Motoryka i interwały w Belek
14.01.2020 12:55
Wtorkowy poranek w znacznej części poświęcono na pracę zawodników z trenerem Łukaszem Bortnikiem. Pierwsza faza treningu pod jego okiem trwała przez blisko 40 minut. Legioniści ćwiczyli na kolejnych stacjach i wykonywali polecenia speca od przygotowania motorycznego. Ten regularnie motywował zawodników do wysiłku i dokładnego powtarzania zadań. W stołecznej drużynie nie ma problemów z urazami. Powtórzył się schemat trwający od początku przygotowań. Artur Jędrzejczyk i William Remy trenują z zespołem, lecz w trakcie gierek pracują indywidualnie, by uniknąć ewentualnych starć w trakcie walki o piłkę. - Obaj doznali urazów przed zakończeniem rundy jesiennej, ale ich aktualny stan pokazuje, że zaraz wrócą do normalnych treningów. Ćwiczą indywidualnie, ale to też praca, która pomaga w optymalnym przygotowaniu. Czekamy na obu, bo to ważni i potrzebni zawodnicy - stwiedził Mateusz Wieteska, który we wtorek tworzył parę obrońców wraz z Inakim Astizem.
Zawodnicy stołecznego klubu pracowali we wtorek także nad utrzymaniem piłki, a także wymianą podań w odpowiednim tempie. Sztab szkoleniowy zwraca uwagę, by piłkarze wymieniali podania szybko, lecz dokładnie. Często w trakcie zajęć wicemistrzów Polski pojawiają się kwestie dotyczące maksymalnie dwóch kontaktów z piłką. Po gierce na zmniejszonym polu gry, nadszedł czas na grę testową. Składy wyglądały następująco:
Szarzy: Majecki (Miszta) - Vesović, Lewczuk, Mosór, Rocha - Wszołek, Martins, Gwilia, Cholewiak - Luquinhas - Kostorz.
Różowi: Cierzniak (Muzyk) - Stolarski, Astiz, Wieteska, Karbownik - Novikovas, Cafu, Antolić, Pyrdoł (Praszelik) - Rosołek (Pyrdoł), Kante
Drużyna "różowych" grała przez kilkanaście minut z parą napastników, co zmieniło się po wejściu na boisko Mateusza Praszelika, który pełnił rolę "dziesiątki". Nowi gracze, Piotr Pyrdoł i Mateusz Cholewiak, zagrali w przeciwnych drużynach, ale obaj zajmowali miejsce na lewym skrzydle. - Wszyscy wiemy po co jesteśmy w Belek i staramy się w stu procentach wykorzystać warunki jakie nam stworzono. Chcę rywalizować, jestem na to gotowy i zamierzam ciężko pracować - przyznawał Kacper Kostorz, którego sztab szkoleniowy widzi docelowo w roli napastnika.
Ostatnim elementem zajęć była kolejna serii pracy nad motoryką. - To była dobra, dwugodzinna praca - chwalił piłkarzy na koniec treningu Bortnik. Ostatnim fragmentem zajęć były biegi interwałowe wzdłuż boiska. Razem z zawodnikami biegali trenerzy, którzy po niektórych jednostkach wracają do hotelu oddalonego od murawy o cztery kilometry piechotą. - Trzeba dawać przykład młodzieży - uśmiechał się Marek Saganowski. Po pokonaniu dystansów, zawodnicy byli wolni i mogli udać się do autokaru. Kolejne zajęcia zaplanowano na godzinę 17:00.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.