fot. Marcin Szymczyk

Mecz z Rakowem 1200. spotkaniem ligowym Legii u siebie

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

01.04.2023 10:00

(akt. 05.04.2023 15:20)

Piłkarze Legii Warszawa pierwszy domowy mecz ligowy rozegrali 3 kwietnia 1927 roku z Warszawianką. Przegrali 1:4, choć do przerwy był bezbramkowy remis. Sobotni mecz z Rakowem Częstochowa będzie dla Legii Warszawa domowym spotkaniem w lidze numer 1200.

fot. Legia.Net / archiwum Legii Warszawa / Księga na 100-lecie

W dotychczasowych 1199 domowych meczach ligowych legioniści odnieśli 746 zwycięstw, 256 razy remisowali, a w 197 przypadkach rywal okazywał się lepszy. Legia pełniąc rolę gospodarza (bo nie zawsze grała u siebie) strzeliła 2412 goli, straciła 1039 bramek. W pierwszych połowach ten bilans wynosi 1063-482. 

1. DOMOWY MECZ LIGOWY

Ligową historię Legia zaczęła pisać 3. kwietnia 1927 roku, na boisku w Parku Agrykola. Legioniści pierwszy sezon ligowy rozpoczęli od porażki, 1:4. „Żle się tydzień zaczyna, rzekł indyk zarzy­nany w poniedziałek. Żle się Legji zaczęła Liga. Przegrała więcej niż się spodziewała i niż za­służyła" - w niepodrabialny sposób rozpoczynał swoją relację Stadjon z 5.IV.1927 roku. Chętni mogą znaleźć to wydanie TUTAJ. A "j" w słowach Legja czy Stadjon, to nie błąd, to polska pisownia przed reformą języka polskiego z 1936 roku.

100. DOMOWY MECZ LIGOWY

W setnym ligowym boju w roli gospodarza Legia zmierzyła się w meczu derbowym z Polonią w ramach 14. kolejki w roku 1935. Starcie sędziował Józef Seeman ze Lwowa. Pierwsza część meczu zakończyła się bezbramkowo. Po przerwie legioniści objęli prowadzenie po golu Józefa Nawrota w 51. minucie, ale Polonia wyrównała 26 minut później za sprawą Tadeusza Bańkowskiego. Legia skończyła sezon na 9. miejscu w tabeli, zaś Polonia zajęła ostatnią 11. pozycję. „Wojskowi” grali wówczas bez trenera.

Legia miała zatargi z PZPN, klub przechodził trudne chwile. Drużyny w lidze prezentowały futbol głównie siłowy, ale nie przeszkodziło to słabej piłkarsko Legii wygrać z mistrzem Polski Ruchem Chorzów 8:0. Legia obniżyła loty gdyż nastąpił proces starzenia się zespołu, a w rezerwie nie było wartościowych następców. W dodatku próby wzmocnień były nieudane. Piłkarze nie trzymali nerwów na wodzy, a że stosunki z PZPN były napięte, to zespół był zdziesiątkowany dyskwalifikacjami.

Legia Warszawa – Polonia Warszawa 1:1 (0:0)
25.08.1935 godz. 16:30
Bramki: Nawrot 51’ – Bańkowski 77’

Legia: Keller, Szczotkowski, Kubera, Rajdek, Martyna, Nawrot, W. Przeżdziecki, Gburzyński, H. Przeździecki, Wypijewski, Łysakowski

Widzów: 3000

200. DOMOWY MECZ LIGOWY

Dwusetne domowe spotkanie ligowe legioniści uczcili efektowną wygraną z Polonią Bydgoszcz 5:1. Jubileusz przypadł na rok 1956. Spotkanie poprowadził Janusz Marcinkowski z Łodzi. „Wojskowi” do przerwy prowadzili 2:0 po strzałach Ernesta Pola i Henryka Kempnego. Po zmianie stron do siatki ponownie trafili Kempny i Pol, a piątego gola dołożył Lucjan Brychczy. Goście honorową bramkę zdobyli osiem minut przed końcem spotkania – Edwarda Szymkowiaka zdołał pokonać Marian Norkowski.

