Michał Kucharczyk: Straciłem pół roku
20.01.2012 08:31
Wydawało się, że gol z Rapidem w Lidze Europy pchnie pana do przodu.
- Miło mi było przystawić tę pieczątkę na naszym awansie do fazy pucharowej, ale co z tego, skoro zaraz graliśmy w Kielcach. Trener dał mi szansę od pierwszej minuty, a ja jej nie wykorzystałem. Może za bardzo wierzyłem w swoje umiejętności? Wydawało mi się, że wszystko będzie wychodzić mi nawet na stojąco. I w efekcie straciłem pół roku, a w piłce nożnej to dużo.
Nie usprawiedliwia się pan kontuzjami?
- Rzeczywiście było ich trochę. Najpierw naderwałem mięsień, potem oberwałem mocno w nogę w spotkaniu z Podbeskidziem, ale nie można wszystkiego na nie zwalać. Urazy mają to do siebie, że da się je wyleczyć. I potem trzeba zrobić wszystko, by dojść do formy. W moim przypadku tak się nie stało. Trenerzy mówili mi, że nawet na treningach nie daję z siebie wszystkiego, że powody mogą być dwa: nie chce mi się albo myślę, że jestem na straconej pozycji. Miałem złe nastawienie, wychodziłem na boisko i widać mnie było dopiero w ostatnim kwadransie, gdy rywal był zmęczony. Dodatkowo doznałem kolejnej kontuzji, tym razem... głowy.
Jakie zastosował pan lekarstwo?
- Pomogły mi długie rozmowy z trenerem Jackiem Magierą. Jeszcze w czasie rundy jesiennej i po niej. Dały mi dużo do myślenia. Potem była przerwa świąteczna, całe to ciśnienie ze mnie zeszło. Wyprostowałem swoje niewyjaśnione sprawy. Wtedy dotarło do mnie, ile straciłem. Skoncentrowałem się więc na ciężkiej pracy, a nie analizach czy dyskusjach z innymi. I już tutaj na Cyprze widać, że z formą jest coraz lepiej. Forma musi przyjść, najlepiej już na obozie w Turcji, który niebawem. Tam muszę udowodnić wszystkim: sobie, trenerowi, że należy mi się miejsce w podstawowym składzie.
Zaps całej rozmowy w serwisie przegladsportowy.pl oraz w papierowym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.