Marcin Herra
fot. Marcin Szymczyk

Marcin Herra: Zespół jest mocny, myślimy już o letnim oknie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia On

01.03.2024 16:10

(akt. 01.03.2024 19:20)

Marcin Herra był gościem programu LEGIA ON na kanale "Wojskowych" na YouTube. – Nie chowamy głowy w piasek – mówił wiceprezes zarządzający klubem, który opowiadał też o celach sportowych, kibicach, sponsorze tytularnym stadionu, rekordowej frekwencji i transferach.

– Zaczęliśmy tę rundę trochę słabiej niż oczekiwania, które były wyższe, w związku z tym spotkało nas nieco słów krytyki. Zawsze powtarzamy, że nie chowamy głowy w piasek, nie malujemy trawy na zielono. Kiedy są brawa i gratulacje, to trzeba być tak samo sprawiedliwym i opowiedzieć, jak jesteśmy przygotowani do tego, by dalej – krok po kroku – budować klub.

– Chciałem powiedzieć – z perspektywy całego klubu – jak patrzymy na sytuację i co robimy, by uspokoić naszych kibiców. Wiemy, ile zrobiliśmy do tej pory. Dajemy sobie radę w trudnych chwilach. Legia nie jest klubem, w którym jest prosto i bez stresu.

– W sobotę zmierzymy się z Pogonią Szczecin, potem zostanie nam 11 meczów. Jesteśmy maksymalnie skoncentrowani jako cały klub. Mistrzostwo Polski to cel, o który gramy. Istotne jest dla nas to, by w kolejnym sezonie znowu występować w europejskich pucharach.

– Na początku obecnego sezonu – po wcześniejszym, przejściowym – zakomunikowaliśmy, że gramy o najwyższe cele, ale mamy też wystarczająco dużo pokory, by powiedzieć, że to się samo nie zrobi. Dziś, po dobrym okresie, mamy chwilową zadyszkę, sytuację, która zdarza się w sporcie za każdym razem. Jeśli chodzi o nasze podstawowe cele sportowe na trwające rozgrywki, to już o nich wspomniałem. Jesteśmy jednym klubem. To konkretne zadanie dla nas.

– Uważam, że naszym istotnym osiągnięciem, jako klubu, jest to, że po dramatycznym sezonie, który miał miejsce dwa lata temu, wspólnie zmobilizowaliśmy się i przeszliśmy z naszymi kibicami przez długą, intensywną drogę. Wychodzimy na prostą, gdyż mamy piękne osiągnięcia sportowe – Puchar Polski, udział w Lidze Konferencji Europy, wspaniałe mecze. Do tego dochodzą sukcesy związane z fanami, marketingiem, całą naszą działalnością w kontekście organizacji, plus coraz lepsze wyniki finansowe. Zbudowaliśmy zaufanie, dlatego że jasno mówiliśmy, co będziemy robić i dowoziliśmy tematy. I dalej chcemy tak działać. Mam poczucie, że jesteśmy w tym bardzo stabilni.

– Parę dni temu miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu z kibicami Legii. Jeden pan powiedział: "Nie podoba mi się to, co jest. Wszystko do zmiany". Drugi dodał: "Przeżyłem wspaniały czas Ligi Konferencji, to była kapitalna przygoda, cieszę się, że graliśmy w 1/16 finału". Trzeci powiedział: "Słyszę i widzę, że Legia ma coraz silniejsze fundamenty, mocniejsze podstawy, które pozwalają myśleć dziś, jutro i długoterminowo". Uważam, że każdy z nich ma pełną rację, by tak patrzeć, ale na końcu to my podejmujemy decyzje, zarządzając klubem. Uważamy, że robimy to właściwie.

