Michał Karbownik

Michał Karbownik: Bardzo zżyłem się z Legią i Warszawą

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: newonce.net, Legia.Net

01.06.2021 11:00

(akt. 01.06.2021 13:14)

Były piłkarz Legii Warszawa, Michał Karbownik, gościł ostatnio w podcaście "WW" w radiu Newonce. Zawodnik opowiedział m.in. o stołecznym klubie i Brighton, do którego przeszedł w styczniu.

- Moim zdaniem, dzieciństwo bardzo dużo mi pomogło. Nauczyło mnie, przede wszystkim, odpowiedzialności. Często musiałem radzić sobie sam. Mama pracowała, spędzałem sporo czasu z bratem. Myślę, że przez to w późniejszych latach byłem silniejszy psychicznie i przygotowany na wyjazd. Jeśli chcesz zostać piłkarzem na wysokim poziomie, to musisz ograniczyć się w niektórych kwestiach. Musiałem poświęcić dużo, lecz mam świadomość, że tysiące osób w moim wieku chciałoby być na moim miejscu. I też muszę to doceniać. Wszystko działo się u mnie szybko, spływało to po mnie. Nie byłem świadomy tego, co się dzieje. W Anglii dużo czasu spędzałem samotnie. Pojawiało się też sporo przemyśleń o życiu, o tym, że muszę być wdzięczny za to, co mam. I pracować dalej.

- Nie spodziewałem się, że Danny Welbeck będzie pierwszą osobą w Brighton, która spyta się, co u mnie słychać, czy jestem tutaj szczęśliwy. Zawsze, jak przejdę koło niego, to się uśmiechnie, spyta się o coś. Jak taki piłkarz próbuje nawiązać z tobą kontakt, to dla takiego chłopaka jak ja coś fajnego. Ale, ogólnie, cała szatnia jest naprawdę pozytywna. Brighton to bardzo wyluzowane miasto: zarówno do mieszkania, jak i zwiedzania. Polecam serdecznie każdemu. Przez pierwszy tydzień, mewy budziły mnie każdego ranka, o piątej rano, ale potem odpuściły. Mieszkam raptem trzy minuty od morza. Przyjazna lokalizacja m.in. do codziennych spacerów z muzyką w słuchawkach.

- W sezonie, który niedawno się zakończył, byliśmy taką drużyną, która pięknie gra w piłkę, ale traci punkty. Potrafiliśmy wygrać z Liverpoolem, City, Tottenhamem, zremisować z Chelsea, a przegrać z Crystal Palace czy West Bromwich Albion.

- Czy tęsknię za Legią i ekipą, którą tam spotkałem? Tęsknię. Spędziłem tutaj pięć lat. Bardzo zżyłem się z Warszawą i klubem. Przede wszystkim, mecze przy Łazienkowskiej, przy pełnych trybunach… To było coś pięknego. Czy wierzę, że będzie Liga Mistrzów, europejskie puchary? Wierzę. Jak wiemy, trener Czesław Michniewicz lubi wymagające spotkania z trudnymi rywalami. Myślę, że podziałają.

- Pamiętna sytuacja w trakcie meczu, treningu, w której ktoś mnie okiwał? Jak jeszcze grałem w ekstraklasie, to w spotkaniu z Lechią Gdańsk… Chciałem dośrodkować z lewej nogi, bodajże źle trafiłem w piłkę. I był kiks. Akcja, z której jestem najbardziej zadowolony? Również miała miejsce w polskiej lidze, przeciwko Widzewowi Łódź w Pucharze Polski. Miałem asystę i dwa rajdy. Lubię dryblować z piłką, to mój styl życia. Po którym meczu zrobiło się o mnie głośniej? Właśnie nie wiem, czy po tej grze z Widzewem. Przełomowe spotkanie, którym żyła cała Polska. Wiadomo, Legia i Widzew to odwieczni rywale. Można powiedzieć, że dobrze się wówczas zaprezentowałem. Ale z każdym meczem budowałem pewność siebie.

Podcastu ("Grają w to!") można posłuchać w serwisie newonce.net.

Przypomnijmy, że w styczniu br. Michał Karbownik opuścił Legię Warszawa i przeniósł się do Brighton. Nie może się jednak przebić do podstawowego składu angielskiego zespołu, a musi wrócić do regularnej gry. Był nawet rozważany czasowy powrót "Karbo" do zespołu mistrza Polski, ale do tego kroku nie dojdzie. Zarząd Brighton nie zgodził się na powrót do ekstraklasy. Polak ma być jednak wypożyczony do innego klubu. Najbardziej prawdopodobnymi opcjami są Anderlecht i FC Twente.

Polecamy

Komentarze (27)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.