Oceny piłkarzy

Oceny piłkarzy Legii za mecz z KKS Kalisz – wymęczony awans do finału

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

07.04.2023 15:30

(akt. 07.04.2023 16:12)

We wtorek w półfinale Pucharu Polski Legia pokonała w Kaliszu miejscowy KKS 1:0 i awansowała do finału. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 5 (5,14 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Sztab szkoleniowy Legii nie zlekceważył drugoligowca i „Wojskowi” przyjechali do Kalisza w najsilniejszym składzie. Legioniści szybko strzelili gola, przez pierwsze pół godziny dominowali na boisku, potem gra się wyrównała. W drugiej połowie nieoczekiwanie zdecydowaną przewagę zdobyli gospodarze, choć z oddawaniem celnych strzałów kaliszanie mieli na szczęście ogromne problemy. „Wojskowi” skutecznie bronili wyniku i dowieźli wygraną do końca, ale z pewnością tak nie powinny wyglądać mecze z drużynami z trzeciego poziomu rozgrywkowego. Po meczu trener usprawiedliwiał legionistów zmęczeniem po meczu z Rakowem, który kosztował stołecznych piłkarzy wiele sił. Naszym zdaniem samo zmęczenie meczem na szczycie nie wyczerpuje tematu. Po pierwsze, w przyszłym sezonie Legia będzie grać w europejskich pucharach i będzie grać co trzy dni, więc konieczne jest takie przygotowanie zawodników, by nie prezentowali się gorzej od drugoligowców. Po drugie w tym meczu zagrało w różnym wymiarze czasowym kilku zawodników, którzy nie grali wielu minut w meczu z Rakowem albo nie grali w ogóle w ostatnich kilku meczach i wypadli dokładnie tak samo słabo, jak zawodnicy pierwszego składu, a przecież ich zarobki i umiejętności są zdecydowanie wyższe niż kaliszan z drugiej ligi. Wydaje się, że oprócz sił zabrakło tu jednak piłkarzom dostatecznej determinacji, zwłaszcza rezerwowym, którzy sił mieli mnóstwo i powinni dać z siebie wszystko, by dostawać w przyszłości od trenera Runjaicia więcej szans. Naszym zdaniem tej chęci pokazania się na boisku nie było widać. Najgorzej wypadła z całą pewnością formacja ataku. Ostatecznie wszystko ułożyło się szczęśliwie, Legia do finału awansowała, gospodarze nie wyeliminowali kolejnej drużyny z Ekstraklasy, ale tak mecze z drugoligowcami wyglądać nie powinny. „Wojskowi” w Kaliszu wygrali, ale zaprezentowali się po prostu słabo.

Cezary Miszta 6 (6,04 - ocena Czytelników). Zaledwie trzy celne strzały oddali gospodarze, nie dlatego, że nie mieli sytuacji, ale dlatego, że brakło im po prostu umiejętności przy finalizacji akcji. Tak naprawdę tylko przy zablokowaniu strzału z ostrego kąta (obrona strzału twarzą zasługje na miano interwencji spotkania) i przy jednym piąstkowaniu Miszta musiał się wykazać, pozostałe strzały i dośrodkowanie były łatwe. Do dokładności rozgrywanie piłki nogami mamy zastrzeżenia, bo niekiedy piłka trafiała do przeciwników. Brak podstaw do zmiany oceny wyjściowej.

Artur Jędrzejczyk 6 (5,37). W pierwszej połowie dobra gra w defensywie, z dokładnością podań przy wyprowadzaniu piłki było nieco gorzej, raz włączył się z powodzeniem do akcji ofensywnej. W drugiej połowie nie utrzymał dobrego poziomu gry w obronie, nie zablokował jednego strzału, przegrał jedno powietrzne starcie w polu karnym po stałym fragmencie gry, raz faulował przed polem karnym i zarobił żółtą kartkę. Również i po zmianie stron jego długie podania trafiały za często do rywali. Jędrzejczyk był jednym z lepszych legionistów w tym meczu, ale poziom jego gry był przeciętny.

Rafał Augustyniak 7 (6,68). Pierwsza połowa bardzo dobra, zarówno w obronie, jak i przy wyprowadzaniu piłki, raz tylko na połowie przeciwnika zagrał poza linię boczną. Miał też szanse po rzucie rożnym na podwyższenie wyniku, ale nie trafił piłka po strzale głową w bramkę. Po zmianie stron miał kilka dobrych i ważnych interwencji, ale dwa razy też omal nie zawalił gola – raz piłka trafiła go w rękę po bloku Miszty i sędzia zastanawiał się nad podyktowaniem „jedenastki”, za drugim razem piłka po odbiciu się od niego wylądowała na poprzeczce. Szczęście sprzyja dobrze grającym, a Augustyniak w kolejnym już meczu zagrał dobrze. Żaden inny legionista po meczu w Kaliszu nie może tego o sobie powiedzieć.