– Posiadamy bardzo dobry sztab, profesjonalny zespół. Ten sam sztab przeszedł świetną drogę w zeszłym roku, osiągał niezłe wyniki z drużyną. Mamy poczucie, że jest pełna analiza sytuacji. Dziś nie jest tak, że mówimy: "Nic się nie stało", tylko każdy intensywnie działa. Klub pracuje na jeszcze wyższych obrotach – widać to w każdym miejscu, przede wszystkim w obszarze sportu, w LTC, w przygotowaniach. I – tak, jak powiedział trener na piątkowej konferencji przed meczem z Pogonią – musimy wyciągać wnioski z poprzednich decyzji. To rola szkoleniowca, również Jacka Zielińskiego. Dużo wymagamy od siebie. Nie sądzę, że trzeba powiedzieć: "Koniec". Wręcz przeciwnie, pracujemy. Myślę, że wnioski, które są wyciągane, przełożą się na dobry rezultat.

– Razem wygrywamy, razem przegrywamy. Jesteśmy zjednoczeni jako klub. Jest koncentracja w każdym aspekcie funkcjonowania Legii. W sobotę mecz z Pogonią Szczecin, potem kolejne spotkania. Mamy pięć punktów straty. Odległość (od lidera – red.) jest związana z niezadowoleniem, które jest naturalne. Inne drużyny potraciły "oczka", powinniśmy to wykorzystać, ale tak się nie stało. Z drugiej strony, mamy pełną świadomość, że pewnie może dojść do takiej sytuacji u naszych konkurentów.

– Powinniśmy być maksymalnie skoncentrowani na sobie. Uważam, że szanując krytykę i wyciągając z niej wnioski, nie możemy się dziś aż tak bardzo temu poddać. Mam poczucie, że pewnie w paru miejscach w Polsce wszyscy są zadowoleni, że zaczynamy dyskutować, zamiast docenić to, gdzie jesteśmy jako klub. Przeszliśmy pewną drogę, jesteśmy teraz nr 1 w wielu miejscach, mamy bardzo realne szanse w kontekście tego, by osiągnąć zakładane cele sportowe.

– Wiem, że ktoś powie: "Nie możecie mówić, że coś jest dobrze, skoro ostatnio zremisowaliście, a powinniście wygrać". Szanuję to, lecz to właśnie ten zespół przeszedł grupę Ligi Konferencji Europy z Aston Villą czy AZ Alkmaar, dochodząc do fazy pucharowej. Dzięki tym osiągnięciom, awansowaliśmy jako klub ze 114. na 89. pozycję w rankingu UEFA. To nawet troszeczkę ponad to, co zakładaliśmy. Odpadnięcie z 1/16 finału LKE to strata 300 tys. euro. Dziś koncentrujemy się na Ekstraklasie. To droga do tego, by klub stabilnie rozwijał swoje działania sportowe i finansowe. Miejsce w pucharach, plus mistrzostwo Polski, to dla nas najważniejsze kwestie.

O tym, czy brak mistrzostwa byłby porażką

– Czy brak mistrzostwa w obecnym sezonie będzie porażką? Jeśli dziś byśmy przeprowadzili ankietę, to pewnie odpowiedź brzmiałaby "tak". Muszą być europejskie puchary, które są bardzo ważne.

– Mistrzostwo jest naszym celem, ale mamy świadomość, że sporo drużyn z nami konkuruje i nikt nie złoży broni. Każdego dnia musimy być trochę lepsi we wszystkich dziedzinach, co nie znaczy, że trzeba to robić na skróty. W taki sposób klub się nie rozwija. Działamy krok po kroku, by być coraz bardziej efektywnym i skutecznym jako cały organizm, zespół. Największą porażką byłoby to, gdybyśmy w takim momencie nagle powiedzieli: "Rozrzućmy wszystko". Wyciągajmy wnioski, budujmy na tym, co sprawdzone. W ostatnim czasie wiele razy dawaliśmy przykłady, że potrafimy wychodzić z trudnych momentów.

O rekordowej frekwencji

– Nawet, jak mieliśmy największe sukcesy, to zawsze dziękowałem kibicom, bo uważam, że to wspólna praca. W tym sezonie mamy bodajże 13 z 17 meczów z wyprzedanymi biletami, średnią frekwencję wynoszącą ponad 24 tysiące, która jest rekordowa od momentu otwarcia stadionu. To wynik zaangażowania fanów i klubu – od działalności promocyjnej, przez inwestowanie w stadion, po poprawę serwisu.

