Oceny piłkarzy

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Koroną – zbędne nerwy w końcówce

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

22.08.2023 21:10

(akt. 22.08.2023 21:13)

W niedzielę Legia w kolejnym meczu Ekstraklasy pokonała przy Łazienkowskiej Koronę 1:0. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 6 (5,81 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Rotacja tym razem była mniejsza niż ostatnio, ale mecz przez długi czas podobnie senny jak w Niepołomicach. Legioniści dominowali przez długi czas i kontrolowali mecz, ale niewiele pod bramką Korony z tej dominacji wynikało. Jedna co najwyżej dobra sytuacja na kwadrans, jedną z nich przytomnie wykorzystał Baku. Znów brakowało ruchu z przodu i dobrej współpracy między trójką napastników. To do nich w sporej mierze należy mieć pretensje, że Legia nie strzeliła rywalom więcej goli i przy grze w końcówce w dziesiątkę było dużo nerwów. Dobrze natomiast legioniści prezentowali się pod własną bramką i w defensywie i przy wyprowadzaniu piłki, Korona nie miała przez 75 minut cienia szansy na wyrównanie, w sumie goście oddali ledwie jeden celny strzał, niezbyt zresztą groźny. Czerwona kartka dla Jędrzejczyka zmieniła obraz meczu, w ostatnim kwadransie to goście zamknęli legionistów na własnej połowie i dominowali, ale mieli ledwie jedną okazję do zdobycia bramki. Wszystko dlatego, że Legia bardzo dobrze się prezentowała w defensywie, a obroną znakomicie kierował Rafał Augustyniak, który po paru słabszych występach znów pokazał, czemu był najlepszym legionistą wiosny. Skończyło się planowym zwycięstwem, ale nerwy w końcówce i stracone w niej przy grze w dziesiątce siły były zdecydowanie zbędne. Po pierwsze należy robić wszystko, by kończyć mecze w jedenastu, po drugie w meczach ze słabymi rywalami trzeba zbudować w meczu większą przewagę bramkową, by uniemożliwić przeciwnikom powrót do gry. Tyle, że tak słabych rywali jak Korona i beniaminkowie będzie teraz w meczach ligowych zdecydowanie mniej. Niemniej na razie nie ma na co narzekać – Legia jest jednym z dwóch tylko zespołów w Ekstraklasie bez porażki, wygrała wszystkie swoje domowe mecze i znajduje się na czele tabeli.

Kacper Tobiasz 6 (6,01 - ocena Czytelników). Jeden łatwy strzał do obrony, jedna złapana piłka po zablokowanym strzale, parę wyłapanych dośrodkowań, jedno wybicie w aut. Tobiasz nie miał wiele pracy, bo obrońcy rzadko kiedy dopuszczali kielczan do strzału, a kierujący defensywą Rafał Augustyniak czyścił w polu karnym niemal wszystko. Tym razem bramkarz Legii rzadziej forsował grę podaniami pod własnym polem karnym, wybijając w razie potrzeby bezpiecznie piłkę daleko od bramki. I wolimy taką właśnie bezpieczniejszą grę. Czyste konto, jeden ledwie strzał obroniony, ocena wyjściowa.

Artur Jędrzejczyk 4 (3,97). Jędrzejczyk błędów w obronie nie popełniał, piłką operował dobrze, zapamiętaliśmy tylko dwa błędy techniczne na połowie rywala. Niestety dwa razy faulował na żółte kartki i przed ostatnim kwadransem musiał zejść z boiska. Pierwszy faul był blisko pola karnego, a drugi kompletnie nieodpowiedzialny, z dala od bramki, przerywający kontrę. „Jędza” nie pierwszy zmienia dyscyplinę na zapasy, gdy ucieka mu rywal. Jędrzejczyk nie będzie już ani szybszy, ani zwrotniejszy, nie wszystko jak widać da się też nadrobić ustawieniem. Cztery mecze w lidze i cztery żółte kartki, już w piątej kolejce będzie odpoczywał, a złapał też przecież „żółtko” w Szymkencie. W niedzielę na szczęście koledzy w dziesiątkę dowieźli korzystny wynik meczu do końca.

