Oceny piłkarzy Legii za mecz z Jagiellonią - zneutralizowana ofensywa
24.05.2017 22:50
Gra zespołu 5 (5,50 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Obydwa zespoły wyszły w tym meczu nastawione na nie stracenie bramki i grę bez ryzyka, więc mecz nie mógł się skończyć inaczej. Dobrze grająca w obronie mimo dwóch indywidualnych błędów Legia skutecznie zablokowała Fedora Cernycha i Ciliana Sheridana, z kolei obrońcy Jagiellonii przy znakomitym wsparciu pary defensywnych pomocników całkowicie zneutralizowali poczynania ofensywne legionistów. Oglądaliśmy więc nudny, brzydki mecz pełen fauli, strat z obu stron i tylko z trzema celnymi strzałami na bramkę. Ktokolwiek z zagranicy przyjechał obserwować ten mecz, musiał być rozczarowany poziomem meczu na szczycie polskiej ligi. Walki było w nim dużo, ale jakości poza grą defensywną bardzo niewiele. Z jednej strony remis na wyjeździe z wiceliderem nie jest wynikiem złym, z drugiej martwi fakt, że gdy Jagiellonia ustawiła się na wyłączenie z gry Vadisa Odjidję-Ofoe poświęcając do tego obu defensywnych pomocników, żaden z pozostałych legionistów z formacji ofensywnej nie potrafił wziąć gry na siebie. Cztery zaledwie oddane strzały w meczu, z czego jeden celny, to nie jest bilans zaszczytny dla mistrza Polski i lidera Ekstraklasy. Naprawdę trudno więcej pisać o meczu, w którym kopaniny po autach i nogach rywali było o wiele więcej niż celnych podań i składnych akcji.
Arkadiusz Malarz 6 (6,46 - ocena Czytelników). Jagiellonia oddała dwa strzały celne – jeden niemal z zerowego konta, drugi lekki z dalszej odległości z niewielkim rykoszetem. Obu tych uderzeń bramkarz Legii puścić nie miał prawa i nie wpuścił. Poza tym gospodarzom rzadko zdarzało się skonstruować jakąś akcję, bo byli nastawieni na „dzidę na Sheridana”. Bramkarz Legii popełnił jeden błąd w doliczonym czasie gry źle wyskakując przy Irlandczyku, nie miał on jednak na szczęście negatywnych konsekwencji. Ocena wyjściowa.
Artur Jędrzejczyk 5 (5,62). Bardzo słaba gra w pierwszej połowie, dużo strat w ofensywie i do tego straszny błąd, gdy pośliznął się we własnym polu karnym w zupełnie niegroźnej sytuacji i dopuścił do piłki Cernycha. Na szczęście Litwin z tak ostrego kąta nie mógł pokonać Malarza. Bardzo dobrze natomiast „Jędza” zagrał w obronie w drugiej części spotkania, gdy wygrał mnóstwo pojedynków na ziemi i w powietrzu, do tego popełnił mądry faul taktyczny, przerywający kontratak rywala - żółta kartka zawsze jest lepsza od straconej bramki. Niestety, w drugiej połowie Jędrzejczyk w ogóle już nie włączał się w akcje ofensywne, a boczny obrońca powinien to robić. W sumie występ nieco poniżej oczekiwań.
Maciej Dąbrowski 5 (6,49). Niewiele odbiorów miał przed przerwą, bo piłkarze Jagiellonii prawie w ogóle nie podchodzili pod bramkę. Po zmianie stron zagrał bardzo dobry kwadrans i nagle ze stoperem Legii zaczęło się dziać coś niedobrego - zaczął przegrywać pojedynki z Sheridanem, jego długie podania nie trafiały do kolegów, a do tego popełnił ogromny błąd przy wyprowadzaniu piłki i podał ją rywalowi przed własną bramką, co powinno skończyć się utratą gola - na szczęście Sheridan był na spalonym. W ostatnich dziesięciu minutach wrócił jednak do formy i miał w końcówce kilka istotnych interwencji. Nierówny mecz stopera Legii.