– Przygotowujemy także rzeczy, które są dodatkiem do głównego dnia, czyli widowiska sportowego, rywalizacji i tego, by nasz zespół grał jak najlepiej. W sobotę, przed spotkaniem z Pogonią, będzie np. prezentacja z użyciem multimediów. Robimy to też po to, by uszanować kibiców, podziękować za ich czas, doping i zakup biletów. Każdy mecz to osobna bitwa – po to, by była jak największa frekwencja. Zakładam, że do końca roku powalczymy o kolejne wyprzedaże.

O transferach

– Klub i zespół cały czas się rozwija. To, że dziś jesteśmy po ponad półtorarocznej współpracy w obecnym składzie – ze sztabem, z Jackiem Zielińskim i Kostą Runjaiciem – jest elementem wzmocnienia. Budujemy wzajemne zaufanie, dużo od siebie oczekujemy.

– Zakładaliśmy, że Bartosz Slisz zmieni klub w zimowym oknie. On tego chciał, dla nas też był to dobry moment. To się wydarzyło. Mieliśmy przygotowaną opcję z Jurgenem Celhaką, który doznał urazu na początku obozu w Turcji. Dołączyli do nas Qendrim Zyba i Ryoya Morishita, potem doszło do transferu Ernesta Muciego. Uważamy, że drużyna jest mocna. Zakończyliśmy część transferową, taką decyzję podjął Jacek Zieliński z całym zespołem.

– Uważamy, że to zespół bardzo dobry z punktu widzenia jakościowego, mentalnego, organizacyjnego i współpracy, który będzie przygotowany, by osiągać świetne rezultaty na wiosnę. Dziś myślimy już o letnim okienku.

– Poprzednie okienko letnie okazało się całkiem niezłe. Dzięki temu, że skutecznie przepracowaliśmy ostatni czas, sytuacja może być znacznie lepsza, ale nie jest gwarantowana. Musimy koncentrować się na każdym kolejnym tygodniu, działaniu. Zakładam, że latem okażemy się dużo bardziej aktywni. Nie będziemy robili hucznych zapowiedzi.

O odejściu Muciego i ratach

– Dlaczego sprzedaliśmy Muciego i do tej pory nie mamy ani grosza? To nieprawda, bo już mamy. Każdy, kto jest na rynku transferowym, ma pełną wiedzę, że wyższe kwoty zawsze rozkładają się na raty. Tak jest teraz. Wiedzieliśmy, że pojawiały się zapytania o Ernesta, ale sprzedaż Albańczyka w zimowym oknie nie była naszym celem. Najlepiej się negocjuje, kiedy… nie trzeba. Pamiętając opinie, wszyscy byli zachwyceni tym transferem. To, że jest on w ratach, to normalna sprawa na rynku.

O kolekcji ubrań

– Dwukrotnie zwiększyliśmy ofertę kolekcji, co chwilę pojawiają się nowe wzory. Dzięki temu, a także kibicom, prawdopodobnie w tym roku przeskoczymy sezon Ligi Mistrzów, który zawsze był oceniany jako ten z rekordową liczbą sprzedanych koszulek. Dołącza do nas coraz więcej partnerów, jest pozytywnie w tym aspekcie.

O sponsorze tytularnym stadionu

– Prowadziliśmy bardzo zaawansowane rozmowy, negocjacje były na ostatniej prostej. Miałem poczucie, że może się tak zdarzyć, że zamkniemy kontrakt, ale nie dogadaliśmy się, z różnych powodów. Na tę chwilę nie ma tematu partnera tytularnego, który by wszedł w rok 2024. Od następnego miesiąca otwieramy kolejną fazę rozmów, za mocno nie zmieniając naszych oczekiwań. Trzeba pamiętać, że wychodzimy również poza rynek krajowy.

O długu

– Nie mamy aż 200 mln zł długu, to mniejsza kwota. Dajemy sobie radę, jeśli chodzi o strukturyzację i obsługę zadłużenia. Nie jest to jakaś szczególna rzecz w futbolu. Wszystko zależy od wyników w kolejnych latach.

