Marco Burch
fot. Marcin Szymczyk

Marco Burch: Potrzebuję czasu aby pokazać co potrafię

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

19.10.2023 18:20

(akt. 20.10.2023 15:22)

- Chcę rozwijać się tak, jak tylko mogę. Mam marzenia i za nimi podążam. To, co mogę dzisiaj zrobić, to trenować każdego dnia, ciężko pracować i stawać się lepszym - mówi w rozmowie z Legia.Net Marco Burch.

Jak pierwsze wrażenia?

- Nie mogą być inne niż pozytywne. Już sam stadion i baza treningowa zrobiły na mnie wrażenie, a jeszcze podpisałem umowę w dniu meczowym, zostałem zaprezentowany tuż przed rozpoczęciem spotkania, od razu poczułem ciarki na plecach gdy usłyszałem kibiców. Kolejne mecze, debiut w szalonym starciu z Pogonią w Szczecinie – same pozytywne myśli mam w głowie po pierwszym okresie w Legii. Uważam, że przejście do Legii to ogromny krok do przodu w mojej karierze. Jestem zadowolony, że się na niego zdecydowałem.

Piłkarze często mówią, że nie lubią wybiegać w przyszłość, ale mając ofertę z Legii na stole na pewno trochę o niej myślałeś. Brałeś pod uwagę również na to, że jest to dobre miejsce do wypromowania się i ewentualnego transferu do lepszej ligi?

- To prawda. Faktycznie myślałem też o tym, ale to kwestia przyszłości. Oczywiście, nie będę ukrywał, w mojej głowie to projekt na przyszłość – gra w jednej z czołowych ligi europejskich - angielskiej, włoskiej, niemieckiej, francuskiej czy hiszpańskiej. Ale teraz jestem w Legii, staram się zaadaptować do zespołu, chcę dawać z siebie wszystko i rozwijać się. Mogę obiecać, że przez cały czas pobytu w Warszawie będę na tym skupiony.

Jakie cele sobie stawiasz?

- Czerpać z każdego dnia jak najwięcej. Chcę ciężko pracować nad sobą, z zespołem i rozwijać się tak, jak tylko mogę. Powiedzmy tak - mam marzenia i za nimi podążam. Myślę, że to, co mogę dzisiaj zrobić, to trenować każdego dnia, ciężko pracować i stawać się lepszym. A co będzie dalej to czas pokaże. Jak powiedziałeś nie lubię wybiegać myślami zbyt daleko do przodu. Ale jestem pewien, że mogę drużynie pomóc w osiąganiu celów zespołowych takich jak mistrzostwo Polski czy Puchar Polski. Nie zapominajmy o Lidze Konferencji – stać nas na wyjście z grupy. 

Jak oceniasz potencjał zespołu? Co może osiągnąć w Lidze Konferencji?

- Na pewno mamy spory potencjał. Widziałem to i w spotkaniach ligowych i w meczach z Aston Villą czy Alkmaar. Jesteśmy w takiej grupie, że każdy może wygrać z każdym, ale na pewno nie jesteśmy sportowo słabsi, nie stoimy na straconej pozycji. Myślę, że jeśli całym zespołem włożymy maksymalny wysiłek w mecz, będziemy grać razem i wypełniać założenia trenera, że jeśli będziemy skoncentrowani i nie będziemy ulegać zbędnym emocjom, to możemy zajść daleko. 

W debiucie zagrałeś z Pogonią w drugiej połowie, zanotowałeś ważną interwencję w polu karnym przecinając podanie do Kamila Grosickiego. Potem z Jagiellonią wystąpiłeś od pierwszej minuty, ale to nie był udany mecz – był udział przy golu, złe decyzje oraz dwie żółte i w konsekwencji czerwona karta. Do którego zawodnika z tych dwóch meczów ci bliżej?

- Do tego ze spotkania z Rakowem Częstochowa (śmiech). A tak poważnie, to są moje początki, poznaję drużynę, trenera, styl, założenia, nadrabiam zaległości. Potrzebuję czasu by pokazać co potraię. Wróćmy do tego pytania pod koniec roku lub sezonu.

Mówisz, że poznajesz styl i taktykę. To jak się w niej odnajdujesz?

- Podoba mi się styl preferowany przez trenera i zespół, w którym podchodzimy do rywala pressingiem i gramy piłką w odważny sposób. Bardzo pasuje mi styl gry oparty na posiadaniu piłki, dobrze się w takiej grze czuję. Sam lubię grać z piłką przy nodze. O wiele bardziej wolę być z piłką niż za nią biegać. Podoba mi się, że gramy wysoko, staramy się wywierać presję na drużynie przeciwnej i odbierać futbolówkę tak szybko, jak to możliwe. Myślę, że muszę się do tego dostosować, ponieważ w Legii są to trochę inne założenia dla środkowego obrońcy, niż w Szwajcarii. Ale naprawdę to styl jaki ja preferuję, skrojony pode mnie. Oczywiście najważniejsze w moim przypadku nie jest posiadanie piłki, ale skuteczna gra w defensywie. Ale bardzo chętnie połączę jedno z drugim.

W przystosowaniu się do założeń, do gry w ekstraklasie, pomaga ci ktoś poza trenerami?

- Tak, koledzy z zespołu. Pomógł mi Artur Jędrzejczyk. Nie rozmawiałem z nim za dużo, ale dzięki niemu czuję się komfortowo w drużynie. Ma ogromne znaczenie dla zespołu, potrafi rozładować atmosferę, pocieszyć po słabszym meczu, ale i wstrząsnąć. Kiedy dołączasz do drużyny jako nowy zawodnik, to dobre samopoczucie jest bardzo istotne. Mam dobry kontakt z Makaną Baku, który mówi po niemiecku. Pomaga mi w zrozumieniu różnych niuansów, dzięki temu jest mi łatwiej. Jest też na pewno przyjacielskim i dobrym gościem.

A zamierzasz uczyć się języka polskiego?

- Na razie jeszcze tego nie wiem. Póki co wiem, ze „hello” to dzień dobry, że „thanks” to dziękuję. Ale na razie to tyle. Na początek chciałbym poznać podstawowy zasób słów, tak by choć trochę rozumieć to, co się do mnie mówi. Wtedy się okaże, czy będę chciał iść dalej w tym kierunku i uczyć się swobodnie rozmawiać.

 

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.