Mariusz Piekarski: Sprzedaż Szymańskiego to konkretny interes
03.06.2019 14:58
Kiedy pojawił się temat transferu Sebastiana Szymańskiego do Moskwy?
- Przedstawiłem profil Sebastiana Dinamu mniej więcej dwa tygodnie temu. Skauci, dyrektor sportowy i trener prześwietlili piłkarza i ostatecznie zaakceptowali kandydaturę. Potem pozostały sprawy finansowe, kluby musiały dojść do porozumienia.
Można powiedzieć, że była to łatwa transakcja do zrealizowania czy wręcz przeciwnie?
- Długo działam w branży i powiedziałbym, że to był konkretny deal. W pewnym momencie Dinamo szukało odpowiedniego piłkarza. Wysłałem do Moskwy materiały dotyczące Sebastiana Szymańskiego, a gdy się z tym zapoznano, dostałem zielone światło w kwestii rozmów w kontekście jego transferu. Legia upoważniła mnie do rozmów, bo nie jestem agentem zawodnika. Piłkarz również chciał sprawnego przeprowadzenia transferu, mając w pamięci to, co stało się rok temu (Szymański rozmawiał wtedy z CSKA Moskwa - red.). Sam zawodnik również wynajął prawnika, który pomagał mu w całej sprawie. Sam byłem pewnym pośrednikiem pomiędzy Dinamo a Legią. Wszystko poszło sprawnie. Do Warszawy przyjechali wiceprezes i dyrektor sportowy klubu, strony się porozumiały, a potem pozostała już wymiana dokumentów.
Wasze rozmowy toczyły się w zaskakującej ciszy.
- Jestem dumny i szczęśliwy, że wokół tego transferu było cicho. Obie strony wytrzymały ciśnienie. Kluby czekały z ogłoszeniem tego, ale i tak dopiero 30 minut po podpisaniu umowy, ukazały się pierwsze informacje.
Jest pan w stanie mówić o ewentualnym zainteresowaniu innych klubów?
- Działałem tylko w oparciu o upoważnienie w temacie rozmów Dinama i Legii. Nie mogłem proponować zawodnika innym drużynom, zwłaszcza, że zawodnik ma agentów, którzy go reprezentują. Wiedziałem, że w Moskwie szukany jest piłkarz o takim profilu. Jego kandydatura przeszła przez wszystkie działy, pojawiła się akceptacja i Legia autoryzowała mnie do pośredniczenia przy tym transferze. Wszystko poszło sprawnie. Lubię robić biznesy z Rosjanami, bo to konkretni ludzie.
Kwota transferu wynosi ok. 5,5 mln euro, a może jeszcze urosnąć. Za co Legia może otrzymać bonusy?
- Nie mogę zdradzać takich informacji.
Dinamo to dobry klub dla utalentowanego zawodnika z Polski?
- Rosja dla piłkarza z Polski jest dobrym kierunkiem z prostego powodu - nasi zawodnicy tam grają. Na zachodzie pieniądze i konkurencja są jeszcze większe, a Premier Liga to rozgrywki klasyfikowane według UEFA na szóstym miejscu. Wyżej niż rozgrywki w Belgii czy Portugalii. Kluby mają trzy miejsca w Lidze Mistrzów. Na początku drogi, Rosja jest idealnym miejscem dla piłkarza. Gracze mają bardzo duże szanse na regularne występy. Nie rozumiem naszej paranoi wokół tego kraju i nie wiem skąd się to bierze, czy przez polityków czy przez telewizje. Sportowo to kraj, który pozwala na rozwój. Przykładowy Maciej Rybus po grze w Tereku trafił do Lyonu. Wrócił do Rosji, zdobył puchar z Lokomotivem i będzie mógł grać w Lidze Mistrzów.
W Rosji kluby chcą grać w piłkę, na to się stawia. W naszej lidze ciągle się walczy, biega, ale nie tylko o to chodzi w futbolu. W Premier Lidze ludzie liczą na ciekawe akcje w ofensywie, rozumną grę i chcą oglądać dobrych zawodników, których tam nie brakuje. Sebastian Szymański to zawodnik z dobrą techniką i jeśli poradzi sobie w Rosji, będzie mógł trafić do jednej z zachodnich lig. Najlepszym przykładem jest Gołowin, który trafił do Monaco czy Promes, który związał się z Sevillą.
Kwota transferu i długość kontraktu najlepiej pokazują wiarę w Szymańskiego?
- Jeśli wydaje się takie pieniądze, to po to, by czerpać korzyści i rozwijać takiego zawodnika. Długi kontrakt nie może dziwić. Myślę, że w Moskwie jest już plan na to, jak wzmocnić pod względem mięśniowym Szymańskiego. Nie oszukujmy się, rozwijamy się wolniej niż chociażby zawodnicy z Afryki, którzy w wieku dwudziestu lat mają już posturę bokserów. Dinamo na pewno wierzy w rozwój Szymańskiego.
W Moskwie są plany przebudowy drużyny.
- W Dinamie pojawił się nowy właściciel, a klub będzie korzystał z nowego, pięknego stadionu. Dobrze znam rosyjskie realia i jestem przekonany, że to drużyna, która po kolejnym sezonie będzie grała w europejskich pucharach. Są tam ciekawe plany budowy silnego zespołu. Nie patrzmy na to, że jest tam Czernych i Tetteh, których wszyscy znają z Ekstraklasy. Ta drużyna będzie wzmacniania. Jeśli Szymański wywalczy sobie miejsce w składzie moskiewskiej ekipy, stanie się też etatowym reprezentantem w pierwszej reprezentacji Polski. Tego mogę mu życzyć. Na miejscu będzie miał sporą kolonię z kraju: Macieja Rybusa, Grzegorza Krychowiaka, Damiana Szymańskiego czy Konrada Michalaka. Wszyscy mają okazję do częstych spotkań, bo Moskwa to miasto, w którym wszyscy gdzieś się widzą, dostają też dzień-dwa wolnego. Nowi właściciele Dinama mają duże ambicje, a kariera Szymańskiego nie musi zakończyć się na Rosji, lecz po etapie gry w niej, ruszyć dalej do przodu.
Można się spodziewać w najbliższym oknie transferowym kooperacji Legii i pana agencji?
- Od kilkunastu lat nadajemy z Legią na podobnych falach. Tak było w wielu sytuacjach, transferów, jak i zatrudnienia Stanisława Czerczesowa w roli trenera. Zawsze staramy się być wobec siebie fair. Menedżerowie często są krytykowani, ale nam też zależy, by do Polski trafiali jak najlepsi zawodnicy i by strony były usatysfakcjonowane.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.