News: Mioduski w radzie nadzorczej Ekstraklasy

Minęła XXXI kolejka Ekstraklasy

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

18.04.2016 20:50

(akt. 21.12.2018 15:33)

Ruszyła runda finałowa. W teorii najciekawszym spotkaniem w XXXI kolejce Ekstraklasy był pojedynek pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań. Legioniści wygrali u siebie z drużyną Jana Urbana 1:0. Punkty zaś stracił Piast Gliwice. Wicelider rozgrywek zremisował z Cracovią 1:1 i traci do warszawiaków już trzy „oczka”. W grupie spadkowej największe wrażenia zrobiła Wisła Kraków, która pokonała Górnik Zabrze 3:1.

Pogoń Szczecin 1:1 Ruch Chorzów


Kiedy Lechia Gdańsk wycofała swoją skargę do Trybunału Arbitrażowego po XXX kolejce, okazało się, że w grupie mistrzowskiej zamiast Podbeskidzia Bielsko-Biała zagra Ruch. „Niebiescy” chcieli od samego początku w spotkaniu z Pogonią udowodnić, iż zasłużenie znajdują się w czołowej ósemce Ekstraklasy. W 24. minucie goście objęli prowadzenie. Tomasz Podgórski idealnie wyłożył piłkę Mariuszowi Stępnińkiemu, a napastnik chorzowian nie miał problemów z pokonaniem golkipera rywali. „Portowcy” jeszcze w pierwszej połowie mogli wyrównać, ale Adam Frączczak nie skierował głową futbolówki do siatki, po dośrodkowaniu Dawida Korty. Były legionista natomiast uczestniczył przy bramce szczecinian po zmianie stron. Piłkarz przedłużył centrę Władimira Dwaliszwiliego do Rafała Murawskiego, a kapitan gospodarzy wpisał się na listę strzelców. Podopieczni Czesława Michniewicza stwarzali sobie kolejne sytuacje strzeleckie, ale za każdym razem na ich drodze stawał Matus Putnocky, który raz za razem popisywał się fantastycznymi interwencjami. Końcowy rezultat 1:1.

Bramki: Murawski (59. min.) - Stępiński (24. min.)

Żółte kartki: Rudol

Widzów: 4 568

Pogoń: Kudła – Frączczak, Rudol, Fojut, Nunes – R. Murawski, Matras – Akahoshi, Kort (46' Listkowski), Gyurcso – Zwoliński (46' Dwaliszwili)

Ruch: Putnocky – Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy (57' Szyndrowski) – Surma, Hanzel – Podgórski, Lipski, Moneta (80' Zieńczuk) – Stępiński (90' Efir)

Legia Warszawa 1:0 Lech Poznań

Jan Urban
w spotkaniu z Legią wystawił pięciu środkowych pomocników. Trener lechitów nie mógł skorzystać ze swoich wszystkich zawodników, więc postanowił zagęścić środek boiska w rywalizacji z „Wojskowymi”. Plan ten przynosił korzyści, ponieważ Michał Pazdan i Ariel Borysiuk mieli sporo problemów z rozegraniem akcji. Widoczny był brak Tomasza Jodłowca w ekipie Stanisława Czerczesowa. Jednakże gospodarze już w pierwszej połowie powinni przesądzić o wyniku spotkania. Aleksandar Prijović zmarnował trzy doskonałe okazje do zdobycia bramki. Zrehabilitował się dopiero w 63. minucie, kiedy wykorzystał podanie Nemanji Nikolicia. Paradoksalnie „Prijo” strzelił w najtrudniejszej swojej sytuacji w tym starciu. Niedługo później Nicki Bille Nielsen zwiódł w polu karnym Jakuba Rzeźniczaka, przestawił sobie futbolówkę na lewą nogę i oddał strzał. Duńczyk jednak nie zdołał pokonać Arkadiusza Malarza, ponieważ trafił w słupek. Lech zaatakował, odsłonił się, a to sprawiło, iż przed kolejnymi szansami stanęli napastnicy legionistów. Jednakże wynik nie uległ już zmianie i tablica świetlna po końcowym gwizdku pokazywała rezultat 1:0 dla warszawiaków.

