Nazarij Rusyn – Predator, boks, polskie akcenty
22.02.2021 15:45
fot. Legia Warszawa
Ukraina. Obwód lwowski. Nowojaworowsk. To właśnie w tym mieście - w październiku 1998 roku - urodził się Nazarij Rusyn, uczeń lwowskiej piłki nożnej, który pierwsze kroki z futbolówką stawiał w lokalnym FK Jantarny. Jego pierwszym szkoleniowcem był Jurij Semenowicz Triska. Potem został zauważony przez trenera, Oleha Kołobycza, który zaprosił go do FK Lwów. - Pracowałem z rocznikiem ‘98. Zorganizowaliśmy towarzyskie spotkanie na hali z drużyną z Nowojaworowska - i Rusyn zdobył w nim bramkę. Polubiłem go i zaproponowałem jego trenerowi, żeby przyjechał do nas na zajęcia. Pierwsza odpowiedź: "Zostaję w Nowojaworowsku". Rozmawiałem z jego tatą. Tydzień później Nazarij zagrał w naszym następnym meczu, w którym strzelił kilka goli. Chłopcy z zespołu widzieli, że może coś zrobić z piłką. W 2009 roku zaczął z nami trenować – opowiadał szkoleniowiec, który zmienił Rusynowi pozycję na boisku. - W dziewiątej klasie podstawówki jeden z naszych zawodników przeniósł się do innej szkoły. Postanowiłem spróbować Rusyna jako środkowego napastnika. Na początku się nie udało. Później wybraliśmy się na turniej do Czech. Tam zdobył wiele bramek i dostosował się do nowej pozycji – dodał Kołobycz.
– Klub ze wspaniałym prezesem, Romanem Jewgiejewiczem Michajłowem, który zapewniał dzieciom sprzęt, a także płacił 60 hrywien za grę. Mieszkałem w rodzinnym mieście, trenowałem pięć razy w tygodniu. Do Lwowa miałem 40 kilometrów. Wychodziłem z domu dwie godziny przed czasem, spędzałem półtorej godziny w podróży, a następnie zostawało mi 30 minut na przebranie się i przygotowanie do treningu. I tak w kółko, przez pięć lat – komentował Rusyn.
- Ma dobrą szybkość i z natury jest liderem. Poza boiskiem jest skromny, ale na boisku zawsze chce wygrywać. Od najmłodszych lat był wielkim fanem piłki nożnej. Nie opuścił ani jednych zajęć bez ważnego powodu. Nie naruszył dyscypliny. Albo o tym nie wiedziałem, haha – mówił Kołobycz.
Kijów, UEFA Youth League i gol w debiucie
Rusyn wzbudzał zainteresowanie czołowych drużyn w kraju. Do piłkarza dzwonili m.in. przedstawiciele Szachtara Donieck. – Tak było, ale mój tata powiedział, żebym przeszedł do Dynama Kijów. Od zawsze był fanem tego klubu. Ponadto, Dynamo awansowało do fazy grupowej Ligi Mistrzów – opowiadał.
I tak się stało - przeniósł się do zespołu ze stolicy Ukrainy. Zadebiutował w barwach Dynama w meczu z Howerłą Użhorod – wszedł na boisko w 74. minucie, a chwilę później zdobył bramkę. - Moim celem jest wywalczenie miejsca w podstawowym składzie U-19, potem w rezerwach, a na końcu - w pierwszej drużynie - mówił zawodnik. W pierwszym sezonie rozegrał 15 meczów i strzelił 11 goli dla biało-niebieskich, w lidze U-19, a młodzieżowa drużyna Dynama zdobyła mistrzostwo kraju.
Snajper kroczył do przodu. W kolejnych rozgrywkach (2016/17) grał dla juniorów starszych i rezerw (U-21). W lidze do lat 19 zdobył 7 bramek w 9 meczach, z kolei w drugim zespole rozegrał 9 gier, w których strzelił 4 gole (był głównie zmiennikiem). Wystąpił w trzech meczach młodzieżowej Ligi Mistrzów: z Napoli (dwa gole), Benficą i Ajaksem Amsterdam. Tamtejsze sukcesy Dynama, pod wodzą Jurija Moroza, nie mogły nie przejść bez echa – zarówno występy Rusyna (mimo że po spotkaniu z Napoli borykał się z urazem), jak i jego klubowych kolegów.
