News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Jagiellonią - zneutralizowana ofensywa

Redakcja

Źródło: Legia.Net

24.05.2017 22:50

(akt. 21.12.2018 14:43)

W niedzielę Legia zremisowała w Białymstoku bezbramkowo z Jagiellonią. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 5 (5,50 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Obydwa zespoły wyszły w tym meczu nastawione na nie stracenie bramki i grę bez ryzyka, więc mecz nie mógł się skończyć inaczej. Dobrze grająca w obronie mimo dwóch indywidualnych błędów Legia skutecznie zablokowała Fedora Cernycha i Ciliana Sheridana, z kolei obrońcy Jagiellonii przy znakomitym wsparciu pary defensywnych pomocników całkowicie zneutralizowali poczynania ofensywne legionistów. Oglądaliśmy więc nudny, brzydki mecz pełen fauli, strat z obu stron i tylko z trzema celnymi strzałami na bramkę. Ktokolwiek z zagranicy przyjechał obserwować ten mecz, musiał być rozczarowany poziomem meczu na szczycie polskiej ligi. Walki było w nim dużo, ale jakości poza grą defensywną bardzo niewiele. Z jednej strony remis na wyjeździe z wiceliderem nie jest wynikiem złym, z drugiej martwi fakt, że gdy Jagiellonia ustawiła się na wyłączenie z gry Vadisa Odjidję-Ofoe poświęcając do tego obu defensywnych pomocników, żaden z pozostałych legionistów z formacji ofensywnej nie potrafił wziąć gry na siebie. Cztery zaledwie oddane strzały w meczu, z czego jeden celny, to nie jest bilans zaszczytny dla mistrza Polski i lidera Ekstraklasy. Naprawdę trudno więcej pisać o meczu, w którym kopaniny po autach i nogach rywali było o wiele więcej niż celnych podań i składnych akcji.

 

Arkadiusz Malarz 6 (6,46 - ocena Czytelników). Jagiellonia oddała dwa strzały celne – jeden niemal z zerowego konta, drugi lekki z dalszej odległości z niewielkim rykoszetem. Obu tych uderzeń bramkarz Legii puścić nie miał prawa i nie wpuścił. Poza tym gospodarzom rzadko zdarzało się skonstruować jakąś akcję, bo byli nastawieni na „dzidę na Sheridana”. Bramkarz Legii popełnił jeden błąd w doliczonym czasie gry źle wyskakując przy Irlandczyku, nie miał on jednak na szczęście negatywnych konsekwencji. Ocena wyjściowa.

 

Artur Jędrzejczyk 5 (5,62). Bardzo słaba gra w pierwszej połowie, dużo strat w ofensywie i do tego straszny błąd, gdy pośliznął się we własnym polu karnym w zupełnie niegroźnej sytuacji i dopuścił do piłki Cernycha. Na szczęście Litwin z tak ostrego kąta nie mógł pokonać Malarza. Bardzo dobrze natomiast „Jędza” zagrał w obronie w drugiej części spotkania, gdy wygrał mnóstwo pojedynków na ziemi i w powietrzu, do tego popełnił mądry faul taktyczny, przerywający kontratak rywala - żółta kartka zawsze jest lepsza od straconej bramki. Niestety, w drugiej połowie Jędrzejczyk w ogóle już nie włączał się w akcje ofensywne, a boczny obrońca powinien to robić. W sumie występ nieco poniżej oczekiwań.


Maciej Dąbrowski 5 (6,49)
. Niewiele odbiorów miał przed przerwą, bo piłkarze Jagiellonii prawie w ogóle nie podchodzili pod bramkę. Po zmianie stron zagrał bardzo dobry kwadrans i nagle ze stoperem Legii zaczęło się dziać coś niedobrego - zaczął przegrywać pojedynki z Sheridanem, jego długie podania nie trafiały do kolegów, a do tego popełnił ogromny błąd przy wyprowadzaniu piłki i podał ją rywalowi przed własną bramką, co powinno skończyć się utratą gola - na szczęście Sheridan był na spalonym. W ostatnich dziesięciu minutach wrócił jednak do formy i miał w końcówce kilka istotnych interwencji. Nierówny mecz stopera Legii.