Bramki: Prijović (63. min.)

Żółte kartki: Kucharczyk, Borysiuk, Guilherme, Lewczuk, Jędrzejczyk - Trałka, Jóźwiak

Widzów: 28 286

Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Lewczuk, Rzeźniczak, Hlousek - Aleksandrow (58' Guilherme), Pazdan (71' Hamalainen), Borysiuk, Duda (51' Kucharczyk) - Prijović, Nikolić

Lech: Burić - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar - Trałka, Tetteh - Jevtić (73' Pawłowski), Linetty, Gajos (82' Jóźwiak) - Nielsen (84' Kownacki)

Zagłębie Lubin 1:2 Lechia Gdańsk

Lepiej w ten mecz weszli piłkarze Zagłębia. Gospodarze już w 13. minucie mogli objąć prowadzenie. Krzysztof Janus otrzymał wyśmienite podanie z lewej strony boiska. Skrzydłowy „Miedziowych” przyjął futbolówkę i kropnął na bramkę Vanji Milinkovicia-Savicia. Piłka najprawdopodobniej zatrzepotałaby w siatce, gdyby nie ofiarna interwencja Jakuba Wawrzyniaka. Obrońca zablokował uderzenie rywala. Po tej akcji inicjatywę przejęli goście. Swoją przewagę szybko udokumentowali golem. Flavio Paixao popisał się fantastycznym rajdem prawą flanką. Portugalczyk posłał idealne dośrodkowanie do Grzegorza Kuświka, a napastnik lechistów oszukał Lubomira Guldana i wpisał się na listę strzelców. „Miedziowi” otrząsnęli się dopiero w drugiej połowie. Sygnał do ataku dał wprowadzony po przerwie Krzysztof Piątek, który asystował przy golu Łukasza Janoszki. Podopieczni Piotra Stokowca tworzyli sobie później kolejne okazje, lecz razili nieskutecznością. Zimnej krwi natomiast nie zabrakło wspomnianemu Paixao. Były zawodnik Śląska Wrocław strzałem z przewrotki pokonał Martina Polacka i ustalił końcowy rezultat spotkania.

Bramki: Janoszka (59. min.) – Kuświk (29. min.), F. Paixao (69. min.)

Żółte kartki: Janoszka, Todorovski - Janicki

Widzów: 6469

Zagłębie: Polacek - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra (82’ Zbozień) - Janus (59’ K.Piątek), Ł. Piątek, Kubicki, Starzyński, Janoszka (72’ Woźniak) - Papadopulos

Lechia: Milinković-Savić - Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Chrapek, Kovacević, Mila (68’ Wojtkowiak), Krasić, Peszko (78’ Haraslin) – F. Paixao, Kuświk (80’ Stolarski)

Piast Gliwice 1:1 Cracovia

Niewiele by brakowało, a Piast już w 8. minucie strzeliłby gola, po akcji jaką wiele razy prezentował w rundzie jesiennej. Patrik Mraz posłał ostre dośrodkowanie z lewej strony boiska w pole karne, a w „szesnastce” głową uderzał Martin Nespor. Napastnik gliwiczan jednakże lekko się pomylił. Następną ciekawą sytuację oglądaliśmy na chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy. Bartosz Szeliga wyprowadził kontrę, oddał futbolówkę Kamilowi Vackowi, pomocnik natomiast podał do czeskiego napastnika, który zdecydował się na strzał. Piłka po drodze odbiła się od obrońcy Cracovii i zmyliła Grzegorza Sandomierskiego. Golkiper zdołał interweniować jeszcze nogami, lecz przy dobitce Mateusza Maka był już bezradny. „Pasy” rzuciły się do odrabiania strat. Swoje okazje mieli Tomas Vestenicky i Dariusz Zjawiński, ale nie potrafili pokonać Jakuba Szmatuły. Udało się to dopiero Miroslavowi Covilo w doliczonym czasie gry. Drużyna Jacka Zielińskiego rzutem na taśmę wyrównała i urwała dwa punkty „Piastunkom”.

Bramki: Mak (42. min.) – Covilo (90. min.)

