Niedawno opuścił ŁKS. Teraz może zadebiutować przeciw byłemu klubowi
09.02.2020 12:10
Piotr Pyrdoł uczył się piłkarskiego rzemiosła w Łodzi. Zawodnik dorastał w sportowej rodzinie i od początku mógł czerpać wiedzę z zakresu futbolu. Jego dziadek Andrzej Pyrdoł grał w Łódzkim Klubie Sportowym i miał wpływ w awans zespołu do ekstraklasy. Po skończeniu kariery piłkarskiej, postanowił zostać trenerem. Po wybraniu nowej ścieżki zbierał najpierw szlify będąc asystentem. Znalazł się w sztabie Franciszka Smudy, który wówczas trenował Widzew i dwukrotnie wygrywał z Legią wyścig o mistrzostwo Polski. Potem samodzielnie trenował ŁKS, z którym uzyskał promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Ojciec, Marcin Pyrdoł w przeszłości również reprezentował ŁKS jako piłkarz i trener. Od lipca 2016 do maja 2017 prowadził drużynę rywalizującą wtedy w trzeciej lidze. Później szkolił jeszcze Wartę Sieradz.
Piotr Pyrdoł rozpoczął przygodę z piłką w UKS-ie SMS Łódź. Od 2005 roku ćwiczył pod okiem Józefa Robakiewicza. Często grał jako „ósemka” i ofensywny pomocnik. Rozwijał się i stopniowo pokonywał następne szczeble w klubie. Wyróżniał się techniką, a także sprytem na murawie, dzięki czemu był nieprzewidywalny dla rywali. Ćwiczył w drużynie m.in. z Tomaszem Makowskim (Lechia Gdańsk) czy Michałem Góralem, a więc byłym zawodnikiem Legii. Obecnie „Góri” gra w pierwszoligowym Zagłębiu Sosnowiec.
Awans razy trzy
Po ukończeniu szkoły podstawowej Pyrdoł postanowił zmienić zespół. Pozostał w Łodzi, ale trafił do ŁKS-u. Najpierw występował w ekipie juniorów młodszych. Z biegiem czasu walczył w Centralnej Lidze Juniorów oraz rezerwach. Następnie dołączył do pierwszej drużyny. Zadebiutował w seniorach pod wodzą taty. Otrzymał kwadrans na to, żeby się pokazać. W trzecim występie (ostatnia kolejka sezonu 2016/17) strzelił gola z Ursusem. Klub awansował do drugiej ligi, po tym jak Finishparkiet nie otrzymał licencji, a Pyrdoł mógł czynić przez to jeszcze większe postępy. W kolejnych rozgrywkach (2017/18) odgrywał ważną rolę w układance ówczesnego szkoleniowca Wojciecha Robaszka. W 33 meczach strzelił pięć goli i przebywał na murawie przez 2304 minuty. Gdyby tego było mało, łodzianie nie zwalniali tempa i awansowali na zaplecze ekstraklasy.
Nastolatek dojrzewał i poprzez występy w coraz wyższych ligach nabierał pewności siebie. Zwiększał obroty i mógł podnosić umiejętności. A ŁKS wstał z kolan po degradacji i skutecznie się odbudował. W poprzednim sezonie wystąpił 25 spotkaniach, z czego w 14 wychodził w podstawowym składzie. Miał asystę, spędził na boisku 1335 minut. Dołożył cegiełkę do trzeciego awansu z rzędu. Łodzianie uzyskali promocję do ekstraklasy razem z Rakowem Częstochowa. W ciągu nieco ponad dwóch lat Pyrdoł zrobił zatem duży progres. W tym okresie zasmakował rywalizacji w czterech klasach rozgrywkowych, przedostał się z trzeciej ligi do ekstraklasy. Co więcej, został powołany do kadry Polski U-20 przez byłego trenera Legii, Jacka Magierę, i wszedł na boisko w meczu z Portugalią w ramach Elite League. Zagrał także przeciw Czarnogórze w reprezentacji do lat 21 pod wodzą Czesława Michniewicza.
W obecnym sezonie wystąpił w 10 ligowych spotkaniach. Zdobył bramkę i wywalczył dwie asysty. Ponadto dwukrotnie wystąpił w rozgrywkach Pucharu Polski, strzelił gola z Zagłębiem Sosnowiec (3:0). Został drugim punktującym zawodnikiem w Łódzkim Klubie Sportowym, po Janie Sobocińskim, w Pro Junior System. W tej klasyfikacji łodzianie zajmują aktualnie drugie miejsce w lidze, zaraz za Legią.
Transfer do stolicy
Pierwsze wzmianki o zainteresowaniu Legii Pyrdołem pojawiły się pod koniec 2019 roku. Na początku stycznia przeszedł już testy medyczne i podpisał kontrakt ze stołecznym klubem, który obowiązywał od kolejnego sezonu. Klub ze stolicy zdołał jednak sprowadzić pomocnika w tym okienku transferowym. Łodzianin związał się 2,5-letnią umową i wyleciał razem z nowym zespołem na trzytygodniowe zgrupowanie w Belek.
- ŁKS to klub, w którym spędziłem sześć lat. Mam do niego ogromny szacunek, a przede wszystkim do kibiców. Taki jest ten sport, że nie każdy zawsze dobrze ci życzy i to normalne, że sportowiec musi sobie z tym radzić. Nie ma sensu wracać do łódzkich czasów i kwestii kontraktu. Kto ma wiedzieć, to będzie wiedział jak było. Ludzie, którzy zawsze za mną stoją i kibicują, nie zmieniają stosunku i chcą dalszego rozwoju. Trzeba sobie poradzić ze wszystkimi przeciwnościami. Dziadek i tata od lat są związani z ŁKS-em, a czy będą kibicować Legii? Na pewno będą wspierać mnie (śmiech) - stwierdził zawodnik na starcie obozu w Turcji. 20-latek może występować na lewym bądź prawym skrzydle lub grać jako ofensywny pomocnik.
- Legia jest dla mnie krokiem w przód. Uważałem, że jako profesjonalny sportowiec muszę skorzystać z nadarzającej się szansy. Szybko nastawiłem się na podjęcie nowego wyzwania – mówił w rozmowie z naszym serwisem Pyrdoł. - Nie jestem oderwany od rzeczywistości, wiem że to klub, w którym jest bardzo duża rywalizacja, w którym nie brakuje świetnych zawodników. Być może w innym miejscu miałbym łatwiej o grę, ale trzeba stawiać czoła wyzwaniom. Miałbym do siebie pretensje, gdybym odrzucił taką ofertę, nie trafił do Warszawy, do Legii i nie spróbował. Nie boję się rywalizacji ani wyzwań. Wierzę, że we właściwym czasie przyjdzie na mnie kolej i będę mógł udowodnić sobie i innym, że było warto postawić na transfer do Legii. Wierzę w siebie i swoje umiejętności – dodał.
W niedzielę jego była drużyna zjawi się w Warszawie i będzie walczyć z obecną. Mecz Legii z ŁKS-em rozpocznie się 9 lutego o godzinie 17:30 przy ulicy Łazienkowskiej. Relacja tekstowa „na żywo” będzie dostępna w serwisie Legia.Net.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.