Obradović wrócił do treningów, Antolić truchtał wokół murawy

W sobotę legioniści zagrali sparing z drugoligową Legionovią Legionowo. Warszawiacy przegrali 1:2, a założeniem sztabu szkoleniowego było, by większość graczy zagrała przynajmniej przez 45 minut na swojej pozycji. Niedziela była dniem wolnym, a w poniedziałek gracze stołecznej drużyny zameldowali się na boisku treningowym. Po rozgrzewce, "Wojskowi" przystąpili do ćwiczeń. Pod okiem Krzysztofa Dowhania pracowało trzech bramkarzy: Radosław Cierzniak, Wojciech Muzyk, a także Gabriel Kobylak. 

Na boisku wciąż brakowało reprezentantów. We wtorek przy Łazienkowskiej powinni stawić się Jose Kante i Arvydas Novikovas. Kolejni gracze zaczną przyjeżdżać do Warszawy w następnych dniach. Pierwszy raz od blisko dwóch miesięcy, na murawie pojawił się Ivan Obradović. Serb przez ostatnie tygodnie narzekał na problemy z plecami, a w poniedziałek pracował indywidualnie z fizjoterapeutą. Trudno stwierdzić, kiedy wróci do zajęć z drużyną. Wcześniej powinno do tego dojść w przypadku Domagoja Antolicia. Chorwat stracił ostatnie dni, ale z jego pachwiną jest już lepiej i powinien być gotowy na sobotnią rywalizację z Pogonią. Na murawie brakowało wracających do zdrowia Cafu oraz Vamary Sanogo. 

Legioniści trenowali przez blisko 1,5 godziny. Rozpoczęło się od wymiany podań, a następnie legioniści skupili się na grze na utrzymanie piłki na zmniejszonym polu gry. Zajęcia, ze względu na początek tygodnia, nie były nacechowane niezwykle wysoką intensywnością, były raczej wprowadzeniem do mikrocyklu treningowego. Ostatnim akcentem ćwiczeń była praca nad dośrodkowaniami i wykończeniem akcji. Razem z drużyną pracowali gracze rezerw - wspomniany Kobylak, Łukasz Łakomy, Ariel Mosór oraz Radosław Cielemęcki. 

Zajęcia trwały około 90 minut, a kolejny trening zaplanowano na godzinę 11:00. O tej porze warszawiacy będą pracowali do końca tygodnia.