Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

25.03.2010 17:29

(akt. 16.12.2018 08:50)

Piłkarze Legii w końcu wygrali mecz, ale zwycięstwo z Ruchem po dogrywce nie dało Legionistom upragnionego awansu do półfinału rozgrywek Pucharu Polski. Bramkę na 1:0 strzelił Bartłomiej Grzelak. Wyrównanie padło w dogrywce po błędzie całego bloku defensywnego i strzale Łukasza Janoszki. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Tomasz Jarzębowski. Niestety był to gol na otarcie łez. Redakcja Legia.Net obserwowała mecz i jak zwykle oceniała drużynę w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).
Ocena gry zespołu – 4 – Po pierwszej połowie należała się jedynka, Legia grała tragicznie. Nieliczni widzowie nie mogli sobie w przerwie spotkania przypomnieć kiedy „Wojskowi” grali ostatnio tak słabo. Po zmianie stron podopieczni Stefana Białasa byli agresywni i waleczni. To przełożyło się na wiele sytuacji podbramkowych, z których niestety została wykorzystana tylko jedna. W dogrywce i jej pierwszej odsłonie wszystko wróciło do stanu z pierwszej połowy, obrona Legii popełniała rażące błędy. Po zmianie stron zaowocowało to stratą bramki i wtedy Legia ruszyła do ataku. Niestety było już za późno, piłkarze zdążyli strzelić tylko jednego gola.

Jan Mucha – 5 – Nie miał wiele pracy. Przy bramce nie mógł zrobić wiele więcej. Wyszedł do przodu, skrócił kąt, ale Janoszka był sprytniejszy. Poza tym dobrze bronił na przedpolu, wyłapywał strzały Zająca i Piecha. Temu pierwszemu raz pozwolił się minąć, ale rywal nie potrafił tego wykorzystać. Między „Muszkinem” a Astizem doszło raz do nieporozumienia, które cudem nie skończyło się utratą gola.

Jakub Rzeźniczak – 5 – Aktywny na prawej stronie boiska, wywalczył kilka rzutów rożnych. Często swoje akcje kończył dośrodkowaniem. Z celnością tych zagrań bywało różnie. Grał bardzo ambitnie, walecznie, starał się robić wiele dla kolegów usposobionych ofensywnie. Raz zdecydował się na strzał z dystansu, ale uczynił to bardzo niecelnie.

Inaki Astiz – 4 – Coś złego dzieje się z Hiszpanem, bo od odejścia Jana Urbana popełnia coraz to większe błędy. W pierwszej połowie tak podawał do Jana Muchy, że ostatecznie wyłożył piłkę jak na tacy Marcinowi Zającowi. To, że rywal tego nie wykorzystał to już zasługa tylko i wyłącznie szczęścia. W drugiej części gry rozbiegł się na boki ze swoim partnerem i wspomniany Zając wpadł w pole karne ale nie wykorzystał okazji. Niestety ten sam błąd dwójka środkowych popełniła w drugiej części dogrywki i tym razem los nie był już tak łaskawy.

Pance Kumbev – 5 – W obronie odrobinę pewniej niż Astiz, ale jemu również przydarzał się niepewne interwencje. Grał nerwowo, choć bardzo nieustępliwie i nieprzyjemnie dla rywali. Włączał się do akcji ofensywnych przy stałych fragmentach gry i raz po podaniu Kiełbowicza mógł zdobyć piękną bramkę, ale znakomicie w bramce gości spisał się Matko Perdijić.

Jakub Wawrzyniak – 4 – Zagrał tylko w pierwszej połowie, w której nie szło całemu zespołowi. W defensywie miał kilka strat, niecelnych zagrań, nie stanowił przeszkody nie do przejścia dla przeciwnika. W ofensywie pokazał się raz i z za pola karnego uderzył z woleja. Piłka jeszcze otarła się o plecy jednego z rywali i zmierzała do bramki, ale świetnie spisał się golkiper Ruchu.

Tomasz Jarzębowski – 5 – W pierwszej części meczu skupił się na asekurowaniu kolegów, naprawił błąd Astiza. Po zmianie stron i taktyki częściej  zapędzał się pod bramkę rywali. Miał kapitalną okazję do strzelenia gola, ale z trzech metrów przestrzelił nad poprzeczką. W ostatniej minucie gry przypomniał wszystkim, że potrafi grać głową i zdobył ładną bramkę. Przez całe spotkanie waleczny, ambitnie grający, nie odpuszczający rywalom.

