Minęła XXV kolejka Ekstraklasy
04.03.2016 01:10
Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 Górnik Łęczna
Mecze Korony Kielce z Wisłą Kraków oraz Piasta Gliwice ze Śląskiem Wrocław zostały odwołane, ponieważ murawa nie nadawała się do gry. Nie zdziwilibyśmy się jednak, gdyby z tej samej przyczyny sędzia nie rozpocząłby pojedynku Podbeskidzia z Górnikiem. Zanim jednak arbiter gwizdnął po raz pierwszy w tym starciu, linie na płycie boiska zostały pomalowane na różowo. Do trudnych warunków szybciej dostosowali się gospodarze. „Górale” stwarzali większe zagrożenie przeciwnikom, chociaż ci nie pozostawali dłużni drużynie Roberta Podolińskiego. Na pierwszą bramkę musieliśmy jednak czekać aż do 89. minuty. Mateusz Szczepaniak uderzył z około szesnastego metra, a piłka po drodze odbiła się od obrońcy i zmyliła Dziugasa Barktusa. Kibice nie spodziewali się jednak, iż to nie koniec emocji na stadionie przy ulicy Rychlińskiego. Adam Mójta w jednej z ostatnich akcji w meczu oddał strzał z ostrego kąta, próba ta nie mogła skończyć się powodzeniem, ale fatalnie zachował się interweniujący golkiper łęcznian. Bramkarz źle chwycił futbolówkę i zanotował samobója. Bielszczanie po wygranej z „Dumą Lubelszczyzny” 2:0 odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu.
Bramki: Mateusz Szczepaniak (89. min.), Bartkus (90. min.- sam.)
Żółte kartki: Świerczok, Bogusławski
Widzów: 3829
Podbeskidzie: Zubas –k Sokołowski, Piacek, Baranowski, Mójta –Kowalski (61’ Tarnowski), Możdżeń, Kato, Szczepaniak, Chmiel (90’ Wierietiło) - Demjan (63’ Stefanik)
Górnik: Bartkus – Mierzejewski, Pruchnik, Bozić, Jakubik –Bonin, Danielewicz (78’ Tymiński), Bogusławski, Pitry (85’ Śpiączka), Piesio (40’ Marquitos) - Świerczok
Korona Kielce : Wisła Kraków – mecz przełożony
Zagłębie Lubin 1:0 Lechia Gdańsk
Lubinianie od samego początku ustawili się w pobliżu swojego pola karnego i czekali na okazje do kontrataków. Lechiści nie mieli pomysłu jak przedostać się przez zasieki obronne rywali, ale mimo wszystko oddali kilka strzałów na bramkę Martina Polacka. W pierwszej połowie kibice jednak nie oglądali zbyt dużo akcji bramkowych. Tuż po przerwie cierpliwość zawodników Zagłębia została wynagrodzona. Lewym skrzydłem pobiegł Krzysztof Piątek. Piłkarz poczekał na Filipa Starzyńskiego, który wspomagał go przy danej kontrze. „Figo” otrzymał podanie i uderzył z całej siły z około dwudziestu, dwudziestu pięciu metrów. Łukasz Budziłek wyciągnął się jak struna, ale nie zdołał sparować piłki i gospodarze objęli prowadzenie. Gdańszczanie nie mogli długo otrząsnąć się po straconym golu, ale później byli blisko wyrównania, lecz finalnie nie zdołali zmienić oblicza meczu.
Bramki: Starzyński (49. min.)