Legia zdobyła w tym sezonie mistrzostwo Polski mając pięć punktów przewagi nad drugim Ruchem Chorzów. Natomiast Polonia Bydgoszcz spadła z ligi razem z Garbarnią Kraków. Z Legii po zdobyciu dubletu odszedł trener Janos Steiner, zastąpił go Ryszard Koncewicz. Z zespołu odszedł kapitan Zygmunt Pieda, na jego miejsce powrócił z Gwardii Warszawa Edmund Zientara – wcześniej usunięty z klubu za podejrzenie dopuszczenia się rękoczynów. Legioniści zdominowali rozgrywki ligowe, sięgnęli również po Puchar Polski. Kibice zachwycali się grą „Wojskowych”, bilety sprzedawały się jak świeże bułeczki. To w tym sezonie doszło do rekordu – CWKS pokonał Wisłę Kraków 12:0.

Legia Warszawa – Polonia Bydgoszcz 5:1 (2:0)
10.06.1956 godz. 17:00
Bramki: Pol 25’, Kempny 39’ Kempny 48’ Pol 56’ Brychczy 67’ – Norkowski 82’

Legia: Szymkowiak, Mahseli, Grzybowski, Woźniak, Strzykalski, Brychczy, Pol, Kempny, Siemierski, Ciupa, Kowal

Widzów: 7000
Trener : Ryszard Koncewicz

300. DOMOWY MECZ LIGOWY

Mecz domowy numer trzysta przypadł na sezon 1964/65. Rywalem legionistów był Górnik Zabrze, a spotkanie sędziował Stanisław Biernacki z Krakowa. Do przerwy rywalizacja była wyrównana. Prowadzenie Legii dał w 14. minucie Lucjan Brychczy, ale sześć minut później wyrównał stan meczu Jerzy Musiałek, a po minucie na prowadzenie wyprowadził zabrzan Roman Lentner. Po pół godzinie gry bramkę zdobył Wiesław Korzeniowski i do przerwy był remis 2:2. W drugiej części gry gole strzelali już jednak tylko legioniści – najpierw Jacek Gmoch, później swoje drugie trafienie miał „Kici”, a wynik spotkania ustalił Bernard Blaut.

Jednak to Górnik został w tym sezonie mistrzem Polski mając aż siedem punktów przewagi nad czwartą dopiero Legią. Legionistów prowadził wówczas trener Virgil Popescu, a głównym celem było dobre zaprezentowanie się w Pucharze Zdobywców Pucharu – Legia trzeci raz reprezentowała Polskę na arenie międzynarodowej. Po dwóch wygranych z Austrią Wiedeń legioniści po raz pierwszy awansowali do II rundy europejskich rozgrywek. Później na drodze Legii stanął Galatasaray Stambuł. W Warszawie ”Wojskowi” wygrali 2:1, ale na wyjeździe przegrali 0:1. Potrzebny był  trzeci mecz do rozegrania. W Bukareszcie lepsza była Legia po golu Henryka Apostela i klub z Warszawy jako pierwszy polski zespół awansował do ćwierćfinału europejskich rozgrywek. Tam byli słabsi od TSV 1860 Monachium – przegrali w Warszawie 0:4 a w rewanżu w Niemczech zremisowali 0:0. Legioniści występując w pucharach zaniedbali ligę, odpadli też w półfinale Pucharu Polski z Górnikiem. Jedynym pocieszeniem był tytuł króla strzelców dla Lucjana Brychczego.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze 5:2 (2:2)
04.10.1964 godz. 18:00
Bramki: Brychczy 14’ Korzeniowski 31’ Gmoch 55, Brychczy 62’ Blaut 63’ – Musiałek 20, Lentner 21’

Legia: Fołtyn, Gmoch, Trzaskowski, Grzybowski, Mahseli, Blaut, Brychczy, Żmijewski, Korzeniowski, Apostel, Frąckiewicz

Widzów: 25000
Trener : Virgil Popescu

 

400. DOMOWY MECZ LIGOWY

Legioniści mecz numer czterysta u siebie w lidze zagrali z Zagłębiem Wałbrzych w 26. kolejce sezonu 1971/72. Arbitrem spotkania był Włodzimierz Karolak z Łodzi. Legioniści zagrali jednak bardzo słabo i gładko przegrali 0:3. Gole dla gości strzelali – Tadeusz Pawłowski przed przerwą i Jerzy Odsterczył oraz Józef Kwiatkowski w drugiej połowie.