Rafał Augustyniak 8 (6,93). Szef obrony i najlepszy piłkarz meczu. Bezbłędny w obronie, w końcowej fazie meczu trzymał defensywę całego zespołu. Mnóstwo znakomitych interwencji, zwłaszcza w powietrzu i przeciętych dośrodkowań, zablokował też jeden strzał. To właśnie kapitalnej grze Augustyniaka Tobiasz zawdzięcza spokojny wieczór, nawet wtedy, gdy Korona zamknęła „Wojskowych” pod własną bramką, bramkarz Legii rzadko kiedy musiał interweniować. Miał też szanse na strzelenie gola, ale nie wykorzystał niezłych okazji w pierwszej połowie po stałych fragmentach gry. Wyprowadzał piłkę też świetnie, zapamiętaliśmy ledwie jedno niecelne prostopadłe podanie na połowie przeciwnika. O odgwizdanym przez sędziego Sylwestrzaka rzucie karnym nawet nie ma nawet co mówić, bo Augustyniak naprawiał tu błąd niedowidzącego liniowego, spalony był tak wyraźny, że naprawdę trzeba było mieć dużą wadę wzroku, by go od razu nie dostrzec. Po kilku słabszych meczach Augustyniak znów pokazał, czemu był najlepszym piłkarzem Legii w rundzie wiosennej.

Yuri Ribeiro 7 (6,05). Raz minął go Podgórski, co skończyło się jedynym celnym, ale na szczęście niegroźnym strzałem Korony. Do tego z minusów zupełnie zbędna żółta kartka pod koniec pierwszej połowy. Poza tym Portugalczyk naprawdę dobrze prezentował się w defensywie. Do dokładności podań też niewiele mamy zastrzeżeń. Legia w niedzielę wygrała dobrą grą w defensywie, a obok Augustyniaka to właśnie Ribeiro był jej najważniejszym ogniwem.

Makana Baku 7 (7,47). Dwa dobre podania w pole karne w pierwszej połowie, mieli swoje okazje po nich na gole Rosołek i Pekhart. Najważniejszym jego dokonaniem przed przerwą był oczywiście zwycięski gol, gdy przytomnie wbiegł w pole karne, przejął bezpańską piłkę i pewnie pokonał bramkarza. Po zmianie stron wywalczył trzy rzuty rożne i oddał jeden nieudany strzał, do tego całkiem nieźle grał w obronie, a to nie było do tej pory jego mocną stroną. Dobry mecz Niemca, który stał się w tej rundzie wartościowym zmiennikiem na wahadle.

Bartosz Slisz 6 (6,47). Słaby pierwszy kwadrans, dużo niecelnych podań i bezsensowna żółta kartka daleko od własnej bramki, Slisz za dużo tych kartek ostatnio naszym zdaniem zbiera. Później zaczął grać lepiej i dokładniej, zebrał w środku pola kilka piłek, zagrał jeden dobry przerzut, ładną akcję zakończył celnym strzałem. W końcówce meczu został zmieniony, by oszczędzać jego siły przed meczem w Danii, wtedy jeszcze Legia grała w jedenastu. Przeciętny występ Slisza, który nieco przygasł po bardzo udanym początku sezonu.

Josue Pesqueira 6 (6,17). Cofnięty na środek pomocy regulował tempo gry, do tego sporo piłek w środku pola przejął. Ale poza dwoma znakomitymi przerzutami i dwoma wywalczonymi rzutami wolnymi trudno sobie przypomnieć jakieś błyskotliwe zagrania kapitana Legii. Po godzinie trener dał mu odpocząć, bo Josue gra dużo, a jest potrzebny w dobrej formie na mecz pucharowy. Przeciętny mecz Portugalczyka.