Żółte kartki: Todorovski, Guldan, Papadopulos - Kuświk
Widzów: 3049
Zagłębie: Polaek - Todorovski (46’ Tosik), Guldan, Dąbrowski, Cotra - Janus, Kubicki, Ł. Piątek, Starzyński, Janoszka (73’ Woźniak) – K. Piątek (82’ Papadopulos)
Lechia: Budziłek - Wojtkowiak (69’ Kovacević), Janicki, Maloca, Wawrzyniak – F. Paixao, Łukasik (82’ Buksa), Krasić, Kuświk (57’ Stolarski), Mak – M. Paixao
Piast Gliwice : Śląsk Wrocław - mecz przełożony
Termalica Bruk-Bet Nieciecza 3:0 Legia Warszawa
Legia pierwszy raz w historii pojechała do Niecieczy rozegrać mecz z Termaliką. Niestety, legioniści nie zapisali się chwalebnie w dziejach, ponieważ przegrali ze „Słoniami” 0:3. Pierwszą bramkę zdobył Wojciech Kędziora, który wykorzystał nieporozumienie między Arkadiuszem Malarzem a Michałem Pazdanem. Później drugiego gola dołożył, najlepszy na boisku, Patrik Misak. Końcowy rezultat ustalił Dawid Plizga. Skrzydłowy gospodarzy pewnie wykończył kontrę swojego zespołu, w momencie gdy „Wojskowi” zaatakowali rywali praktycznie całym zespołem. Jak to spotkanie ułożyłoby się, gdyby do siatki w pierwszej połowie trafił Ondrej Duda lub Nemanja Nikolić, możemy tylko zgadywać. Fakt pozostaje jednak taki, iż wicemistrzowie Polski mają ujemny bilans meczowy z beniaminkiem Ekstraklasy.
Bramki: Kędziora (35. min.), Misak (53. min.), Plizga (90 min.)
Żółte kartki: Misak
Widzów: 4 595
Termalica: Pilarz - Jarecki, Putiwcew, Stano, Ziajka - Babiarz (58. Markowski), Pleva - Plizga, Juhar, Misak (81. Foszmańczyk) - Kędziora (76. Bratanović)
Legia: Malarz - Jędrzejczyk (80. Masłowski), Pazdan, Lewczuk, Hlousek - Jodłowiec, Borysiuk - Guilherme (57. Prijović), Duda, Kucharczyk - Nikolić
Ruch Chorzów 2:3 Cracovia
Ledwo co rozpoczęła się 5. minuta, a goście już objęli prowadzenie. Po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy najlepiej odnalazł się Erik Jendrisek, który skierował piłkę do siatki. Stracona bramka dla chorzowian podziałała jak płachta na byka, ponieważ od tego momentu non stop szturmowali obronę „Pasów”. Najpierw Mariusz Stępiński przymierzył w poprzeczkę, później Grzegorz Sandomierski sparował uderzenie Patryka Lipskiego, a następnie Marek Zieńczuk trafił w słupek z rzutu wolnego. W końcu do wyrównania doprowadził Kamil Mazek. Wychowanek Legii znajdował się na ofsajdzie zanim wpisał się na listę strzelców, ale arbiter nie odgwizdał spalonego. Jeszcze przed przerwą bramkarza Cracovii pokonał najskuteczniejszy snajper Ruchu i tablica świetlna po pierwszej połowie pokazywała wynik 2:1 dla „Niebieskich”. W drugiej odsłonie kolejną szansę miał „Mazi”, ale tym razem lepszy okazał się golkiper krakowian. Po tej akcji podopieczni Jacka Zielińskiego ożywili się i w mgnieniu oka odwrócili losy spotkania. Najpierw fenomenalnym lobem popisał się Mateusz Cetnarski, a później, prawie pół godziny przed końcem starcia, wynik ustalił Damian Dąbrowski.
Bramki: Mazek (24. min.), Stępińki (38. min.) – Jendrisek (5. min.), Cetnarski (59. min.), Dąbrowski (61. min.)