Legioniści zajęli trzecie miejsce w tabeli tracąc do pierwszego Górnika Zabrze pięć punktów. Zagłębie Wałbrzych uplasowało się na ósmym miejscu. Nowym trenerem był Tadeusz Chruściński, którego grającym asystentem był Lucjan Brychczy. „Wojskowym” ubyło dwóch graczy – Władysław Grotyński i Janusz Żmijewski trafili do więzienia w wyniku afery przemytniczej. Jakby tego było mało Robert Gadocha kłócił się z władzami klubu o mieszkanie, w ramach protestu nie zagrał w meczu pucharowym Rapidem Bukareszt. Został za to ukarany i był poza kadrą meczową w kilku meczach ligowych. W dodatku ostatni mecz w roli zawodnika wiosną rozegrał Lucjan Brychczy. „Kici” po porażce z Odrą Opole zastąpił na stanowisku trenera Tadeusza Chruścińskiego. Mimo to na osiem kolejek przed końcem legioniści mieli tyle samo punktów co pierwszy zespół. Ale wtedy zaczęły przydarzać się wpadki i skończyło się miejscem na najniższym stopniu podium. Legioniści nie zdobyli też Pucharu Polski przegrywając w finale z Górnikiem Zabrze 2:5.

Legia Warszawa – Zagłębie Wałbrzych 0:3 (0:1)
25.06.1972 godz. 19:30
Bramki: Pawłowski 25’ Odsterczył 81, Kwiatkowski 90’

Legia: Mowlik, Blaut, Trzaskowski, Zygmunt, Stachurski, Ćmikiewicz, Nowak, Deyna, Cypka, Pieszko, Gadocha

Widzów: 5000
Trener : Lucjan Brychczy

500. DOMOWY MECZ LIGOWY

Pięćsetnym meczem domowym było spotkanie z Arką Gdynia w Warszawie rozegrane 6 maja 1979 roku w ramach 24. kolejki sezonu 1978/79. Spotkanie prowadzone przez Mariana Kustonia z Poznania nie porywało, zakończyło się bezbramkowym remisem.

To był sezon nadziei skończony rozczarowaniem. Trener Andrzej Strejlau był już przy Łazienkowskiej czwarty rok i ten miał należeć do niego i zespołu. Zaniedbano kwestię wzmocnień, a trener Legii zablokował transfer Antoniego Szymanowskiego. Mimo to początek rozgrywek był niezły, legioniści po ośmiu kolejkach byli niepokonani. Później jednak zaczęły się wpadki z Arką na wyjeździe 0:3 czy z Odrą Opole w Warszawie 3:5. W tym drugim spotkaniu swoje ostatnie gole dla Legii strzelił Kazimierz Deyna. Z klubu do Boltonu odszedł też Tadeusz Nowak. Na półmetku rozgrywek „Wojskowi” byli na czwartym miejscu. Zimą z Warszawą pożegnał się Włodzimierz Smolarek. W jego miejscu trafili Stefan Majewski, Bogusław Oblewski czy Witold Sikorski. Była szansa na lidera, ale legioniści wygrane przeplatali z remisami, a po 0:0 z Arką w pięćsetnym meczu ligowym w Warszawie stało się jasne, że szansa na którą w stolicy czekano kilka lat zaczęła się oddalać. Ostatecznie nie udało się zrealizować nawet planu minimum czyli awansu do europejskich pucharów. Legia skończyła sezon na szóstym miejscu, a Arka na jedenastym. Wraz z końcem sezonu pracę przy Łazienkowskiej zakończył trener Strejlau.