Żółte kartki: Szeliga, Badia – Budziński, Covilo, Kapustka

Widzów: 5644

Piast: Szmatuła - Mraz, Korun, Hebert, Osyra - Szeliga, Murawski, Vacek, Mak (77' Badia), Moskwik (65' Bukata) - Nespor (86' Barisić)

Cracovia: Sandomierski - Deleu (75' Wdowiak), Bejan, Wołąkiewicz, Jaroszyński - Kapustka, Covilo, Wójcicki, Budziński (45' Vestenicky), Cetnarski (78' Zjawiński) - Jendrisek

Korona Kielce 1:1 Śląsk Wrocław

Kielczanie mogą mówić o dużym pechu po tym spotkaniu. Piłkarze w pierwszej połowie często zagrażali bramce Śląska poprzez stałe fragmenty gry, lecz nie potrafili skierować piłki do siatki. Dodatkowo arbiter nie podyktował rzutu karnego dla Korony, po zagraniu ręką Dudu Paraiby. Ponadto chwilę po zmianie stron czerwoną kartkę otrzymał Jacek Kiełb. Koroniarze nie zdołali wykorzystać też faktu, iż ich rywale praktycznie sami sobie strzelili gola. Lasza Dwali podawał do Mateusza Abramowicza, golkiper wrocławian skiksował i do futbolówki dobiegł Airam Cabrera i umieścił piłkę w siatce. Podopieczni Marcina Brosza mogli dobić przeciwnika, lecz fantastyczną okazję zmarnował Tomasz Zając. Niewykorzystane okazje mszczą się. W 65. minucie do wyrównania doprowadził Piotr Celeban. Obydwa zespoły miały jeszcze po jednej szansie, aby przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, lecz wynik nie uległ już zmianie.

Bramki: Cabrera (52. min) – Celeban (65. min.)

Żółte kartki: Jovanović, Zając – Kiełb

Czerwona kartka: Kiełb (druga żółta kartka)

Widzów: 6 251

Korona: Trela - Rymaniak, Diaw, Dejmek, Sylwestrzak - Pylypczuk (70' Pawłowski), Jovanović, Grzelak, Aankour (53' Zając), Cebula (76' Fertovs) - Cabrera

Śląsk: Abramowicz - Zieliński (90' Kokoszka), Celeban, Dvali, Dudu - Kiełb, Hołota, Hateley, Pich (90' Dankowski), Morioka - Mervo (53' Grajciar)

Jagiellonia Białystok 2:0 Górnik Łęczna

Mecz od samego początku rozgrywany był w bardzo szybkim tempie. Już w pierwszych akcjach Bartłomiej Drągowski oraz Sergiusz Prusak popisywali się udanymi interwencjami. Golkiper łęcznian dodatkowo mógł pokazać swoje umiejętności przy rzucie karnym wykonywanym przez Piotra Tomasika. Zawodnik Jagiellonii jednakże pokonał z jedenastu metrów bramkarza Górnika. Wcześniej Damian Jakubik sfaulował w „szesnastce” sfaulował Karola Mackiewicza. Nie minęło pół godziny gry, a sędzia przerwał zawody z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych. W Białymstoku zaczął padać grad i piłkarze obu ekip zeszli do szatni. Niedługo później spotkanie zostało wznowione, a sędzia do pierwszej połowy doliczył aż sześć minut. W tym czasie drugą bramkę dla „Jagi” zdobył Konstantin Vassiljev. Estończyk oddał precyzyjny strzał z prawej nogi i umieścił futbolówkę w siatce. W drugiej odsłonie szanse na honorowe trafienie mieli Bartosz Śpiączka i Grzegorz Piesio, obydwaj jednak nie zdołali pokonać „Drążka”.

Bramki: Tomasik (19. min. - k.), Vassiljev (45. min.)

