Najbardziej pamiętne mecze z Lechem
28-09-2022 / 22:00
(akt. 29-09-2022 / 15:14)
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
1. Lech - Legia 0:2 - 37. kolejka ekstraklasy, 20 maja 2018
Mecz zapamiętany nie ze względu na to co działo się na boisku, ale na trybunach. Sezon 2017/18, ostatnia 37. kolejka ligowa. Legia wygrywając mecz zapewni sobie mistrzostwo Polski. Na bramki nie trzeba było długo czekać - tylko do 9. minuty. Nikola Vujadinović popełnił koszmarny błąd na 40 metrze od swojej bramki podając do Miroslava Radovicia. Ten wypatrzył na prawej stronie Domagoja Antolicia i było 1:0. Po zmianie stron w 69. minucie Michał Kucharczyk po asyście Sebastiana Szymańskiego umieścił piłkę w bramce Lecha i wydawało się, że legioniści nie grając wielkiego spotkania wypełnią plan i będą się cieszyć z mistrzostwa Polski. Nie dopuścili jednak do tego kibice gospodarzy, którzy w 75. minucie wbiegli na murawę, Czarne świece dymne wylądowały na boisku, sędzia musiał przerwać rywalizację, a mecz zakończył się walkowerem dla "Wojskowych". Legia zdobyła trzecie mistrzostwo Polski z rzędu. Wiele minut po meczu piłkarze z medalami na szyjach, przy opustoszałych trybunach, mogli podziękować kibicom z Warszawy.
Lech Poznań - Legia Warszawa 0:2 (0:1)
Antolić (10. min), Kucharczyk (69. min)
Mecz przerwany w 75. minucie.
Żółte kartki: Jóźwiak (24. min), Majewski (30. min)
Lech: Putnocky - Gumny, Vujadinović, Janicki, Tomasik (71' Klupś) - Trałka, Gajos - Jevtić, Majewski, Jóźwiak (61' Makuszewski) - Gytkjaer
Legia: Malarz - Vesović, Astiz, Remy, Jędrzejczyk - Philipps, Cafu (60' Hamalainen), Antolić - Szymański, Kucharczyk, Radović (72' Hlousek)
2. Lech - Legia 1:2, 28. kolejka Ekstraklasy, 9 kwietnia 2017
To był mecz, w którym były piłkarz "Kolejorza" pogrążył byłych kolegów z Bułgarskiej. Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu trzeba było czekać aż do 82. minuty. Wtedy Tomasz Kędziora zdobył bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wykonanego przez Darko Jevticia. Kibice Lecha oszaleli ze szczęścia. Na odpowiedź "Wojskowych" nie trzeba było jednak długo czekać. W 88. minucie po rzucie z autu i zamieszaniu w polu karnym najbardziej przytomnie zachował się Maciej Dąbrowski i skierował piłkę w prawy róg bramki Lecha. A później nastąpił moment, który wstrząsnął całą "Wielkopolską". Gdy wydawało się, że oba zespoły ugrają w tym spotkaniu po punkcie, w 94. minucie Kasper Hamalainen wyprowadził atak ze środkowej strefy boiska podając do Adama Hlouska. Zmordowany Czech wykrzesał z siebie jakąś dodatkową moc, pognał lewą i na wysokości pola karnego Lecha dośrodkował piłkę wprost na głowę byłego zawodnika "Kolejorza". "Hama" popisał się kapitalną główką dając prowadzenie Legii. Była dokładnie 93 minuta i 38 sekunda meczu! A szalejący chwilę wcześniej stadion przy Bułgarskiej momentalnie ucichł i opustoszał. W niesamowitych okolicznościach mistrzowie Polski pokonali poznaniaków 2:1 dopisując na swoje konto trzy punkty.
Lech Poznań - Legia Warszawa 1:2 (0:0)
Kędziora (82. min.) - Dąbrowski (86. min.), Hamalainen (90.+4 min.)
Lech: Putnocky - Kędziora, Nielsen, Bednarek, Kostewycz - Trałka, Gajos, Majewski - Jevtić (85 min. Tetteh), Kownacki (73 min. Robak), Pawłowski (66 min. Makuszewski).