Legia Warszawa – Arka Gdynia 0:0 (0:0)
06.05.1979 godz. 18:00

Legia: Sobieski, Sobczyński, Cypka, Topolski, Janas, Baran (43’ Kakietek), Lasoń (73’ Orłowski), Ćmikiewicz, Majewski, Kusto, Adamczyk

Widzów: 15000
Trener : Andrzej Strejlau

600. DOMOWY MECZ LIGOWY

Sześćsetnym domowym spotkaniem ligowym było dla Legii starcie z Górnikiem Zabrze, ówczesnym mistrzem Polski. Legioniści wygrali 4:1. Mecz prowadzony przez Krzysztofa Czemarmazowicza ze Szczecina lepiej rozpoczęli goście ze Śląska. Zabrzanie objęli prowadzenie w 25. minucie po uderzeniu Jana Urbana, kilka minut później Dariusz Wdowczyk nie wykorzystał rzutu karnego. Dla Górnika były to jednak miłe złego początki. Siedem minut później stan spotkania wyrównał Tomasz Arceusz, a jeszcze przed przerwą na prowadzenie legionistów wyprowadził Andrzej Buncol. Po zmianie stron  Józefa Wandzika ponownie pokonał Arceusz, a wynik ustalił Witold Sikorski.

Po tym jak mistrzostwo Polski przegrał Jerzy Kopa, szansę prowadzenia zespołu otrzymał Jerzy Engel. Do zespołu dołączył Dariusz Dziekanowski, który odchodził z Widzewa w atmosferze skandalu. Przybyli również Krzysztof Iwanicki, Jarosław Araszkiewicz, Ryszard Milewski oraz Krzysztof Gawara. Po trudnym początku legioniści grali dobrze, byli w czołówce tabeli. W rundzie wiosennej „Wojskowi” osiągnęli świetną dyspozycję wygrywając z Lechem w Poznaniu 4:1, z Widzewem w Warszawie 3:0. Mieli punkt przewagi nad Górnikiem i mecz w Zabrzu do rozegrania. I tam Jan Urban przekazał Andrzejowi Buncolowi najsłynniejsze pudełko z butami w dziejach polskiej piłki. Uznano, że były tam pieniądze, a Legia sprzedała mecz. Piłkarze zaprzeczali, ale wielu w to nie wierzyło gdyż na boisku Górnik dyktował warunki, a legioniści zagrali zaskakująco słabo przegrywając 0:3. Skończyło się więc na rozczarowaniu i wicemistrzostwie Polski. Górnik zaś obronił tytuł mistrzowski.

Legia Warszawa – Górnik Zabrze  4:1 (2:1)
12.10.1985 godz. 16:30
Bramki: Arceusz 32’ Buncol 39’ Arceusz 49’ W. Sikorski 54’ – Urban 25’

Legia: Kazimierski, Wdowczyk, Kubicki, Gawara, A. Sikorski, Arceusz, Buda, Kaczmarek, Buncol, Dziekanowski, W. Sikorski

Widzów: 20000
Trener : Jerzy Engel
 

700. DOMOWY MECZ LIGOWY

Mecz ligowy na własnym terenie numer siedemset legioniści rozegrali z zespołem ŁKS-u Łódź. Spotkanie prowadził sędzia Marek Chejran z Katowic, a „Wojskowi” wygrali 1:0 w 34. kolejce sezonu 1991/92. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 38. minucie Jacek Sobczak.

To był sezon, w którym Legia było krok od degradacji. Przed sezonem, po konflikcie z Władysławem Stachurskim, do Motoru Lublin odszedł Leszek Pisz, zespół stracił też Krzysztofa Iwanickiego, Piotra Czachowskiego, Andzeja Łatkę i Jacka Cyzię. Jedynym wzmocnieniem okazał się młokos, Krzysztof Ratajczyk. Na pierwszą wygraną trzeba było czekać do czwartej kolejki – 3:0 z Zagłębiem Sosnowiec. Po tym spotkaniu Stachurski przyjął ofertę pracy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, drużynę zaś objął 32-letni Krzysztof Etmanowicz. Z pięciu ostatnich spotkań jesienią legioniści wygrali jedno, pozostałe cztery przegrali. Do tego doszła wstydliwa porażka w PP z II-ligową Stalą Rzeszów. Zimą do zespołu przyszli Siegiej Szestakow, Janusz Hubert-Kopeć i Jacek Zieliński. Runda wiosenna była lepsza od jesiennej, „Wojskowi” wydostali się ze strefy spadkowej, ale mieli niewielką przewagę, która pod koniec rozgrywek zmalała do jednego punktu. W przedostatniej kolejce piłkarze walczyli o życie w Lublinie w starciu z Motorem. Do przerwy to gospodarze mieli przewagę , mogli wygrywać i to wysoko, ale skończyło się dobrze dla Legii – wygraną 3:0. Dwa gole strzelił Wojciech Kowalczyk, jednego dorzucił Rafał Siadaczka. Wygrana z ŁKS-em w meczu domowym numer siedemset przypieczętowała utrzymanie i dała dziesiątą pozycję w tabeli  - jedną z trzech najgorszych w 76-letniej wówczas historii klubu – poprzednio tak słabo było w 1936 roku, co skończyło się jedynym w dziejach spadkiem i w 1950 roku  - legioniści znaleźli się wtedy tuż nad strefą spadkową.   