Istotnym, na tamtym etapie kariery, okazał się dla niego sezon 2017/18, w którym stał się pełnoprawnym zawodnikiem "dwójki" (15 trafień w 28 meczach) i został dostrzeżony przez pierwszy zespół. Kiedy rozegrał pierwszy mecz w "jedynce" Dynama? W listopadzie 2017 roku. Spędził na boisku 19 minut przeciwko Skenderbeu Korcza (3:2), w Lidze Europy, i strzelił gola w debiucie – na wagę zwycięstwa, w doliczonym czasie gry. - I choć generalnie mecz w wykonaniu Dynama zostanie zapamiętany jako brzydki, to, kto wie - może za parę lat będziemy mówić o Rusynie jak o Jarmołence. Pamiętasz, jak zdesperowany Jurij Siomin wpuścił debiutantów - Jarmołenkę i Zozulę – na mecz z Worskłą? Jarmołenko, na kilka minut przed końcem, zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Takie momenty zapadają w pamięć – pisał serwis footboom.com. - Mogę zauważyć jego talent do strzelania, dobrą szybkość. Jeśli się nie zatrzyma, może wyrosnąć na silnego napastnika – dodał Maksim Shatskix, który był w przeszłości odpowiedzialny za przygotowanie atakujących Dynama.
Młody napastnik wszedł do drużyny z dzrwiami i futryną. Sześć dni później strzelił gola w Pucharze Ukrainy. Po trzech meczach miał na koncie dwa trafienia, a nie rozegrał nawet jednej połowy spotkania!
Boks, polskie akcenty i kariera reprezentacyjna
Kiedy Rusyn był po raz pierwszy na meczu piłki nożnej? W 2008 roku, jako 10-latek. Wówczas Ukraina rozegrała sparing z… Polską, we Lwowie. Jego reprezentacja wygrała 1:0 po trafieniu Serhija Krawczenki. Napastnik przyznał, że w dzieciństwie – oprócz futbolu - zaangażował się też w boks. Lubi oglądać tę dyscyplinę sportu, a jego ulubionymi bokserami są Wasyl Łomaczenko i Deontay Wilder. – W wolnym czasie gram w ping-ponga. Gdy byłem w Zorii Ługańsk, to chętnie rywalizowaliśmy z Jewhenem Czeberką. Dlatego podczas wakacji gram w tenisa stołowego, głównie w domu – mówił. Rusyn uwielbia grać też w bilarda.
Ukrainiec obserwuje grę Sergio Aguero, który od prawie dziesięciu lat reprezentuje Manchester City. - On, podobnie jak ja, jest niski, bardzo zwinny. Staram się dostrzec jego najlepsze cechy. Najlepsi napastnicy na świecie, oprócz Messiego i Ronaldo? Aguero, Lewandowski i Luis Suarez – opowiadał 22-latek. Jego ulubionymi drużynami z Europy są Real Madryt i Liverpool.
- Jak twój angielski? Gorzej niż polski? Tak. Nie mówię biegle po polsku, ale nie mam problemów z czytaniem i mówieniem. Z Nowojaworowska do granicy z Polską jest 38 kilometrów. Mój kuzyn i ciocia mieszkają w Kielcach od dwudziestu lat, może dłużej. Często ich odwiedzałem – mówił w jednym z wywiadów, na początku 2018 roku. Dodajmy, że jego siostra mieszka obecnie w Warszawie.
Rusyn ma na koncie występy w juniorskich reprezentacjach Ukrainy. Rozegrał dziesięć spotkań w młodzieżowej kadrze, w której strzelił sześć goli. W "młodzieżówce" zagrał po raz ostatni w październiku 2020 roku.