– Oczywiście, że chcemy przeznaczać pieniądze na transfery, tak się będzie działo, ale dwa lata temu mieliśmy 10 mln straty, a w zeszłym sezonie było minus 20. W tym roku, dzięki pracy wszystkich, jesteśmy w stanie z dużym prawdopodobieństwem myśleć o tym, że będzie to wynik na plusie. To istotne z punktu widzenia obsługi długu i każdego kibica. Dla wszystkich fanów liczy się to, byśmy my, jako Legia, byli mocni na boisku, organizacyjnie i marketingowo.

O zaufaniu

– Jesteśmy bardzo zintegrowani jako klub. To wielkie osiągnięcie. Jest jeden organizm, kolektyw. Dziś jest jeden cel, który łączy nas wszystkich. Kluczowe jest to, by wyciągać wnioski. Mamy zaufanie, dyskutujemy ze sobą bardzo otwarcie. Rozmawiamy – jako zarząd – z Jackiem Zielińskim, Kostą Runjaiciem. To nasza siła, że jesteśmy przy stole, wymieniamy się opiniami i każdy wie, co ma robić. Słyszymy głosy, ale najważniejsze jest dla nas to, byśmy byli skupieni – jako Legia – na rozwiązaniu naszych problemów.

O budżecie

– Działamy w taki sposób, że na początku roku wiadomo, że jest budżet sportowy, w którym są koszty funkcjonowania zespołu. Mówimy też, jakie są cele i kwoty transferowe. W tym oknie zrobiliśmy tyle, ile było można i tyle, ile uznaliśmy, że jest warte. Nie wszystkie oferty, które złożyliśmy, zostały zaakceptowane. Nie chcieliśmy wychodzić poza nasze parametry, które uważaliśmy, że są adekwatne do sytuacji. Na lato będzie pełna wiedza dyrektora sportowego i całego sztabu w kwestii tego, ile przeznaczymy pieniędzy – część decyzji została już podjęta. Cele dot. transferów gotówkowych będą miały miejsce.

– Wszystkie środki mają swoje miejsce. Spodziewamy się, że budżet przychodowy – pod względem wyników – będzie nas plasował pewnie na 2. miejscu w historii. To także bardzo wysoki budżet z punktu widzenia kosztów. Kwestie związane z utrzymaniem naszej działalności sportowej, wszystkie rzeczy dot. stadionu, obsługi Ligi Konferencji Europy też będą wpływały na końcowy rezultat. Spodziewamy się dobrego wyniku finansowego, będziemy już pewnie myśleć o kolejnym roku.

– Jesteśmy normalną organizacją, przedsiębiorstwem, zamykamy i rozliczamy każdy rok. Jak są straty, to musimy je pokryć z potencjalnych przyszłych zysków, pożyczek czy innych instrumentów. Stabilizacja finansowa jest kluczowa w kontekście myślenia o budowaniu naszej pozycji sportowej. Można ryzykować, ale widzieliśmy w przeszłości, w różnych klubach, że potem się to bardzo źle kończyło.

O atmosferze w szatni

– Czy to prawda, że atmosfera w szatni jest tak słaba, jak się słyszy? Nie, jest dobra. Zespół jest zjednoczony.

– Mamy świetnych zawodników, kapitalny sztab. Jesteśmy pełni wiary. To, że czasami się zdarza, że kilka osób dyskutuje, to wspaniała rzecz. Energia i atmosfera jest bardzo dobra.

O cenach biletów i dniu meczowym

– W zeszłym roku w ogóle nie zmienialiśmy cen biletów, a obecnie zmieniły się one na mecze Ekstraklasy od 10 do 15, może 20 zł.

– Cały czas mamy bilety na Ekstraklasę od 45 do 110 zł, w zależności od sektora, miejsca. Naszym celem jest to, by rewelacyjnie wyglądał dzień meczowy. To wydarzenie, które obsługuje 900 osób.

– Uważamy, że trzeba szukać atrakcyjnych propozycji dla kibiców, taka oferta to np. subskrypcja. Najważniejsze jest dla nas to, by każdego dnia zadbać o najwyższy serwis dla fanów, który jest wtedy adekwatny do propozycji.

– Szanujemy kibiców, dziękujemy im za to, że są z nami. Będziemy dokładali maksymalnej staranności, by uważali, że to dobrze być na Legii.

Polecamy

Komentarze (130)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.