Legia Warszawa – ŁKS Łódź (1:0)
20.06.1992 godz. 17:00
Bramka: Sobczak 38’

Legia: Szczęsny, Zieliński, Gmur, Kupiec, Jóźwiak, Łatka, (67’ Ratajczyk), Siadaczka (61’ Kacprzak), Czykier, Sobczak, Kopeć, Kowalczyk

Widzów: 2500
Trener : Krzysztof Etmanowicz

 

800. DOMOWY MECZ LIGOWY

Kolejny jubileuszowy, domowy mecz ligowy przypadł na spotkanie 29. kolejki z GKS-em Katowice w sezonie 1997/98. Legia w meczu sędziowanym przez Ryszarda Wójcika z Opola wygrała 2:0 po dwóch golach Sylwestra Czereszewskiego.

To był sezon dużych nadziei. Kibice wierzyli, że pod rządami koreańskiego inwestora Legia wróci w końcu na pierwsze miejsce w tabeli. Zespół opuścił wprawdzie Cezary Kucharski, ale sprowadzono Bartosza Karwana, Kennetha Zeigbo, Wojciecha Kowalewskiego, na Łazienkowską wrócił Zbigniew Robakiewicz, a także Roman Kosecki. Na początek legioniści wygrali z Widzewem i zdobyli Superpuchar. Wkrótce inwestycje przez Daewoo zostały wstrzymane, trwał spór o tereny na których stał stadion. W lidze po niezłym początku przyszła seria pięciu meczów bez wygranej, dwa razy remis w samej końcówce ratował Czereszewski. Wtedy zaczął grać „Kosa” coś drgnęło i zespół wspiął się na drugie miejsce w tabeli, ale drużyna odpadła z rozgrywek Pucharu Polski przegrywając z Amiką Wronki 0:3. Zimą wyjechał z Warszawy Kosecki, ale wrócił Kucharski. Ale wyniki nie były rewelacyjne – po porażkach z Ruchem Chorzów i Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski oraz remisach z Polonią Warszawa i Pogonią Szczecin rolę trenera przestał pełnił Mirosław Jabłoński. Stery przejęli Jerzy Kopa i Stefan Bialas. Drużyna skończyła sezon na piątym miejscu, nie zakwalifikowała się do europejskich pucharów. Jedynym pocieszeniem był tytuł króla strzelców dla Czereszewskiego – zdobył 14 bramek, tyle samo co Arkadiusz Bąk i Mariusz Śrutwa.  

Legia Warszawa – GKS Katowice 2:0 (1:0)
16.05.1998 godz. 19:00
Bramki: Czereszewski 12’ Czereszewski 66’

Legia: Robakiewicz, Zieliński, Mosór (77’ Kozioł), Karwan (63’ Magiera), Wojnecki, Czereszewski, Bednarz (81’ Kacprzak), Czykier, Staniek, Zeigbo, Mięciel

Widzów: 9000
Trener : Jerzy Kopa

 

900. DOMOWY MECZ LIGOWY

Legia w dziewięćsetnym domowym meczu ligowym podejmowała Lecha Poznań – miało to miejsce 7 maja 2005 roku. Spotkanie sędziowane przez Roberta Małka z Zabrza przypadło na 21. kolejkę sezonu 2004/05. Legioniści byli zespołem wyraźnie lepszym i zasłużenie wygrali 3:0. Do przerwy do siatki Krzysztofa Kotorowskiego trafiali Bartosz Karwan i Tomasz Kiełbowicz. W drugiej połowie wynik ustalił Karwan.