Patryk Kun 6 (5,89). Pierwsza połowa naprawdę dobra, dwa wywalczone rzuty rożne i dośrodkowanie, które przyniosło w dalszej perspektywie zwycięskiego gola. Po zmianie stron tego poziomu gry nie utrzymał, oddał jeden zablokowany strzał i rzadko bywał przy piłce. Do gry defensywnej mamy nieco zastrzeżeń, raz zdarzyło mu się w drugiej połowie nawet nie wrócić za akcją. Szału nie było, obniżać oceny też jednak nie ma za co.

Maciej Rosołek 5 (4,74). Trzy próby strzałów przed przerwą – jeden celny, ale bardzo lekki, jeden zablokowany i jeden w poprzeczkę. Po zmianie stron doszedł kolejny bardzo niecelny. Dobre zagrania przeplatał nieudanymi, na przemian tracił piłki bądź się przy nich utrzymywał. Wywalczył jeden rzut rożny, po przerwie wyprowadził dobrze jeden kontratak. Brakowało współpracy z innymi napastnikami, do tego sporo było błędów w przyjęciu piłki. Mocno przeciętny mecz Rosołka, ale to samo trzeba powiedzieć o pozostałych napastnikach.

Ernest Muci 5 (6,10). Przed przerwą jeden wywalczony rzut rożny, dwa dobre wyprowadzenia piłki i parę strat. Po zmianie stron znów dwa dobre wyjście z piłką, jeden dobry strzał i parę kolejnych strat. Pozytywów z przodu nie za dużo, współpraca z pozostałymi napastnikami, jak u Rosołka. I taką samą ocenę od nas Albańczyk otrzymuje jak Polak, w tym meczu nie dostrzegliśmy, żeby któryś z nich dawał więcej w ofensywie od drugiego.

Tomas Pekhart 5 (5,68). Dwa razy utrzymał się przy piłce, wywalczył jeden rzut wolny, oddał jeden groźny strzał z trudnej pozycji, raz bardzo się przydał przy stałym fragmencie gry w obronie i to tyle, jeśli chodzi o pierwszą połowę. Po zmianie stron w ogóle nie bywał przy piłce i po kwadransie opuścił boisko. Można mówić, że nie dostawał podań, ale też niewiele zrobił, by je dostawać, bo nie pokazywał się zbyt wiele do gry. Ocena identyczna, jak dla reszty napastników.

Juergen Elitim 6 (6,05). Raz dobrze rozegrał piłkę, potem Legia zaczęła grać w dziesiątkę, a Kolumbijczyk skupił się na destrukcji. Trzeba przyznać, ze sporo obrońcom pomagał, zablokował jeden strzał, ale też raz w doliczonym czasie gry po prostu się na chwilę wyłączył pod własnym polem karnym. Przeciętne nieco ponad poł godziny Elitima.

Marc Gual 5 (5,49). Król chaosu się nie zmienia, zaczął znów od dwóch bardzo prostych strat, potem dopiero zaczął grać nieco lepiej. Raz dobrze utrzymał się przy piłce, oddał niecelny strzał głową po rzucie rożnym, wywalczył jeden korner. Potem starał się pomagać w defensywie, odebrał jedną piłkę, tuż przed końcowym gwizdkiem faulował rywala czterdzieści metrów od własnej bramki. Nie zagrał lepiej od pozostałych napastników, ale chyba też i nie gorzej, zwłaszcza, że Legia w końcówce głównie się broniła.

Jurgen Celhaka (5,02), Blaz Kramer (5,54) i Lindsay Rose (5,34) grali zbyt krótko, by ich oceniać.

Najlepszym legionistą niedzielnego meczu według Czytelników był Makana Baku, a według redaktorów Rafał Augustyniak.

Oceny zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

7.47 Makana Baku

6.93 Rafał Augustyniak

6.47 Bartosz Slisz

6.17 Josue Pesqueira

6.1 Ernest Muci

6.05 Yuri Ribeiro

6.05 Juergen Elitim

6.01 Kacper Tobiasz

5.89 Patryk Kun

5.68 Tomas Pekhart

5.54 Blaz Kramer

5.49 Marc Gual

5.35 Lindsay Rose

5.02 Jurgen Celhaka

4.75 Maciej Rosołek

3.97 Artur Jędrzejczyk

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.