Yuri Ribeiro 6 (5,29). Zaczął mecz od asysty, ale potem już tak dobrze nie było. Już w pierwszej połowie kaliszanie zaczęli atakować swoją prawą stroną i dwa razy Ribeiro pozwolił na dośrodkowanie w pole karne. Drugą połowę zaczął od straty pod własnym polem karnym, parę minut później popełnił błąd w kryciu i gospodarze mieli niezłą okazję. Wreszcie w 76. złe ustawienie Portugalczyka naprawił znakomitym wślizgiem Augustyniak. Za dużo błędów w obronie było, by podnieść ocenę, ale asysta przy zwycięskim golu nie pozwala też na obniżkę noty.

Paweł Wszołek 5 (4,65). Po żadnym z legionistów nie było tak bardzo widać trudów sobotniego meczu z Rakowem, jak po Wszołku. W pierwszej połowie pojawiał się jeszcze czasem z przodu, choć bez większych efektów, do tego pomagał w obronie, choć raz też ratował się faulem przy bocznej linii. Po zmianie stron było zdecydowanie gorzej. Wszołek parę razy był po prostu mijany przez przeciwników, do tego poza jednym nieudanym dośrodkowaniem w ogóle go nie było w ofensywie. Skoro był tak zmęczony, należało go zmienić zdecydowanie wcześniej.

Bartosz Slisz 5 (5,76). Slisz przebiegł ponad dwanaście kilometrów w sobotę, ale dotychczas wydawało się, że jest kondycyjnie niezniszczalny. I tak było w pierwszej połowie, gdy pomocnik Legii solidnie radził sobie w destrukcji, „załatwił” rywalowi żółtą kartkę po odbiorze i dobrym wyprowadzeniu piłki, do tego raz celnie, choć lekko uderzył na bramkę. Po zmianie stron okazało się, że i organizm Slisza ma swoje ograniczenia. Gospodarze przyspieszyli grę, a Slisz raz po raz gubił się w defensywie. Już na początku drugiej połowy pozwolił rywalowi oddać groźny strzał, parę minut później po jego stracie gospodarze mieli kolejną sytuację, raz też tratował się faulem na boku boiska. Były i dobre interwencje, zwłaszcza w końcowej fazie meczu, gdy i gospodarze nieco już opadli z sił, jeden strzał też pomocnik Legii zablokował, niemniej był to co najwyżej mocno przeciętny występ Slisza. Z pewnością powinien być zmieniony, ale liczba zmian w meczu jest ograniczona.

Igor Strzałek 6 (6,01). Zaczął mecz od gola, jak się okazało decydującego o losach spotkania i spodziewaliśmy się, że to będzie dobry występ Strzałka. Niestety, potem zobaczyliśmy już tylko jeden przechwyt i jeden wywalczony rzut rożny, a poza tym sporo strat, spowodowanych głównie złym przyjmowaniem piłki. Na tle drugoligowca nie wyglądał niestety rewelacyjnie. Nie dziwimy się temu, że został zmieniony już w przerwie, jego zmiennik z pewnością zagrał lepiej. Tyle, że trudno też obniżać ocenę zawodnikowi, który w półfinale Pucharu Polski strzela rozstrzygającego gola, nawet jeśli zagrał przeciętnie. Natomiast wypoczęty przecież Strzałek na tle rywala z niższej klasy rozgrywkowej powinien się wyróżniać, a nic takiego nie miało miejsca.

Filip Mladenović 6 (4,73). Wziął udział w akcji bramkowej na początku meczu, kilkanaście minut później dobrze dośrodkował do Josue i to tyle, jeśli chodzi o ofensywę w pierwszej połowie. Sporo miał strat, w defensywie kilka razy dobrze interweniował, ale też dopuścił rywala do strzału. Były problemy ze wzajemnym wspieraniem się z Ribeiro w obronie, nieco zaskakujące, zważywszy na to, ile razem ze sobą obaj grają. W drugiej połowie rzadko widzieliśmy go w ofensywie, raz dobrze dośrodkował, za to sporo pomagał w defensywie, wspierał kolegów zdecydowanie skuteczniej niż Wszołek, raz uratował zespół przed stratą gola wybijając piłkę z pustej bramki. Jeden z niewielu legionistów, którzy we wtorek zagrali całkiem przyzwoity mecz i to pomimo zmęczenia po sobotnim starciu z Rakowem.

Josue Pesqueira 5 (5,51). Dobre pierwsze pół godziny, rozgrywał piłkę od tyłu, zagrał kilka znakomitych prostopadłych podań i jedno dobre dośrodkowanie, oddał jeden celny strzał. Potem było już gorzej. Sporo zagrań niechlujnych, niedokładnych, po godzinie gry widać było, że sił też nie ma za dużo, ale trener nie zdecydował się na zmianę. Josue pomagał ile mógł w obronie, przydał się w końcówce do przetrzymywania piłki, żółtą kartkę po faul na nim w doliczonym czasie gry dostał Głaz. Nie zmienia to faktu, że był to występ mocno przeciętny, a w końcowej fazie meczu przydałby się za niego ktoś z dużym zapasem sił. Wszystkich zmęczonych bohaterów sobotniego meczu zmienić się jednak nie dało.