Koncern ITI pospłacał długi, przystosował stadion do wymogów licencyjnych, przyszli nowi zawodnicy – wrócił Bartosz Karwan, pojawili się Mirko Poledica, Jakub Rzeźniczak, Marcin Smoliński, Veselin Djoković, Maciej Korzym, Eddie Stanford, Anatolij Dorosz i Leo Kurauzvione. Trener Dariusz Kubicki miał szeroką kadrę do dyspozycji. Niestety tuż przed startem sezonu operację ścięgna Achillesa musiał przejść Jacek Zieliński, problemy ze zdrowiem mieli Dickson Choto i Karwan. W lidze na początku remisy przeplatały się z wygranymi, a w europejskich pucharach „Wojskowi” wyeliminowali FC Tbilisi, ale potknęli się na Austrii  Wiedeń. Na wyjeździe pechowo przegrali 0:1, zaś w Warszawie 1:3. To kosztowało posadę trenera Kubickiego. Na jego miejsce miał przyjść Jozef Chovanec, ale ostatecznie zespół prowadził Zieliński. Jesień legioniści skończyli na trzeciej pozycji. Zimą do klubu z wypożyczenia do Grecji wrócił Aleksandar Vuković, podpisano umowy z Łukaszem Fabiańskim, Pawłem Kaczorowskim i Dariuszem Zjawińskim. Mimo wzmocnień nie udało się zdobyć Pucharu Polski – zespół odpadł w półfinale z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. W lidze było siedem meczów z rzędu bez wygranej, a po porażkach z Cracovią i Odrą Wodzisław zamrożono premie i wyjściówki, zmieniono kapitana zespołu. Legioniści zaczęli walczyć, wygrali 3:0 z Lechem w meczu domowym numer 900 w lidze, 5:1 ze zmierzającą po mistrzostwo Wisłą Kraków i 5:0 z Polonią Warszawa przy Konwiktorskiej. Dzięki temu drużyna zakończyła sezon na trzecim miejscu w lidze.

Legia Warszawa – Lech Poznań 3:0 (2:0)
07.05.2005 godz. 18:30
Bramki: Karwan 9’ Kiełbowicz 11, Karwan 60’

Legia: Boruc, Szala, Kiełbowicz, Sokołowski II, Djokovic (86’ Choto), Magiera, Vuković (72’ Smoliński), Rzeźniczak, Karwan (79’ Sokołowski), Saganowski, Kaczorowski

Widzów: 9000
Trener : Jacek Zieliński

1000. DOMOWY MECZ LIGOWY

Tysięczny ligowy mecz domowy nie miał większej historii. W spotkaniu rozegranym 10 grudnia 2011 roku w 17. kolejce ekstraklasy sezonu 2011/12 padł bezbramkowy remis z Cracovią. Sędzia Hubert Siejewicz z Białegostoku pokazał gościom pięć żółtych kartek i jedną czerwoną, ale nie potrafili z tego skorzystać gracze Legii.

Ten sezon to była przede wszystkim wspaniała przygoda w Europie. Kibice doczekali się piłkarzy, dla których chętnie kupowali bilety i przychodzili na stadion. Hitem transferowym było pozyskanie Danijela Ljuboi, do zespołu przyszli też Michał Żewłakow, Dusan Kuciak i Moshe Ohayon. Rozstano się z Sebastianem Szałachowskim, Takesure Chinyamą, Dejanem Kelharem, Felixem Ogbuke, Bruno Mezengą i Alejandro Cabraleem. W Europie Legia zaczęła od III rundy eliminacji Ligi Europy. Najpierw pokonała w dwumeczu Gaziantepspor 1:0 po golu Miroslava Radovicia, a później mierzyła się ze Spartakiem Moskwa. W Warszawie było 2:2 po dwóch golach „Rado”, zaś w Moskwie legioniści już przegrywali 0:2, ale wygrali 3:2, a bramkę na wagę awansu do fazy grupowej zdobył Janusz Gol. W grupie legioniści rywalizowali z PSV Eindhoven, Hapoel Tel-Awiw i Rapid Bukareszt. „Wojskowi” już po czterech meczach zapewnili sobie awans, kapitalnie grał duet Ljuboja – Radović. W  1/16 zespół Macieja Skorży mierzył się ze Sportingiem Lizbona, który prowadził Ricardo Sa Pinto.  Zimą z Łazienkowską pożegnali się Marcin Komorowski, Maciej Rybus, Ariel Borysiuk, Manu i Jakub Kosecki. W Warszawie było 2:2, a w Lizbonie 0:1.