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek - Moulin, Kopczyński (84 min. Hamalainen) - Guilherme (58 min. Nagy), Odjidja-Ofoe, Radović - Kucharczyk (77 min. Jodłowiec).
Żółte kartki: Trałka (83 min.) - Guilherme (20 min.), Pazdan (41 min.), Kopczyński (75 min.)
3. Legia - Lech 2:1, 13. kolejka Ekstraklasy, 22 października 2016
Spotkanie, które miało niesamowitą końcówkę i hustawkę nastrojów. Mecz odbył się o godzinie 20:30 przy wypełnionym po brzegi stadionie Legii Warszawa. Kibice śpiewali ‘’nie poddawaj się, ukochana ma...’’ a gola strzelił Nemanja Nikolic. kierując piłkę po ziemi w lewy róg bramki Matusa Putnocky'ego. Gdy wydawało się, że trzy punkty bez wielkiego problemu zostaną przy Łazienkowskiej, do siatki z rzutu karnego w 90. minucie trafił Marcin Robak. Ale Legia się nie poddawała, grała do końca i dwie minuty później wyprowadziła zabójczy atak. Vadis Odijdja-Ofoe zagrał przed pole karne do Łukasza Brozia. Ten uderzył na bramkę, piłkę przed siebie odbił bramkarz Lecha, a zwycięską bramkę strzelił Kasper Hamalainen doprowadzając trybuny do szaleństwa.
Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1 (0:0)
Nikolić (64. min.), Hamalainen (90. min.) - Robak (90. min. - k.)
Żółte kartki: Rzeźniczak, Nikolić, Malarz (Legia) - Makuszewski, Kownacki (Lech)
Czerwona kartka: Burić (90. min. - Lech - za wtargnięcie z ławki rezerwowych i walkę na boisku)
Legia: Malarz - Broź, Dąbrowski (46' Kucharczyk), Czerwiński, Rzeźniczak - Jodłowiec, Odjidja-Ofoe, Moulin - Guilherme, Nikolić, Radović (84' Kopczyński)
Lech: Putnocky - Kędziora, Nielsen, Bednarek, Kadar - Makuszewski, Trałka (81' Majewski), Jevtić (68' Robak), Tetteh, Pawłowski - Gajos (81' Kownacki)
4. Lech - Legia 0:2, 28. kolejka Ekstraklasy, 19 marca 2016
Z racji tego, że w najbliższą sobotę zagramy z Lechem na wyjeździe, wspominamy jeszcze jedną wygraną przy Bułgarskiej. Sezon 2015/16, stadion w Poznaniu wypełniony - ponad 41 tys. kibiców. I w takiej scenerii Nemanja Nikolic strzelił Lechowi dwa gole. Pierwszego po kapitalnym podaniu Tomasza Jodłowca i rajdzie rozpoczętym z połowy boiska. Była 42. minuta spotkania, a Węgier celebrował bramkę pod kotłem ultrasów Lecha. "Niko" poszedł za ciosemi jeszcze przed przerwą pewnie wykonał rzut karny. Jedenastkę sprokurował Aziz Tetteh, który sfaulował Ondreja Dudę. Legioniści do końća kontrolowali przebieg wydarzeń. Starcie zakończyło się pewną wygraną 2:0. Warszawiacy grający w tak konsekwentny sposób i tak przygotowani motorycznie przez Stanisława Czerczesowa, byli nie do powstrzymania.
Lech Poznań – Legia Warszawa 0:2
Nikolić (42. min., 45. min. - k.)
Żółte katki: Tetteh, Trałka - Pazdan, Aleksandrow, Duda
Lech: Burić – Kędziora (90' Gumny), Arajuuri, Wilusz, Kadar (46' Ceesay) – Trałka, Tetteh – Gajos, Jevtić, Jóźwiak – Bille Nielsen (74' Kownacki)
Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan, Hlousek – Aleksandrow (90' Broź), Jodłowiec, Borysiuk, Duda (77' Guilherme) – Prijović, Nikolić (83' Hamalainen)
5. Legia - Lech 1:0, 27. kolejka Ekstraklasy, 18 maja 2013
W sobotnie popołudnie przy Łazienkowskiej Legia Warszawa podejmowała zespół Lecha Poznań. Dla obu drużyn był to kluczowy mecz w kontekście dalszej walki o tytuł mistrza Polski. Legionistom udało się wyjść z tego starcia obronną ręką. Najważniejsza akcja meczu miała miejsce w 84. minucie, gdy szybką kontrę Koseckiego faulem w polu karnym zakończył Mateusz Możdżeń. Poznaniak otrzymał czerwoną kartkę, a karnego na bramkę zamienił kapitan zespołu, Ivica Vrdoljak. Dzięki temu zwycięstwu, podopieczni trenera Jana Urbana mieli pięć punktów przewagi nad rywalami na trzy mecze przed końcem rozgrywek.
Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0 (0:0)
Vrdoljak (86. min.)
Żółte kartki: Łukasik, Kosecki i Jędrzejczyk (Legia) oraz Ceesay, Możdżeń i Kędziora (Lech)
Czerwona kartka: Możdżeń (84. min. - za faul)
Legia: Kuciak - Bereszyński, Jędrzejczyk, Astiz, Wawrzynia - Kucharczyk (78' Radović), Vrdoljak (86' Gol), Dwaliszwili, Łukasik (62' Furman), Kosecki - Saganowski
Lech: Kotorowski - Ceesay (35' Kędziora), Wołąkiewicz (79' Linetty), Kamiński, Henriquez - Lovrencics, Trałka, Hamalainen, Murawski, Możdżeń - Ślusarski (25' Teodorczyk)
Komentarze (69)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Zwłaszcza mecz w Poznaniu ;)
1. Wygrana
2. Na Bułgarskiej
3. Dramaturgia
4. Hama w roli kata
5. Ta cisza i zawiedziony mordy na trybunach
No coś pięknego… ;)
Pojechaliśmy jak po swoje.
Pamietam bramkę Vadisa z wołają a później chyba Niko dorzucił drugą
Pierwsza połowa bez bramek z jednej jak i drugiej strony ale za to w drugiej festiwal goli no i oczywiście zwycięska bramka w końcówce strzelona przez Radovica dobijajaca korupcjorza
Wykorzystując zalety i przewagę ustawienia w systemie 1–3–6–1, głównym założeniem prowadzenia rywalizacji sportowej w fazie atakowania jest prowadzenie gry atakiem pozycyjnym w aspekcie budowania gry. Uważamy, że to najtrudniejszy i najbardziej złożony element taktyki piłki nożnej. Wymaga od zawodników wysokich umiejętności technicznych i klarownego rozumowania gry.
Dokonaliśmy podziału budowania gry w systemie 1–3–6–1 ze względu na strefy i sektory boiska.
Ze względu na strefy wyróżniamy wtedy następujące budowanie gry:
w strefie niskiej i średniej na własnej połowie boiska. W tym przypadku celem jest w sposób kontrolowany przy presji zespołu współzawodniczącego wprowadzenie piłki do kolejnej strefy pola gry.
w strefie średniej i wysokiej na połowie przeciwnika. W tym przypadku celem jest stworzenie realnej szansy strzeleckiej do osiągnięcia zamierzonego rezultatu – zdobycia bramki.
Ze względu na sektory boiska, wyróżniamy budowanie gry:
w sektorze środkowym, wykorzystując przewagę liczebną w ustawieniu środkowych pomocników. Warto zwrócić uwagę, że to najbardziej zagęszczona przestrzeń na boisku, jednak stanowi najkrótszą drogę do bramki przeciwnika.
w sektorach bocznych, korzystając z możliwie największej wolnej przestrzeni do prowadzenia gry w fazie atakowania przy umiejętnym wsparciu i aktywności zawodników.
jakich obstawiamy do tego zestawienia zawodników. prosimy o propozycje
Mecz na Ł3 z 2010 roku.Na początku Lech strzela gola, potem Legia wyrównuje, a w 44 minucie Rybus dostaje drugą żółtą i wylatuje z boiska. Bronimy się dzielnie, a pod koniec meczu Mezenga strzela zwycięskiego gola.
Drugie wydarzenie. Nie pamiętam, w którym roku i nie chce mi się tego szukać. Też na Ł3. Lechici mają nam oddać piłkę po celowym wybiciu na aut. Lewandowski robi to w taki sposób, że lobuje Janka Muchę i piłka trafia w poprzeczkę. Już wtedy był takim wirtuozem, czy chciał się zapisać w kronikach?
