Mariusz Piekarski: Michniewicz od lat powinien pracować w Legii
24.09.2020 08:10
- Stanisław Czerczesow był trenerem gotowym. Z czystym sumieniem poleciłem go Legii. A w roli jego następcy widziałem właśnie Cześka. Nie będę ukrywał, że od wielu lat obu bardzo dobrze znam. Warsztat, postrzeganie futbolu, charakter pracy, ponadprzeciętna inteligencja – mają bardzo zbliżone. Dlatego uważałem, że naturalnym i najlepszym następcą Czerczesowa, odchodzącego do reprezentacji Rosji, powinien zostać Michniewicz. To nie żaden polski Jose Mourinho czy Pep Guardiola, a polski Czerczesow. Nawet posturą przypomina Stasia. Jedynie wąs ich różni (śmiech). I jeszcze jedno. Obaj są medialni. Na ich konferencjach prasowych było czego posłuchać. A mecz Legii nie kończył się z gwizdkiem, bo niemal każdy chciał posłuchać to, co Stanisław ma do powiedzenia, jak skomentuje. Miał wiele, do tego barwnie oraz interesująco. Tak, jak Czesiek. To są wyraziste postaci.
- Michniewicz zawsze ma pomysł na danego rywala. Wymyka się ze schematów, że przeciwko jednym czy drugim gra identycznie. Nie. Szuka konkretnego pomysłu, spędzając nad tym wiele godzin. To typ pracoholika, który po treningu nie idzie spać albo na „lanczyk i bajerkę”. Od lat z bardzo bliska obserwuję robotę Czesia i wiem, co mówię. Mam wrażenie, że on ciągle jest w pracy. Szacuję to na jakieś 16 godzin dziennie. A biorąc pod uwagę, że Legia dysponuje ośrodkiem, w którym przewija się wiele drużyn z różnych roczników, Czesiek jest szkoleniowcem idealnie skrojonym do Legii. Z pewnością poświęci uwagę młodzieży i na pracę trenerów. W kwestii rozwiązań taktycznych Czesław jest top. Niech kibice Legii zaufają Czesiowi, bo zobaczą pozytywne efekty jego pracy.
Zapis całej rozmowy z Mariuszem Piekarskim można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.