News: Spokojny koniec okna transferowego

Michał Pazdan: W Sportingu gra kilku piłkarzy wartych po 20 milionów euro

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.11.2016 20:12

(akt. 04.01.2019 13:09)

- Patrząc na wyniki w ekstraklasie czy spotkanie z Realem widać mega różnicę. Zmieniła się nasza gra w piłkę i zrozumienie na boisku. Od dawna powtarzam jak ważna jest dla mnie w futbolu stabilizacja. Lubię kiedy w obronie czy pomocy zespół gra podobnie, bo wtedy łapie się automatyzmy. Tracimy tak dużo bramek przez zmiany. W ofensywie mamy jakość, strzelamy gole, na pewno poszliśmy do przodu. Vadis czy Rado to zawodnicy, którzy nawet w Lidze Mistrzów robią różnicę - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna" obrońca Legii, Michał Pazdan.

Co myślisz na hasło: Sporting?


- Od pomysłu na ten mecz jest trener Magiera. Jeśli uda się nam zagrać tak, jak z Realem u siebie, i jeszcze wygrać, będzie super. Mam wrażenie, że wiele osób nie ocenia Sportingu racjonalnie. Kiedy uda się awansować do Ligi Europy, to będzie ogromny sukces, przecież po losowaniu nikt nie stawiał takich celów. Umówmy się, to zespół, w którym gra trzech czy czterech zawodników wartych po 20 milionów euro, kilku mistrzów Europy. Rozumiem, że wszyscy mają ogromne oczekiwania, szczególnie po meczu Realem, ale patrzę na to realnie. Trzeba po prostu wyjść i zagrać bez presji. I cieszyć się meczem.


Twoja kariera uchodzi za modelową: gra w solidnych klubach w lidze, awans do kadry, transfer do Legii, pierwszy tytuł mistrzowski i podstawowy skład w reprezentacji. Taką wizję miał na przykład Jakub Czerwiński, przechodząc z Pogoni Szczecin na Łazienkowską.


- Przyglądam się Kubie z boku i widzę, że to chłopak, który nie narzeka, jest zaangażowany i ciężko pracuje. Czyli jest świadomy tego, co jest ważne. Nie oceniam czy jest to dobra droga, ale kiedy dużo grasz na odpowiednio wysokim poziomie, stajesz się przez to lepszym zawodnikiem. Na tej pozycji po skoku na głęboką wodę w zbyt młodym wieku możesz zginąć. Nawet Kamil Glik, który sobie poradził, potrzebował kilku lat, żeby wejść do składu Torino i dobrze wyglądać. Grając na obronie najważniejsze jest doświadczenie: umiejętność ustawienia się, kiedy czujesz, gdzie może spaść piłka, jak zachowa się rywal. Wiem, że wieku nie oszukam. Wydaje mi się, że jestem młodszy, że nie zbliżam się przebiegiem do trzydziestki. Czuję się dobrze, bo poznałem swój organizm. Powinno się to jednak stać jakieś trzy lata wcześniej.


Kiedy zyskałeś świadomość?


- Myślę, że niedawno. To nie działa tak, że przeczytam mądrą książkę, zorganizuję życie według rozpiski i wszystko się ułoży. Niektórych rozwiązań trzeba spróbować, coś zmienić, doświadczyć co jest dobre dla ciebie, a nie ogółu. Przez to lepiej funkcjonuję, przede wszystkim szybciej regeneruję się, co jest najważniejsze, kiedy gram co trzy, cztery dni.


Zapis całej rozmowy z Michałem Pazdanem można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika "Piłka Nożna".

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.