Dziwne, że nikt nie wspomina, bo to pikantne.
Mecz, na którym wywieszono transparent
"Cały Poznań chórem"
Pzdr
Na rewanż, który był grany w niedzielę, e godzinach południowych, przyjechał cały Poznań. Wykupili cała trybunę krytą i część otwartej.
Przychodzę na mecz, na trybunę otwartą, a tam piknik.
Ławki zamienione w stoły. Na tych stołach śniadanie. Gorzała leje się strumieniami.
Żadnych awantur. Mecz kończy się bezbramkowym remisem
Takiego najazdu nie było w Warszawie i chyba już nie będzie. Wcześniej silną ekipę delegowali do Warszawy kibice Feyenoordu Rotterdam.
Pzdr
To był pierwszy mecz na wiosnę w 1973 roku. Pierwszy sezon po powrocie Lecha do 1 ligi. Wynik 0:0, a mecz właściwie bez historii. Zapamiętałem tylko kontuzję Jana Pieszki.
Mylisz się sorki. Wykupili kryta i baloeali na otwartej. Jak na mój gust przyjechało że 2000 ludzi. Mecz bez historii.
Pzdr
Mecz bez historii, z tym się zgodzę. To był pierwszy mecz na wiosnę, pogoda dobra i na trybunach było prawie pełno. Siedziałem przed krytą i zupełnie nie kojarzę żebym za plecami miał kolejarzy. Oczywiście, to były inne czasy. Nie było szalików, flag, a przynajmniej tak dostępnych jak obecnie.
Dasz wiarę, że na wiosnę będzie 50 lat?
Czas pędzi coraz szybciej.
Pozdrawiam
Po meczu "odprowadziliśmy ich" na dworzec Warszawa Główna, gdzie czekał na nich pociąg piętrowy, i tam była lekka awanturka, przepychanka, tam zdobyłem biało-niebieskią chorągiewkę, tak więc jakieś tam barwy mieli, kompaktowe, bo chorągiewka była malutka, można ją było schować w rękawie. Takie kibicowanie z przyczajki, nikt w tych latach w innym mieście ostentacyjnie nie obnosił się z barwami.
„
W Legii Warszawa po nieudanym sezonie 2021/2022 dużo się zmieniło. Przede wszystkim latem zmienił się trener, drużynę przejął Kosta Runjaić, który przez prawie 5 lat nic z Pogonią Szczecin nie wygrał i regularnie kompromitował klub w Pucharze Polski.
Legia Warszawa od początku sezonu 2022/2023 gra w kratkę, ale przez wyrównaną Ekstraklasę zbieranie punktów pozwala jej liderować. Legia szczególnie groźna jest u siebie notując bilans 4-1-0, gole: 10:4. Na wyjazdach już tak różowo nie jest, warszawiacy na obcych terenach zaliczyli ligowy bilans 2-1-2, bramki: 4:9, w tym sezonie zremisowali w Kielcach, a prócz tego przegrali z Cracovią w Krakowie 0:3 oraz w Częstochowie z Rakowem aż 0:4. Podopiecznym Kosty Runjaicia szczęśliwie udało się uniknąć kompromitacji w Pucharze Polski, w 1/32 finału sobotni rywal Kolejorza doprowadził do remisu w Niecieczy w doliczonym czasie gry, później w dogrywce strzelił bramkę na 3:2 i wyeliminował Termalikę „
Zakompleksione pyry zawsze wyciągną to co najlepsze ;)
W nieco ponad pół godziny z obroną poznaniaków "zatańczyli" szczególnie Kosecki, Wawrzyniak oraz Radovic i szybko zrobiło się 0:3, a za sprawą Ljuboi mogło być i więcej. Trybuny ucichły. Legia zwyciężyła ostatecznie 3:1, a w całym sezonie 2012/2013 okazała się najlepsza w kraju, rozpoczynając dekadę swoich największych ligowych triumfów w historii.
Z innej polki - zmarl Franciszek Pieczka. Czy ktos z was pamieta ta scene?
https://www.youtube.com/watch?v=S4FW_8ZCm8w
I te "pochwalony" za tych czasow...Pozdrawiam
"Tomuś rozepnij no kapotę".