Ernest Muci 5 (4,74). Bardzo aktywny był, ale brakowało w jego grze jakości. Kilka dobrych wyprowadzeń piłki, jedno niezłe dośrodkowanie, ale też i sporo strat. Szukał gry z pierwszej piłki, pomagał w defensywie, ale sytuacji pod bramką rywala nie tworzył. Niemniej my byśmy pozostawili go po przerwie na boisku, bo był zdecydowanie bardziej pożyteczny od Pekharta.

Tomas Pekhart 3 (4,70). Blisko był gola na początku meczu, gdy zablokował wybicie bramkarza, ale piłka ostatecznie trafiła w słupek. Potem raz zgrał dobrze piłkę głową i to tyle dobrych zagrań na cały mecz. Parę złych przyjęć piłki, faule, po których sędzia mógł go ukarać kartką, a przede wszystkim brak udziału w grze. Można powiedzieć, że nie dostawał podań, że nie było dośrodkowań, ale też obowiązkiem napastnika jest wspieranie budowania akcji, a Czech najczęściej biernie czekał na piłkę i prawie jej nie dostawał. Naszym zdaniem to jego, a nie Muciego powinno się zmienić w przerwie, bo był nieprzydatny. Jeśli był tak zmęczony po sobocie, że nie miał siły brać aktywnie udziału w konstruowaniu akcji, to po prostu powinien zacząć spotkanie w Kaliszu na ławce.

Maciej Rosołek 4 (4,09). Jedno wyłożenie piłki na strzał Sokołowskiemu, jedno wybicie piłki w obronie po stałym fragmencie gry, raz na początku drugiej połowy utrzymał się przy piłce, wywalczył też jeden rzut wolny. Poza tym dużo strat i dwa niecelne strzały głową. Był aktywny podobnie jak Muci, ale jakości było w jego grze dużo mniej. Jeśli wypoczęty Rosołek gra na poziomie zbliżonym do drugoligowców z Kalisza, nie oddaje na ich bramkę ani jednego celnego strzału, to znaczy, że jest problem w postaci zniżki formy. Młody napastnik prezentował się przecież niejednokrotnie zdecydowanie lepiej, również i w tym sezonie. Słaba zmiana.

Patryk Sokołowski 6 (4,88). Zdecydowanie najlepszy nie tylko ze wszystkich zmienników, ale najlepszy piłkarz środka pola we wtorkowym meczu. W defensywie miał zdecydowanie więcej skutecznych interwencji niż zmęczony Slisz. Żaden z pomocników nie grał tak skutecznie w destrukcji, choć raz ratował się faulem niedaleko od pola karnego. Również jeśli chodzi o konstruowanie akcji w drugiej połowie, to z pomocników był najlepszy – oddał dwa strzały, w tym jeden celny, dobrze też dośrodkował na głowę Rosołka. Szkoda, że nie zagrał od początku, skoro część piłkarzy była po sobocie aż tak zmęczona. Nie zgodzimy się z krytyczną oceną poczynań Sokołowskiego we wtorek – nie zagrał oczywiście żadnego wielkiego meczu, ale zaprezentował się najlepiej nie tylko ze wszystkich zmienników, ale i spośród wszystkich środkowych pomocników.

Makana Baku 5 (4,74). Aktywności po wejściu na boisko nie można mu odmówić – dwa odbiory, jeden niezły drybling, ale też jeden błąd w defensywie i jedna strata. Zaangażowanie było, z jakością było gorzej. Nie była to zmiana porywająca, ale spośród tych, co weszli we wtorek z ławki, to był jednym z lepszych.

Mattias Johansson 4 (4,68). Raz dobrze zachował się w defensywie, raz dobrze wyprowadził piłkę i to tyle na ponad dwadzieścia minut gry. Jeśli Szwed wchodząc z ławki ma być tak mało widoczny, to chyba lepiej wpuszczać zamiast niego kogoś młodszego, mającego większą chęć do pokazania się. Nieudana zmiana.

Carlitos (4,31) grał zbyt krótko, by go oceniać, jego zmiana była niestety niezauważalna.

Najlepszym legionistą we wtorkowym meczu według Czytelników i redaktorów był znów Rafał Augustyniak.

Oceny zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

6.68 Rafał Augustyniak

6.04 Cezary Miszta

6.01 Igor Strzałek

5.76 Bartosz Slisz

5.51 Josue Pesqueira

5.37 Artur Jędrzejczyk

5.29 Yuri Ribeiro

4.88 Patryk Sokołowski

4.74 Ernest Muci

4.74 Makana Baku

4.73 Filip Mladenović

4.7 Tomas Pekhart

4.68 Mattias Johansson

4.65 Paweł Wszołek

4.31 Carlitos

4.09 Maciej Rosołek

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.