W lidze w rundzie jesiennej Legia dobrze wychodziła z maratonu meczowego, miała tylko cztery punkty straty do liderującego Śląska Wrocław, zaś w Pucharze Polski przeszła przez dwie rundy. Zimą przyszli Nacho Novo i Ismael Blanco. Początek wiosny był imponujący, Legia wygrała 4:0 ze Śląskiem we Wrocławiu i wydawało się, że pójdzie za ciosem i sięgnie po mistrzostwo. Tym bardziej za w kolejnych tygodniach wyszła na prowadzenie, ale potem zaczął się kryzys. Mając trzy punkty przewagi „Wojskowi” zremisowali z Widzewem, przegrali u siebie z Lechem, i zremisowali w Warszawie z Jagiellonią. Meczem o wszystko było starcie z Lechią w Gdańsku – przegrane 0:1. Na pocieszenie był zdobyty Puchar Polski – w finale Legia wygrała z Ruchem Chorzów 3:0.

Legia Warszawa – Cracovia 0:0 (0:0)
10.12.2011 godz. 18:00

Legia: Kuciak, Jędrzejczyk (60’ Rzeźniczak), Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak, Radović, Borysiuk, Wolski (46’ Żyro), Gol, Rybus (77’ Kucharczyk), Ljuboja

Widzów: 19341
Trener : Maciej Skorża

12legia-cracovia24.jpg

1100. DOMOWY MECZ LIGOWY

Domowym meczem ligowym numer tysiąc i sto było spotkanie z Sandecją Nowy Sącz rozegrane 29 lipca 2017 roku w ramach 3. kolejki sezonu 2017/18. Rozjemcą starcia był Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Legioniści dość długo nie potrafili znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Michała Gliwę. Sztuka ta udała się 19 minut przed końcem meczu Kasprowi Hamalainenowi, zaś w doliczonym czasie gry gości dobił Michał Kucharczyk. Rywale od 20. Minuty grali w osłabieniu, czerwoną kartką został ukarany Grzegorz Baran.

Początek sezonu wyglądał słabo, legioniści odpadli z eliminacji do Ligi Mistrzów w straciach z FK Astana, a potem z eliminacji do Ligi Europy z Sheriffem Tyraspol. Po przerwie na mecze reprezentacji Polski pracę stracił Jacek Magiera, zastąpił go bałkański wynalazek w postaci Romeo Jozaka. Ten popełnił wiele błędów, taktycznych i komunikacyjnych, było tak źle, że musiał go zastąpić asystent – Dean Klafurić. „Klaf” znalazł wspólny język z piłkarzami, dużo z nimi rozmawiał, wspólnie omawiali ustawienie i skład na kolejny mecz. W ten sposób wywalczono trzeci z rzędu tytuł mistrza Polski oraz Puchar Polski. Legioniści imponowali w końcówce rozgrywek – w ostatnich ośmiu meczach wygrali siedem razy i raz zremisowali.

Legia Warszawa – Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
29.07.2017 godz. 18:00
Bramki: Hamalainen 71’ Kucharczyk 90’

Legia: Malarz, Jędrzejczyk, Czerwiński, Pazdan, Hlousek (68’ Hamalainen), Nagy, Mączyński (71’ Moulin), Kopczyński, Pasquato (54’ Guilherme), Kucharczyk, Sadiku

Widzów: 14397
Trener : Jacek Magiera

Galeria: Legia - Sandecja 2:0

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.