Mateusz Żyro

Mateusz Żyro: Wciąż marzę o grze w Legii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

17.12.2020 11:20

(akt. 17.12.2020 23:18)

Przez blisko 15 lat Mateusz Żyro był związany z Legią Warszawa. Przeszedł przez wszystkie szczeble legijnej akademii, grał w rezerwach, zadebiutował w pierwszym zespole. Przegonił go z Łazienkowskiej Ricardo Sa Pinto. Dziś "Żyrko" jest graczem Stali Mielec, ale wciąż marzy o grze w pierwszym zespole Legii. - Nie będę oszukiwał: czekałem na ten mecz. Spędziłem przy Łazienkowskiej większość życia, więc to spotkanie będzie dla mnie wyjątkowym doświadczeniem - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- To był 2005 rok i z rodzicami podjęliśmy decyzję, że pojedziemy na nabór do Legii. Przeszedłem go i tak się zaczęło. Na początku traktowałem to jako zabawę, dopiero gdy miałem trzynaście lat zacząłem myśleć o piłce na poważnie. To był etap, w którym w Legii podziękowano praktycznie 80 procentom piłkarzy pochodzących z Warszawy i okolic. Do akademii sprowadzono zawodników z całej Polski. Jestem jednym z nielicznych, którym udało się przejść tę drogę od samego początku do końca, a więc debiutu w pierwszym zespole. Przy okazji przeżyłem przygodę życia, jakim były występy w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Ostatnio minęły cztery lata, przypominajka na Facebooku mi powiedziała. Mieliśmy w grupie znakomitych rywali: Borussię Dortmund, Real Madryt i Sporting Lizbona. Organizacja na najwyższym poziomie, nocowanie w superhotelach... Kapitalna sprawa.

- Pamiętam debiut w Legii. Superpuchar z Arką Gdynia. Potem najbliżej pierwszego składu byłem w sezonie 2018/19, gdy trenerem był Dean Klafurić. Na początku zagrałem kilka spotkań w lidze, bo w pucharach występowała pierwsza jedenastka, a w ekstraklasie zmiennicy. Potem był tymczasowo trener Vuković i dał mi szansę na pozycji defensywnego pomocnika z Piastem Gliwice, a kiedy pojawił się Ricardo Sa Pinto, moja sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Trener postawił na doświadczonych graczy, a mnie powiedział, że mogę iść na wypożyczenie. Dalej marzę o grze w Legii, nie będę oszukiwał. Zwłaszcza, że jestem jej wychowankiem. Muszę jednak podkreślić, że na razie w ogóle o tym nie myślę, skupiam się na utrzymaniu ekstraklasy dla Mielca. Tearz celem jest sprawienie niespodzianki w Warszawie takiej, jaką sprawiliśmy ostatnio przeciwko Lechowi, to byłoby coś pięknego. Na pewno nasza pewność siebie poszła w górę po meczu z "Kolejorzem". To było dobre przetarcie przed meczem z Legią.

Zapis całej rozmowy z Mateuszem Żyro można przeczytać w czwartkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Legia w 2020 roku

1/20 Pierwszym sparingowym rywalem Legii w 2020 roku było FC Botosani. Drużyna Aleksandara Vukovicia wygrała 2:1. Kto strzelił gole?

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.