Ariel Borysiuk – 5 – Zaczął mecz na prawej stronie pomocy i na tej pozycji nie czuł się najlepiej. Choć gdy schodził do środka wyglądał przyzwoicie. Raz popisał się mocnym uderzeniem z 25 metrów, a raz jego szarża zakończyła się faulem i żółtym kartonikiem dla rywala. Po zmianie stron zagrał już tam gdzie lubi najbardziej. Przerwał wiele akcji, asekurował kolegów, a gdy trzeba było to i taktycznie sfaulował przeciwnika.

Maciej Iwański – 6 – O pierwszej połowie na pewno chce zapomnieć podobnie jak i jego koledzy. Nieudane dośrodkowania i strzały denerwowały i jego i kibiców. W drugiej odsłonie zobaczyliśmy jednak już innego „Ajwena” To on przeprowadził filmową akcję z Grzelakiem, która cudem nie skończyła się bramką. To „Iwanek” asystował przy golach Grzelaka i Jarzębowskiego. To po faulu na nim często były rzuty wolne w pobliżu pola karnego. Był bardzo naładowany energią, momentami aż za bardzo.

Tomasz Kiełbowicz – 6 – Zaczął mecz na lewej pomocy, a na tej pozycji nie występował już kilka lat. Starał się, ale nie wiele z tego wychodziło podobnie jak kolegom. Po zmianie stron powrócił jednak na lewą obronę i tu już było o wiele lepiej. Bardzo fajnie wychodziły przede wszystkim stałe fragmenty gry. To po dośrodkowaniach Kiełbika bliscy pokonania bramkarza byli Astiz i Kumbev. To po jego strzale piłkę cudem, instynktownie obronił Perdijić. Bardzo poprawny mecz „Dziadka”.

Dong Fangzhuo – 4 – Nie dostawał praktycznie podań, a z nich przecież żyje każdy napastnik. Starał się, potrafił przyjąć piłkę tyłem do bramki i ładnie odegrać do kolegów, ale na tym się jego pozytywna gra kończyła. Poza tym często wyglądał na zagubionego, zostawał na pozycji spalonej. Pod koniec pierwszej części gry poczuł ból w nodze i został zmieniony w przerwie przez Szałachowskiego.

Bartłomiej Grzelak – 6 – W pierwszej chyba jako jedyny sprawiał pozytywne wrażenie. Starał się współpracować z Dongiem, potrafił agresywnie zaatakować rywala i odebrać mu piłkę. W drugiej części gry miał trzy sytuacje bramkowe, wykorzystał jedną dzięki czemu Legia pozostawała w grze. Później był już bardzo pilnowany przez obrońców i nie znalazł się już w żadnej akcji podbramkowej.

Sebastian Szałachowski – 4 – Zmienił po przerwie Donga i na pewno wprowadził trochę ożywienia. Po kwadransie gry miał wymarzoną sytuację do zdobycia gola, ale piłkę już na linii bramkowej zatrzymali defensorzy Ruchu. Później starał się, dośrodkowywał, strzelał ale nie wiele było z tego pożytku dla zespołu. W 108 minucie zmieniony przez Miroslava Radovicia.

Maciej Rybus - 4 - Zmienił po pierwszej połowie Jakuba Wawrzyniaka. Starał się grać zespołowo, to on wypatrzył w polu karnym świetnie ustawionego Szałachowskiego. Próbował tez uderzać z dystansu, ale to nie był jego dzień. Poza tym sporo strat i pustych przebiegów.

Miroslav Radović – 4 – zagrał tylko dwanaście minut ale zrobił sporo szumu i przy odrobinie lepiej nastawionym celowniku mógł zostać bohaterem spotkania. Cztery minuty po wejściu na murawę znalazł się w polu karnym ale uderzył obok bramki. Po chwili miał okazję do rehabilitacji, ale zbyt nerwowo wykończył akcję całego zespołu.

Zawodnik meczu – Maciej Iwański. Dwie asysty mówią same za siebie.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.