 

Michał Pazdan 7 (6,96). Nie do przejścia i nie do ogrania. Różnica wzrostu nie przeszkadzała mu w pojedynkach z Sheridanem, bo reprezentant Polski ma swój sposób na dużo wyższych i silniejszych rywali - po prostu przykleja im się do pleców nie pozwalając przyjąć piłki ani precyzyjnie jej zgrać. Najważniejszą interwencję miał w końcówce, gdy wślizgiem wybił piłkę spod nóg Irlandczyka we własnym polu karnym. Dobry mecz „Pazdka”.

 

Adam Hlousek 7 (6,86). Bezbłędna gra w obronie, ani Przemysław Frankowski, ani Arvydas Novikovas nie byli w stanie prawą stroną Jagielonii przeprowadzić ani jednej akcji. Do akcji ofensywnych nie włączał się zbyt często, ale to właśnie po jego dośrodkowaniu Legia miała najlepszą sytuację w 19. minucie meczu. Poza jednym dryblingiem na początku drugiej połowy praktycznie nie tracił piłek. Dobry mecz Czecha, od dwóch miesięcy imponującego równą, wysoką formą.

 

Tomasz Jodłowiec 6 (6,07). Jacek Góralski wyłączył z gry Odjidję-Ofoe, a z drugiej strony „Jodła” zrobił dokładnie to samo z Konstantinem Vassiljevem. W pierwszej połowie defensywny pomocnik był mało widoczny, ale po przerwie naprawdę błyszczał w środku pola w odbiorze uniemożliwiając białostoczczanom granie jakichkolwiek akcji przez środek boiska i zmuszał ich do grania wyłącznie długich, wysokich piłek na środkowego napastnika. Jakość podań do przodu przez dłuższy czas pozostawała wiele do życzenia, ale i ten element poprawił w ostatnich trzydziestu minutach. Niezły mecz Jodłowca, stanowił ważny punkt gry defensywnej zespołu. Powinien jednak więcej próbować wnieść do gry ofensywnej.

 

Thibault Moulin 5 (5,49). Bardzo dobry mecz w defensywie w pierwszej połowie, znakomicie uzupełniał się z „Jodłą”, znacznie gorzej było po przerwie, gdy Francuz nieco zniknął z pola widzenia. Duże zastrzeżenia można mieć niestety do jakości podań Moulina przez cały mecz oraz do wykonywanych przez niego stałych fragmentów gry. Brakowało też tak charakterystycznego dla niego przeprowadzania piłki z obrony do ataku, również dla niego środek pola Jagiellonii był nie do przejścia. Występ mocno przeciętny.

 

Guilherme Costa Marques 6 (6,25). Niesamowity walczak. Od pierwszej do ostatniej minuty biegał jak motorek w obronie, a przecież lewe skrzydło Jagiellonii złożone z Cernycha i Tomasika to chyba najgroźniejszy w ofensywie element wicelidera Ekstraklasy. Śmiało można powiedzieć, że bez jego pracy Artur Jędrzejczyk mógł mieć w tym meczu dużo większe problemy. Brazylijczyk był też w niedzielę najlepiej prezentującym się piłkarzem spośród całej ofensywy, próbował sporo grać na jeden kontakt, wywalczał rzuty wolne, pod koniec pierwszej połowy ładnie wyszedł z piłką na pozycję, ale uderzył mocno niecelnie. Przyjemnie się patrzyło na jego grę, niemniej, podobnie jak reszta kolegów, wiele w sumie sytuacji nie wypracował.