Żółte kartki: Mackiewicz – Jakubik, Bielak

Widzów: 8 123

Jagiellonia: Drągowski –Burliga, Szymonowicz, Guti, Tomasik – Cernych (87′ Frankowski), Grzyb, Romanczuk, Vassiljev, Mackiewicz (63′ Mystkowski) – Grzelczak (90′ Giełażyn)

Górnik: Prusak –Jakubik (65′ Bielak), Pruchnik,  Bozić, Leandro – Śpiączka (72′ Pitry), Bednarek, Nowak (74′ Danielewicz), Bonin, Piesio – Świerczok

Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 Termalica Bruk-Bet Nieciecza

9 kwietnia Podbeskidzie wygrało na swoim stadionie 2:0 z Termaliką. W miniony weekend natomiast niecieczanie zrewanżowali się „Góralom”. Spotkanie było podobne do tego z XXX kolejki, jednakże tym razem gospodarze nie wykorzystywali swoich okazji. Obydwie ekipy tworzyły sobie sytuacje po stałych fragmentach gry. Jednakże tylko Mateusz Kupczak potrafił tego dnia strzelić gola. - Dzisiejsze spotkanie było ciężkie, przeciwnik całkiem zmienił na nas taktykę. Niestety to podziałało, a w konsekwencji straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry. Wiedzieliśmy co nas czeka i będziemy robić wszystko, by Podbeskidzie utrzymało się w Ekstraklasie. Mecz meczowi nie jest równy, dziś zagraliśmy trochę słabiej, ale w następnym spotkaniu szybko możemy pójść w górę. Zamieszanie wokół tego kto ma zagrać w pierwszej, czy drugiej ósemce nie miało żadnego wpływu na naszą postawę w starciu z Termaliką, nie myślimy o tym, bo to jest piłka i życie toczy się dalej – powiedział po meczu Adam Mójta. W doliczonym czasie gry „Słoniki” wyprowadzili groźną kontrę, ale nie sfinalizował jej Patrick Misiak.

Bramki: Kupczak (60. min.)

Żółte kartki: Demjan, Tarnowski - Ziajka

Widzów: 4 799

Podbeskidzie: Zubas - Sokołowski, Kolcak, Baranowski, Mójta - Kato, Sloboda (74’ Możdżeń) - Kowalski (68’ Stefanik), Szczepaniak (62' Tarnowski), Chmiel - Demjan

Termalica: Nowak - Fryc, Stano, Putiwcew, Ziajka - Jarecki (82’ Misak), Kupczak - Sołecki, Biskup (90' Juhar), Foszmańczyk (69' Babiarz)- Kędziora

Wisła Kraków 3:1 Górnik Zabrze

To był dzień Patryka Małeckiego. Zawodnik gospodarzy już w 6. minucie wpisał się na listę strzelców po indywidualnej akcji. Pomocnik pobiegł lewą stroną boiska i mocnym strzałem pokonał Grzegorza Kasprzika. Później wiślacki skrzydłowy fantastycznie dograł do Rafała Wolskiego, który na raty strzelał na bramkę zabrzańskiego golkipera. A finalnie w 80. minucie wychowanek Wigier Suwałki, asystował przy golu Zdenka Ondraska. Górnicy tego dnia tylko raz skierowali piłkę do siatki. Jeszcze przed trafieniem byłego legionisty Roman Gergel wykorzystał nieporozumienie obrońców, minął Michała Miśkiewicza i na krótką chwilę doprowadził do wyrównania. – Górnik przyjechał do nas z nożem na gardle. Zawodnicy z Zabrza chcieli wywieźć stąd trzy punkty. My jednak byliśmy pewni swoich umiejętności i nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele. Kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku, a bramkę straciliśmy z własnej winy. Jednakże udało nam się jeszcze strzelić gola przed przerwą, dlatego nie baliśmy się o końcowy wynik – powiedział po spotkaniu „Wolak”.

Bramki: Małecki (6.min.), Wolski (42.min.), Ondrasek (80. min.) – Gergel (28. min.)

Żółte kartki: Kopacz, Cerimagić

Widzów: 10 471

Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok, Pietrzak (69' Bartosz) - Boguski, Popović, Wolski (63' Guerrier), Małecki (90' Cywka) - Ondrasek

Górnik: Kasprzik - Golański (46' Cerimagić), Kopacz, Oss, Kallaste - Gergel, Przybylski, Danch, Kurzawa (89' Kwiek), Madej (78' Skrzypczak) - Kante

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.