Miroslav Radović: Nie powiem nic złego na Skorżę
06.07.2012 16:24
Spodziewałeś się dymisji trenera Skorży?
- Przed ostatnim meczem sezonu z Koroną powiedział: "Rado, dziś wygrajcie, a za kilka dni zobaczysz, co będzie. Mnie na 90 proc. już w Legii nie ma". Trener przeczuwał, co się wydarzy. Rozumiem krytykę, bo tytuł przegraliśmy we frajerski sposób. Ale nie wszystko było złe w tamtym sezonie. Legia była beznadziejna i słaba, ale tylko przez ostatnie dwa ostatnie miesiące sezonu. Spieprzyliśmy mistrzostwo, ale wcześniej rozegraliśmy wiele dobrych meczów, odnieśliśmy też sukces w Lidze Europejskiej. Nie wolno o tym zapominać. Mistrzostwo zawaliliśmy my, piłkarze.
Rozumiesz zawodników innych klubów, którzy ciesząc się z własnych sukcesów, pierwsze, co śpiewają, to obraźliwe piosenki o Legii? Tak zrobili piłkarze Lecha i Śląska.
- Rozumiem, że w ten sposób leczą swoje kompleksy. Legia to największy polski klub, zwycięstwo z nią każdemu smakuje wyjątkowo. My byśmy nikomu nie ubliżali z radości. Jesteśmy ponad to. Ale będziemy pamiętać i zrewanżujemy się na boisku.
Chyba nie byłeś szczęśliwy z powrotu Jana Urbana, z którym pracowałeś w latach 2007-10. Często cię krytykował, kiedy odszedł, mówiłeś, że odetchnąłeś.
- Jestem człowiekiem otwartym do współpracy. Od razu po powrocie z wakacji spotkałem się z trenerem Urbanem. Ustaliliśmy, że nie będziemy szukać kłopotów, bo one przyjdą same. Między nami nie ma żadnych nieporozumień, wszystko zostało wyjaśnione. Gwarantuję, że nie będę sprawiał żadnych kłopotów. Trener grał w piłkę i wie, o co chodzi. Ale ja o nim złego słowa nie powiedziałem. Może oprócz tego, że wtedy miałem wrażenie, iż mi nie ufa i nie wierzy w moje możliwości.
Krytykował cię, bo nie spełniałeś jego oczekiwań. Mówił, że stać cię na strzelenie 10 goli w sezonie.
- Ma rację. Stać mnie na te 10 goli, mam takie umiejętności, by dać je zespołowi. Ostatnie dwa lata sprawiły, że bardziej w siebie wierzę, zyskałem doświadczenie i wierzę, że w nowym sezonie znowu dużo będzie ode mnie zależało. Liczę, że zostanę, i będę patrzył tylko do przodu.
Legia będzie jeszcze lepsza?
- Właściwie nikt z podstawowej jedenastki nie odszedł, przyszedł obrońca Marko Szuler i napastnik Marek Saganowski. Po powrocie do Warszawy ma do nas dołączyć jeszcze jeden zawodnik z polskiej ligi. Ale nie wiem kto. Możliwości mamy ogromne. Najgroźniejszym rywalem w walce o tytuł powinien być Lech, który ma stabilny zespół. Polonii już właściwie nie ma, więc to Legia będzie głównym kandydatem do mistrzostwa Polski.
Całą rozmowę z Miroslavem Radoviciem można przeczytać na Warszawa.sport.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.