Michał Pazdan 7 (6,96). Nie do przejścia i nie do ogrania. Różnica wzrostu nie przeszkadzała mu w pojedynkach z Sheridanem, bo reprezentant Polski ma swój sposób na dużo wyższych i silniejszych rywali - po prostu przykleja im się do pleców nie pozwalając przyjąć piłki ani precyzyjnie jej zgrać. Najważniejszą interwencję miał w końcówce, gdy wślizgiem wybił piłkę spod nóg Irlandczyka we własnym polu karnym. Dobry mecz „Pazdka”.
Adam Hlousek 7 (6,86). Bezbłędna gra w obronie, ani Przemysław Frankowski, ani Arvydas Novikovas nie byli w stanie prawą stroną Jagielonii przeprowadzić ani jednej akcji. Do akcji ofensywnych nie włączał się zbyt często, ale to właśnie po jego dośrodkowaniu Legia miała najlepszą sytuację w 19. minucie meczu. Poza jednym dryblingiem na początku drugiej połowy praktycznie nie tracił piłek. Dobry mecz Czecha, od dwóch miesięcy imponującego równą, wysoką formą.
Tomasz Jodłowiec 6 (6,07). Jacek Góralski wyłączył z gry Odjidję-Ofoe, a z drugiej strony „Jodła” zrobił dokładnie to samo z Konstantinem Vassiljevem. W pierwszej połowie defensywny pomocnik był mało widoczny, ale po przerwie naprawdę błyszczał w środku pola w odbiorze uniemożliwiając białostoczczanom granie jakichkolwiek akcji przez środek boiska i zmuszał ich do grania wyłącznie długich, wysokich piłek na środkowego napastnika. Jakość podań do przodu przez dłuższy czas pozostawała wiele do życzenia, ale i ten element poprawił w ostatnich trzydziestu minutach. Niezły mecz Jodłowca, stanowił ważny punkt gry defensywnej zespołu. Powinien jednak więcej próbować wnieść do gry ofensywnej.
Thibault Moulin 5 (5,49). Bardzo dobry mecz w defensywie w pierwszej połowie, znakomicie uzupełniał się z „Jodłą”, znacznie gorzej było po przerwie, gdy Francuz nieco zniknął z pola widzenia. Duże zastrzeżenia można mieć niestety do jakości podań Moulina przez cały mecz oraz do wykonywanych przez niego stałych fragmentów gry. Brakowało też tak charakterystycznego dla niego przeprowadzania piłki z obrony do ataku, również dla niego środek pola Jagiellonii był nie do przejścia. Występ mocno przeciętny.
Guilherme Costa Marques 6 (6,25). Niesamowity walczak. Od pierwszej do ostatniej minuty biegał jak motorek w obronie, a przecież lewe skrzydło Jagiellonii złożone z Cernycha i Tomasika to chyba najgroźniejszy w ofensywie element wicelidera Ekstraklasy. Śmiało można powiedzieć, że bez jego pracy Artur Jędrzejczyk mógł mieć w tym meczu dużo większe problemy. Brazylijczyk był też w niedzielę najlepiej prezentującym się piłkarzem spośród całej ofensywy, próbował sporo grać na jeden kontakt, wywalczał rzuty wolne, pod koniec pierwszej połowy ładnie wyszedł z piłką na pozycję, ale uderzył mocno niecelnie. Przyjemnie się patrzyło na jego grę, niemniej, podobnie jak reszta kolegów, wiele w sumie sytuacji nie wypracował.
