Michał Żewłakow
fot. Marcin Szymczyk

Michał Żewłakow: Legia wraca do swojej tożsamości

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

15.05.2023 11:00

(akt. 15.05.2023 11:05)

- Legia wypracowała dobry wynik. Gdyby udało się osiągnąć więcej, ktoś mógłby uwierzyć, że w klubie wszystko jest na odpowiednim miejscu. A nie jest. Raków w całym sezonie grał najrówniej i najlepiej, był najbardziej stabilny, najsilniejszy mentalnie - ocenia w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" były kapitan i dyrektor sportowy Legii, Michał Żewłakow.

- Jestem zbudowany postawą Legii w tym sezonie, nie zaskoczyła mnie. Ale do tego klubu zawsze przykłada się inną miarę niż do pozostałych drużyn Ekstraklasy. Legia co roku ma walczyć o mistrzostwo. Walka i droga po Puchar Polski spowodowały, że Legia wróciła na właściwą ścieżkę, w przyszłych rozgrywkach będzie walczyć o mistrzostwo. Legia wraca do swojej tożsamości, w której tkwiła w poprzedniej dekadzie, odzyskała równowagę, a w lipcu trzeba będzie zagrać w Europie. Mamy cztery kluby, które świadczą o sile naszej ligi, są wizytówką w pucharach. Może niedługo następną siłą, która będzie w stanie wygrać z każdym, stanie się Piast trenera Aleksandara Vukovicia? Za Legią dwa trudne lata – taki sezon jak rozgrywki 2021/22 długo się nie powtórzą. Klub jest bogatszy o tamto przykre doświadczenie, już wiedzą, jak nie dopuścić do powtórki. Dlaczego tak się stało? Nie wiem, musiałbym być w zespole. W pewnym momencie opuszczono głowy, szukano winy u innych, atmosfera siadła. Ale została odbudowana i jak dziś patrzę na pracę trenera Runjaicia oraz rozwój poszczególnych zawodników, to jestem zbudowany. Widzę, jak świetnie gra Josue, ale to piłkarz ukształtowany. Rozwinął się Bartosz Slisz i wypracował to właśnie trener. Bartek zaczął od słabszych występów, usiadł nawet na ławce rezerwowych, można było mieć do niego pretensje, czasem emocje ciągnęły go nie w tym kierunku, w którym trzeba, jak w meczu z Piastem, kiedy dostał czerwoną kartkę. Ostatnio się wyróżnia, staje się "gotowym produktem" do transferu.

- Kosta Runjaić w naturalny sposób próbuje rozwijać zespół tak, by dorósł i dojrzał do walki na trzech frontach. Jest wicemistrzostwo, jest Puchar, ale do pełnego obrazu i realnej oceny wartości należy dołożyć europejskie puchary. Latem zobaczymy, jak będzie funkcjonować. Nie wyobrażam sobie, by do drużyny nie dołączyło kilku zawodników. Nie chcę się mądrzyć, na których pozycjach wymagane są wzmocnienia. Dyrektor sportowy Jacek Zieliński to kompetentna osoba, patrzy na wszystko i widzi. Korekty w składzie są pewnie niezbędne, ale dla mnie co innego jest ważniejsze – zawodnicy odzyskali mentalność zwycięzców. Rok wcześniej przegrali połowę meczów w sezonie. Połowę! To musiało boleć. Wtedy zatracili mentalność zwycięzców, dziś ją odzyskali. Kosta Runjaić jest trenerem naturalnym, racjonalnym i nie lubi się spieszyć. Drużynę buduje powoli, bez efekciarstwa, systematycznie – to zapewni jej funkcjonowanie dłużej na odpowiednim poziomie. Zbudował zespół, który osiągnął konkretny wynik, popracował nad indywidualnym rozwojem piłkarzy. Chwalimy Slisza, ale nie zapominajmy, że uratował dla Legii Yuriego Ribeiro, któremu znalazł nową pozycję na boisku. Nie starał się na siłę zmieniać Josue, nie dokładał mu niepotrzebnych obowiązków. Dał mu ogromną swobodę w poruszaniu się po boisku, bo wie, że się nie zapomni, nie zrobi czegoś nieodpowiedzialnego. A jakość piłkarską ma ogromną. Nie powiedziałem o Erneście Mucim, który przy Runjaiciu dojrzewa, a w przyszłym sezonie powinien rozkwitnąć. Nabrał odwagi, stabilności, piłkarskiej dojrzałości, odpłaca za zaufanie.

- Legia zakontraktowała Patryka Kuna z Rakowa i Marka Guala z Jagiellonii. Hiszpan wniesie do zespołu jakość. Kun powinien być solidnym zmiennikiem, zna realia ligi, ale nie wydaje mi się, by dołożył do drużyny coś, czego jeszcze w niej nie ma albo nie było. Jeśli Legia chce realnie myśleć o funkcjonowaniu na najwyższym poziomie w lidze i w pucharach, potrzebuje solidnych ligowców – to buduje rywalizację, ale i daje większe możliwości trenerowi. Szczególnie będzie to ważne w pierwszych miesiącach.

Zapis całej rozmowy z Michałem Żewłakowem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (28)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.