale rozmawiam z ludźmi na miejscu, którzy pomagają mi w tym, aby wszystko było gotowe. Warszawa jest miastem totalnie innym niż to, w którym jestem teraz. Przypomina Barcelonę, z której pochodzę. Jest tu wiele możliwości i rzeczy oraz lotnisko, dzięki czemu mogę w łatwy sposób dostać się do Barcelony, co mnie bardzo cieszy opowiada na łamach "Przeglądu Sportowego" zawodnik Jagiellonii Marc Gual, który latem trafi do Legii Warszawa.

Latem 2021 roku miałeś konkretną ofertę z Pogoni Szczecin. W tamtym momencie trenerem Pogoni był Kosta Runjaić, który jednak o tobie nie zapomniał...

- Tak, tak, pamiętał. Wtedy nie mieliśmy okazji się poznać, ale teraz znamy się dobrze. Fakt, nie zapomniał o mnie i mam nadzieję, że nie zapomni przez długi czas!

Rozmawiałem z wieloma twoimi byłymi kolegami. Wszyscy zapamiętali cię z jednej rzeczy, którą robisz: słynny już zwód na zamach i strzał. Ciekawe jest nie to, że cały czas to powtarzasz, ale że cały czas ci to wychodzi. Trenowałeś to zagranie często czy to wychodzi tak naturalnie?

- Odkąd pamiętam, robię ten zwód, od kiedy jako dziecko grałem w parku ze znajomymi. I rzeczywiście zawsze mi on wychodził. Nie wiem czemu. Ale fakt, że robię to dobrze, chociaż obrońcy zaczynąją mnie już trochę poznawać z tego zagrania. Ale nadal to robię, bo finalnie defensor nie wie, czy jednak będę strzelał, czy wykonywam zwód. To daje mi możliwość oszukania przeciwnika.

15 bramek i 7 asyst w tym sezonie. Twoim celem jest być najlepszym strzelcem i piłkarzem całej ligi?

- To wielkie słowa, ale oby się spełniło. Prawdą jest, że to mi bliżej do nagrody dla najlepszego strzelca, ale najbardziej chciałbym, abyśmy zdobyli ją razem z Jesusem Imazem i wspólnie mogli ją odebrać. Myślę, że byłoby to piękne podsumowanie całego tego sezonu w naszym wykonaniu. Oczywiście to byłoby wielkie wyróżnienie zdobyć obie te nagrody. Ale jeśli nawet tak się nie stanie, to i tak wiem, jaką pracę wykonałem w tym sezonie razem z kolegami.

Najlepszy bramkarz ekstraklasy to?

- W ostatnim czasie świetnie prezentuje się Kacper Tobiasz. Ostatnio błysnął w finale Pucharu Polski, mial trzy świetne interwencja. Jest młody, a już na tak wysokim poziomie.

Jak radzisz sobie z porażkami?

- W dniu porażki jestem bardzo wkurzony i staram się z nikim nie rozmawiać. Wpływ na to ma też to, że w Białymstoku mieszkam sam, więc zostaje to w głowie ale nie potrzebuję z nikim o tym dyskutować. Staram się wyrzucić przegraną z głowy jak najszybciej, żeby się taką sytuacją nie zamęczać. Na następny dzień, już po własnej analizie, wszystko wraca do porządku dziennego.

Masz dar do tego, aby być zawsze liderem w drużynie?

- Nie wiem, czy to jest dar, ale ja zawsze chcę wygrywać, zdobywać bramki, być blisko piłki, brać udział w rozgrywaniu. To jest coś, co może mnie wyróżniać spośród innych. Ale nie nazwałbym tego darem, bardziej to coś, czego ja chcę i w jaki sposób to pokazuję.

Jak ci idzie z językiem polskim? Na pewno wszyscy chcą to wiedzieć.

- Jeżeli chodzi o rozumienie, to zaczynam już niektóre słowa i kontekst wypowiedzi wyłapywać. Ale jeśli chodzi o mówienie, sprawa jest skomplikowana. To całkiem inny język niż hiszpański, dużo czasu zajmie mi jego nauka.

Zapis całej rozmowy z Markiem Gualem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (96)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.