Cudowne dziecko i Szewczenko
W rozgrywkach 2018/2019 wystąpił w 24 meczach, w których strzelił 5 goli. Rozegrał także 12 gier (6 bramek) dla Dynama U-21. Trener Alaksandr Chackiewicz korzystał z niego już od początku ówczesnego sezonu, mimo że Artem Biesiedin był zdrowy i gotowy do gry. - Złapał pewność siebie. Widać, że nie wchodzi na boisko będąc oddzielonym od drużyny, nie gubi się na murawie. Stał się zawodnikiem, który wie, jak się zachować w danej sytuacji. Partnerzy szukają go i adresują do niego podania – skomentował Ołeh Wenhlinski, były snajper Dynama.
Pierwszą bramkę w lidze zdobył przeciwko… FK Lwów, czyli drużynie, która go wychowała. Nie celebrował trafienia, dzięki któremu Dynamo odniosło zwycięstwo. - Przed nim wspaniała przyszłość. To bardzo skromny facet. Miał zaciśnięte usta, ale jeśli mówił, to cała drużyna się śmiała. Wie, jak dobrać właściwe słowa i mówi, co myśli. Kiedy grał w drużynie U-16, był w stanie minąć 5-6 zawodników - nie był to dla niego problem. Andrij Szewczenko jest moim rówieśnikiem. Raz widziałem, jak Ukraina grała we Lwowie przeciwko Holandii, reprezentowanej przez Kluiverta i Seedorfa. Szewczenko zwiódł trzech rywali i zdobył bramkę. Ukraina wtedy przegrała, ale było jasne, że Andrij zostanie wielkim piłkarzem. Rusyn też jest takim cudownym dzieckiem, co widać już od najmłodszych lat. Niech Bóg sprawi, że odniesie taki sukces jak Szewczenko – komentował Roman Mychajłów, prezes FK Lwów.
Później – po wejściu z ławki - rozruszał grę Dynama w spotkaniu z FK Ołeksandrija (1:0), a tydzień później strzelił jedynego gola w spotkaniu z Czornomorciem (1:1). Z czasem Chackiewicz zdecydował się przesunąć Benjamina Verbica ze środka pola do ataku. Od tamtej pory Rusyn miał problemy nawet z tym, aby łapać się do kadry meczowej. Gdy Verbicia na boisku nie było, to trener korzystał z Władysława Supriahy. - Przyczyną takiego stanu rzeczy było to, że gra Dynama zbudowana jest w taki sposób, że środkowy napastnik musi wykonywać dużo ciężkiej pracy, utrzymywać się przy piłce, tworzyć sytuacje dla innych. Z drugiej strony Rusyn jest lisem pola karnego - ma świetny instynkt strzelecki, ale jest zależny od drugiej linii. Aby zdobywać bramki, musi uzyskać wsparcie pomocników. Sam nie jest w stanie minąć połowy przeciwników, ani strzelić gola na własną rękę. Potrzebuje asystentów – czytamy. - Ma niesamowity talent, trzeba tylko odpowiednio z niego korzystać. W każdym meczu ma szansę na zdobycie bramki - mówił Moroz.
W drugiej części sezonu 2018/19 rozegrał 14 z 19 spotkań (rywalizował m.in. z Chelsea FC, w Lidze Europy). Zdobył trzy bramki i jedną asystę, ale dla trenera nie był nawet trzecim, ale czwartym wyborem w ataku.
Wypożyczenie do Zorii i predator
W połowie 2019 roku został wypożyczony do innego klubu z ukraińskiej ekstraklasy, Zorii Ługańsk, gdzie szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie. - Jest bardzo wrażliwy, krzywdzi go niesprawiedliwość. Trzeba znaleźć do niego podejście. Jeśli ktoś je znajdzie, nawiąże z nim kontakt, to będzie on przenosił góry dla dobra tej osoby. Zawsze chce wygrywać, strzelać gole, grać w pierwszym składzie – dodał Wenhlinski. Rusyn otrzymał w Ługańsku pseudonim Predator. Ksywka została wymyślona przez Ihora Czajkowskiego.