Żółte kartki: Zejdler, Polczak, Vesetnicky
Widzów: 6 701
Ruch: Putnocky – Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy – Surma (82’ Efir), Iwański (89’ Hanzel) – Mazek, Lipski, Zieńczuk (73’ Moneta) – Stępiński
Cracovia: Sandomierski – Deleu, Wołąkiewicz, Polczak, Zejdler (34’ Budziński) – Cetnarski (86’ Wdowiak), Dąbrowski, – Wójcicki, Kapustka, Diabang (69’ Vestenicky) – Jendrisek
Górnik Zabrze 0:2 Lech Poznań
Zabrzanie nie potrafili się przeciwstawić w żaden sposób lechitom. Szymon Pawłowski dyrygował grą Lecha, a momentami wręcz bawił się z rywalami. Dla przeciwników był nie uchwytny i to dzięki niemu mistrzowie Polski mogą cieszyć się z trzech punktów. Najpierw skrzydłowy „Kolejorza” precyzyjnie dograł piłkę na głowę Dawida Kownackiego, który bez problemów pokonał Radosława Janukiewicza. Natomiast później były piłkarz Zagłębia Lubin sam dopełnił formalności, uderzając mocno futbolówkę w polu karnym ustalił rezultat spotkania. „Górnicy” tak na dobrą sprawę oddali tylko jeden groźny strzał, ale warto zaznaczyć, że i on był niecelny. Aleksander Kwiek kropnął z rzutu wolnego, jednakże jego próba nie zakończyła się powodzeniem. W Zabrzu kibice domagają się zmiany trenera. Pracę stracił Leszek Ojrzyński, tymczasowym trenerm ma zostać Jan Żurek.
Bramki: Kownacki (29. min.), Pawłowski (61. min.)
Żółte kartki: Golański, Kwiek - Kownacki, Jóźwiak, Kadar
Widzów: 12 453
Górnik: Janukiewicz - Golański (57’ Sadzawicki), Widanow, Kopacz, Szeweluchin, Kallaste - Matuszek, Kwiek - Gergel, Steblecki (46’ Madej) - Kante (46’ Korzym)
Lech: Burić - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar – Trałka, Tetteh - Lovrencsics, Linetty (87’ Gajos), Pawłowski (82’ Jevtić) - Kownacki (73’ Jóźwiak)
Jagiellonia Białystok 0:0 Pogoń Szczecin
Obydwie drużyny nie stworzyły sobie wielu sytuacji strzeleckich w tym spotkaniu. Michał Probierz na mecz z Pogonią wysłał taką samą jedenastkę piłkarzy, jaką desygnował kilka dni wcześniej z Lechem Poznań. To pierwszy raz w czasie jego drugiej kadencji w Białymstoku taki przypadek. Pewnych zmian dokonał natomiast Czesław Michniewicz, a najciekawszym manewrem było wystawienie Adama Frąszczczaka na „dziesiątce”. „Jaga” zdominowała gości w pierwszej połowie, ale nie potrafiła udokumentować swojej przewagi żadnym golem. Kiedy rozebrzmiał ostatni gwizdek, oba zespoły zeszły do szatni z bezbramkowym remisem. - Na pewno dla kibica był to trudny mecz do oglądania. Dwie drużyny zagrały dobrze taktycznie. Defensywa Pogoni stoi na bardzo wysokim poziomie. Szkoda jednak, że nie udało się nam wykorzystać tych kilku okazji, które sobie mimo wszystko stworzyliśmy. Musimy popracować nad Fedorem, bo znów nie strzelił gola w dogodnej sytuacji – ocenił spotkanie na konferencji prasowej trener białostoczan.
Żółte kartki: Tomasik – Lewandowski
Widzów: 6 887
Jagiellonia: Drągowski - Burliga, Madera, Tarasovs, Tomasik - Frankowski (46’ Alvarinho), Góralski, Grzyb, Vasiljev (89’ Romanczuk), Grzelczak (73’ Mystkowski) - Cernych
Pogoń: Słowik - Rudol, Czerwiński, Fojut, Lewandowski - Listkowski (62’ Dwaliszwili), Matras, 6. Rafał Murawski, Frączczak, Gyurcso (68’ Przybecki) - Zwoliński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.