Vadis Odjidja-Ofoe 4 (5,51). Michał Probierz wymyślił sobie grę przeciwko Belgowi na starodawny plaster i nakazał Jackowi Góralskiemu biegać cały czas przy Belgu, a reszcie piłkarzy dodatkowo podwajać w obronie i taktyka ta okazała się niezwykle skuteczna, Odjidja-Ofoe został bowiem całkowicie wyłączony z meczu. Może się Belg zżymać, że sędzia nie dostrzegał prowokacji rywala, ale prawda jest taka, że większość odbiorów Góralskiego była czysta, a do tego żaden z ataków na niego nie nosił znamion szczególnej brutalności. Niestety VOO łatwo dał się sprowokować Góralskiemu, usiłując odpłacić mu po przegranych pojedynkach i często w odwecie faulował defensywnego pomocnika Jagiellonii, co zakończyło się dwoma żółtymi kartkami i osłabieniem zespołu w końcówce. Szkoda, że Belg przez cały mecz skupiał się głównie na wymianie nieuprzejmości, zamiast starać się grać w piłkę - mógł przecież w takiej sytuacji starać się grać na jeden kontakt, zamiast próbować holować piłkę i za każdym razem próbować bez efektu wjeżdżać między białostoczczan. Bardzo dużo strat, bardzo dużo podań niecelnych, czerwona kartka, jeden celny, ale niegroźny strzał i ani jednej wykreowanej sytuacji. Słaby mecz Odjidji-Ofoe, wiele w tym z pewnością zasługi Góralskiego i tolerancji sędziego na prowokacyjne zachowania rywali, ale Belga to w żaden sposób nie może usprawiedliwiać.
Kasper Hamalainen 4 (4,49). Tak naprawdę niezły miał tylko pierwszy kwadrans przed przerwą, gdy wymienił kilka podań pod bramką Jagiellonii. Poza tym był najmniej widoczny ze wszystkich legionistów, sporo piłek tracił, do tego w 19. minucie nie wykorzystał najlepszej chyba sytuacji stworzonej przez Legię. Kiepski występ Fina, dość zaskakujące, że Jacek Magiera nie zdecydował się na wcześniejszą zmianę.
Miroslav Radović 4 (4,12). Podobnie jak Hamalainen, miał kilka udanych podań tuż przed przerwą, gdy ofensywnym piłkarzom Legii udawało się przedostać przed pole karne białostoczczan, założyć zamek i wymienić kilka podań na jeden kontakt. Poza tym okresem gry Serb był niewidoczny i sporo piłek tracił. Szukał sobie miejsca poza polem karnym, ale i tam zazwyczaj jego próby dryblingów kończyły się odebraniem mu piłki przez obrońców Jagiellonii. Szybko zmieniony, już po godzinie gry.
Dominik Nagy 4 (4,95). Pochwalić go można za dwie interwencje w defensywie w końcówce meczu, ale przecież nie po to Jacek Magiera węgierskiego skrzydłowego na boisko wpuszczał. Nagy niestety nie wniósł nic do ofensywy, miał kilka nieudanych dryblingów i strat, nie wypracował ani jednej okazji kolegom i nie oddał ani jednego strzału, ocena musi być więc identyczna, jak znacznej większości pozostałych piłkarzy ofensywnych.
Tomas Necid (3,81) i Michał Kopczyński (3,95) grali zbyt krótko, by ich ocenić.
Za najlepszego legionistę spotkania z Jagiellonią Czytelnicy i redaktorzy zgodnie wybrali Michała Pazdana, będącego w obronie zaporą nie do przejścia.
Oceny Czytelników:
Michał Pazdan 6,96
Adam Hlousek 6,86
Maciej Dąbrowski 6,49
Arkadiusz Malarz 6,46
Guilherme Costa Marques 6,25
Tomasz Jodłowiec 6,07
Artur Jędrzejczyk 5,62
Vadis Odjidja-Ofoe 5,51
Thibault Moulin 5,49
Dominik Nagy 4,95
Kasper Hamalainen 4,49
Miroslav Radović 4,12
Michał Kopczyński 3,95
Tomas Necid 3,81
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.