Mikołajki z Legią
06.12.2012 07:55
Fotogaleria z imprezy mikołajkowej - tutaj
Zamknij oczy i przypomnij sobie czasy dzieciństwa. Sięgnij do marzeń o spotkaniu z piłkarskimi idolami i zdobyciu autografu na piłce, fantazji o rozegraniu meczu z ikonami futbolu na płycie ulubionego boiska. Dziś gwiazdy są na wyciągnięcie ręki i jeszcze nigdy nie były aż tak blisko. 5 grudnia na Łazienkowskiej miało miejsce niecodzienne wydarzenie - Mikołajki z Legią. Do baśniowej krainy elfów zaprowadziły maluchów urocze śnieżynki oraz spiker Wojciech Hadaj.
Od godz. 17:30 prowadzący opowiadał małym ciekawskim historie na temat warszawskiego klubu oraz zapowiedział pojawienie się legionistów. Przy dźwiękach świątecznych piosenek i zapachu słodkiego piernika dzieciaki oczekiwały nadejścia zawodników. Nie lada atrakcję stanowiły naleśniki wypiekane przez szefa kuchni oraz fontanna z czekoladą. Pociechy chętnie gromadziły się przy grach piłkarskich i ciasteczkach, które mogły samodzielnie przyozdobić. Na małych kibiców czekało także malowanie twarzy i dekorowanie bombek.
Wreszcie o godz. 18 na sektorze Silver zjawili się pierwsi zawodnicy, ubrani w mikołajkowe czapki, którzy zaczęli wręczać maluchom prezenty. - Róbcie z nimi co chcecie, ale pamiętajcie, że w piątek grają ze Śląskiem - poinformował dzieci spiker. Przez dwie godziny salę opanowali najmłodsi, którzy zbierali autografy na koszulkach i piłkach Tango 12. Najwięcej emocji wzbudzały uściski z Danijelem Ljuboją oraz Jakubem Koseckim. Do zdjęć z gwiazdami Ekstraklasy pozowali także rodzice pociech, którzy gratulowali zawodnikom dobrej gry w rundzie jesiennej oraz powołań do reprezentacji Polski.
Dzieciaki motywowały zespół z Łazienkowskiej do zwycięstwa we Wrocławiu głośnymi okrzykami oraz śpiewem. Jeden z maluchów zaintonował nieśmiertelne "Janek Gol allez, allez!". Najmłodsi wzięli także udział w konkursie, mającym na celu wyłonienie dwudziestoosobowej drużyny, która zagra w wiosennym meczu "Legia vs Dzieci". Mali bohaterowie dzielnie radzili sobie z pytaniami takimi jak np. "Jak ma na imię Choto?", "Kto gra z numerem 5?", "Z jakiego kraju pochodzi Salinas?". Bezbłędnym odpowiedziom dzieci z niedowierzaniem przysłuchiwał się Inaki Astiz. - Skąd one to wiedzą? - zastanawiał się Ljuboja. Jakub Rzeźniczak robił zdjęcia małym szczęśliwcom, cicho marząc o najmniejszym wymiarze kary wiosną.
Wreszcie legijni pomocnicy Świętego Mikołaja na czele z Szefem Wszystkich Elfów, czyli trenerem Janem Urbanem udali się na murawę. - Bez ciebie nie idę! - krzyknął jeden z chłopców do Mikołaja z Afryki, Dicksona Choto, który zareagował uśmiechem. O godz. 20 młodzi fani Legii Warszawa oraz ich idole ustawili się na płycie głównej do pamiątkowego zdjęcia. - A gdzie Tytoń? - zapytał jeden z maluchów. - Po co nam Tytoń? - rzucił w stronę chłopca Miroslav Radović i spojrzał na Dusana Kuciaka, który górował nad dziećmi. Następne Mikołajki dopiero za rok.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.