Pierwsza część rozgrywek 2019/20 – na wypożyczeniu w Ługańsku - okazała się dla napastnika bardzo udana. Zdobył 7 bramek (5 w lidze, 2 w el. Ligi Europy) i miał 4 asysty w 17 spotkaniach. - Wystarczająco dobrze zachowuje koncentrację do ostatnich minut gry. Dokładnie 85% goli dla Zorii strzelił od 45. minuty, a 57% - w końcówkach. Większość bramek zdobywał w najważniejszych momentach gry. Jego trafienia powodowały objęcie prowadzenia, podwyższenie wyniku czy doprowadzenie do remisu. Może to sugerować, że dość pewnie zachowuje się w sytuacjach stresowych i trafia do siatki nie tylko wtedy, gdy przeciwnik nie ma już większych szans na odwrócenie losów rywalizacji. Szybkość Rusyna odpowiadała Wiktorowi Skrypnykowi. Trener Zorii skutecznie dopasował napastnika do własnego modelu gry. Szkoleniowiec grał systemem 4-1-2-1-2 i nieustannie dążył do opanowania piłki. W rezultacie, po sześciu miesiącach pracy ze Skrypnikiem, realia obecnego poziomu Nazarija są takie, że w szybkiej grze na wystarczającej przestrzeni może pokonać każdego obrońcę w lidze, a także sporą liczbę przeciwników Lidze Europy – czytamy.
Dynamo zdecydowało się na skrócenie jego wypożyczenie na półmetku sezonu. – Trudno mi ocenić siebie, ale wydaje mi się, że podniosłem się psychicznie w sześć miesięcy – komentował zawodnik. - To klasyczny napastnik, który zdobywa bramki. Może pozostać niezauważony przez długi czas, a następnie wyskoczyć i strzelić gola – uważa redaktor naczelny magazynu ”Football”, Artem Frankow.
Rusyn dobrze czuje się w kontratakach i momentach, w których ma przestrzeń - może wtedy oderwać się od rywala, "otworzyć" się między przeciwników i wykończyć akcję. Radzi sobie również bardzo dobrze w schematach z dwoma napastnikami. - Znacznie rzadziej udaje mu się oddać strzał będąc pod naciskiem sporej grupy obrońców (choć i tu jest potencjał do rozwoju - gol z Worskłą, od 1:41 na poniższym filmie). Najlepiej funkcjonuje w polu karnym, gdy ma przed sobą bramkę i jak najmniej rywali, którzy mogą wpłynąć na odebranie czy przechwycenie piłki. Jednocześnie odnosi sukcesy zarówno w akcjach, w których reszta drużyny stworzyła dla niego miejsce i odciągnęła większość rywali, jak i w sytuacjach, gdy trzeba wykonać ruch za plecy obrońców - czytamy.
- To dość silny piłkarz. Gdy pracowałem w Czornomorciu Odessa, chcieliśmy go wypożyczyć. Oczywiste jest, że Dynamo - w związku z sytuacją Biesiedina - potrzebuje napastnika. Ale dla Rusina ważne jest to czy będzie grał. W Zorii, pod tym względem, czuł się komfortowo. A reprezentacja Ukrainy, w przededniu Euro 2020, potrzebuje snajpera w dobrej formie. To ważne, że sam Rusyn naprawdę chciał wrócić do Dynama. Jeśli zacznie grać regularnie, to wszystko będzie dobrze – opowiadał trener piłkarski, Wołodymyr Piatenko. - Nie potrafię siebie ocenić. Mogę mówić jedynie o niedociągnięciach. Muszę poprawić lewą nogę, popracować nad grą jeden na jednego i wbiegać do właściwej strefy – stwierdził Rusyn trzy lata temu.
Niecały roku temu 22-latek podpisał kontrakt z klubem z Kijowa do 2025 roku. – Rusyn to przyszłość nie tylko Dynama, ale także reprezentacji Ukrainy. Jego sukces zależy od codziennej pracy, ambicji i poświęcenia. Rozwija się z roku na rok i zrobił godną konkurencję w linii ataku – pisał agent zawodnika, Wadim Szablis. W połowie marca 2020 roku, tuż przed zawieszeniem rozgrywek, Rusyn był łapany na spalonym 17 razy - w tamtym momencie, pod względem ofsajdów, był liderem ukraińskiej ekstraklasy.