 

Vadis Odjidja-Ofoe 4 (5,51). Michał Probierz wymyślił sobie grę przeciwko Belgowi na starodawny plaster i nakazał Jackowi Góralskiemu biegać cały czas przy Belgu, a reszcie piłkarzy dodatkowo podwajać w obronie i taktyka ta okazała się niezwykle skuteczna, Odjidja-Ofoe został bowiem całkowicie wyłączony z meczu. Może się Belg zżymać, że sędzia nie dostrzegał prowokacji rywala, ale prawda jest taka, że większość odbiorów Góralskiego była czysta, a do tego żaden z ataków na niego nie nosił znamion szczególnej brutalności. Niestety VOO łatwo dał się sprowokować Góralskiemu, usiłując odpłacić mu po przegranych pojedynkach i często w odwecie faulował defensywnego pomocnika Jagiellonii, co zakończyło się dwoma żółtymi kartkami i osłabieniem zespołu w końcówce. Szkoda, że Belg przez cały mecz skupiał się głównie na wymianie nieuprzejmości, zamiast starać się grać w piłkę - mógł przecież w takiej sytuacji starać się grać na jeden kontakt, zamiast próbować holować piłkę i za każdym razem próbować bez efektu wjeżdżać między białostoczczan. Bardzo dużo strat, bardzo dużo podań niecelnych, czerwona kartka, jeden celny, ale niegroźny strzał i ani jednej wykreowanej sytuacji. Słaby mecz Odjidji-Ofoe, wiele w tym z pewnością zasługi Góralskiego i tolerancji sędziego na prowokacyjne zachowania rywali, ale Belga to w żaden sposób nie może usprawiedliwiać.

 

Kasper Hamalainen 4 (4,49). Tak naprawdę niezły miał tylko pierwszy kwadrans przed przerwą, gdy wymienił kilka podań pod bramką Jagiellonii. Poza tym był najmniej widoczny ze wszystkich legionistów, sporo piłek tracił, do tego w 19. minucie nie wykorzystał najlepszej chyba sytuacji stworzonej przez Legię. Kiepski występ Fina, dość zaskakujące, że Jacek Magiera nie zdecydował się na wcześniejszą zmianę.

 

Miroslav Radović 4 (4,12). Podobnie jak Hamalainen, miał kilka udanych podań tuż przed przerwą, gdy ofensywnym piłkarzom Legii udawało się przedostać przed pole karne białostoczczan, założyć zamek i wymienić kilka podań na jeden kontakt. Poza tym okresem gry Serb był niewidoczny i sporo piłek tracił. Szukał sobie miejsca poza polem karnym, ale i tam zazwyczaj jego próby dryblingów kończyły się odebraniem mu piłki przez obrońców Jagiellonii. Szybko zmieniony, już po godzinie gry.

 

Dominik Nagy 4 (4,95). Pochwalić go można za dwie interwencje w defensywie w końcówce meczu, ale przecież nie po to Jacek Magiera węgierskiego skrzydłowego na boisko wpuszczał. Nagy niestety nie wniósł nic do ofensywy, miał kilka nieudanych dryblingów i strat, nie wypracował ani jednej okazji kolegom i nie oddał ani jednego strzału, ocena musi być więc identyczna, jak znacznej większości pozostałych piłkarzy ofensywnych.

 

Tomas Necid (3,81) i Michał Kopczyński (3,95) grali zbyt krótko, by ich ocenić.

 

Za najlepszego legionistę spotkania z Jagiellonią Czytelnicy i redaktorzy zgodnie wybrali Michała Pazdana, będącego w obronie zaporą nie do przejścia.

Oceny Czytelników:

 

Michał Pazdan 6,96

Adam Hlousek 6,86

Maciej Dąbrowski 6,49

Arkadiusz Malarz 6,46

Guilherme Costa Marques 6,25

Tomasz Jodłowiec 6,07

Artur Jędrzejczyk 5,62

Vadis Odjidja-Ofoe 5,51

Thibault Moulin 5,49

Dominik Nagy 4,95

Kasper Hamalainen 4,49

Miroslav Radović 4,12

Michał Kopczyński 3,95

Tomas Necid 3,81

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.