Po powrocie do stolicy, z wypożyczenia do klubu z Ługańska, Rusyn wypadł znacznie gorzej, dlatego ówczesne rozgrywki okazały się dla niego niejednoznaczne – strzelił siedem goli dla Zorii i dwa dla Dynama. W pierwszej części obecnego sezonu miał większą styczność z lekarzami niż graniem w piłkę. Ale wtedy, gdy był całkowicie zdrowy i gotowy do rywalizacji, brakowało go nawet na ławce rezerwowych. – Pomimo wszystkich problemów, z którymi Dynamo zmagało się w ataku, Lucescu nie widział Rusyna jako alternatywy. Spróbował Rodrigueza, Verbicia, ale nie Rusyna - pisał serwis dynamo.kiev.ua. W rundzie jesiennej 22-latek rozegrał raptem 19 minut, przeciwko Szachtarowi Donieck (0:3), kiedy skład klubu z Kijowa – ze względu na zakażenia koronawirusem – się trochę uszczuplił. Dzień wcześniej wspomógł rezerwy Dynama. Zdobył bramkę przeciwko Szachtarowi Donieck U-21, a jego drużyna wygrała 3:1. - Rozgrywki do lat 21 to poziom, z którego już wyrósł. Od dawna musiał grać przynajmniej w ukraińskiej ekstraklasie. Dlatego udane występy w kategorii U-21 nie są wyznacznikiem. Musi zostać pilnie wypożyczony – mówił trener młodzieżowej reprezentacji Ukrainy, Rusłan Rotań. Pod koniec listopada snajper doznał kontuzji obojczyka, przeszedł operację i czekała go przymusowa przerwa w treningach. Nie wybrał się z Dynamem na styczniowe zgrupowanie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Poleciał za to na drugi obóz, do Turcji.
- Ogólnie - rok 2020 nie przyniósł Rusynowi nic dobrego w futbolu. Stracił wszystko, co zyskał na wypożyczeniu do Zorii. W Dynamie przegrywał rywalizację z Supriahą i Verbiciem. Po powrocie Biesiedina nie będzie miał nawet miejsca w drużynie. Niewykluczone, że w zimowym okienku transferowym do Kijowa przyjedzie kolejny snajper. Wtedy będzie dość tłoczno. A w drużynie młodzieżowej konieczne jest to, aby rozwijał się inny napastnik, Wanat. Życie nie kończy się na Dynamo. Niech przykładem będzie Jaremczuk, który został gwiazdą ligi belgijskiej. Rusyn jest utalentowanym napastnikiem, ale ma pecha, potrzebuje zaufania. W tej chwili nie ma perspektyw. Ideał napastnika, dla trenera Lucescu, jest trochę inny – czytamy. - Rusyn to dobry piłkarz. Trzeba mu tylko dać szansę. Jeśli oddamy go Legii, to zostanie tam zagryziony – mówił Oleg Salenko, były napastnik Dynama.
W trakcie ostatnich dwóch lat (2.2019 - 2.2021) Rusyn oddał 111 uderzeń na bramkę (51 procent było celnych) - 19 procent z nich wpadało do siatki. Więcej statystycznych informacji można znaleźć TUTAJ. Teraz Rusyn zostanie wypożyczony do Legii i wzmocni rywalizację w napadzie. - Jest wszechstronny i może zagrać nieco niżej - na innej pozycji w ofensywie, jak okresowo robił to w Zorii, kiedy występował w ataku z Pyłypem Budkiwskim – pisał serwis footboom.com.
Sztab szkoleniowy Legii, oprócz Rusyna, będzie mógł skorzystać na pozycji napastnika z: Tomasa Pekharta (lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy), Rafaela Lopesa, dwóch młodzieżowców – Kacpra Kostorza i Szymona Włodarczyka, a także nowego piłkarza – Jasurbeka Yaxshiboyeva.
Statystyki Rusyna od sezonu 2017/2018:
Klub | Mecze | Bramki | Asysty |
Dynamo Kijów | 41 | 9 | 3 |
Zoria Ługańsk (wyp.) | 17 | 7 | 4 |
Quiz
Quiz. Rekordowe transfery z Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.