News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Lechem - klęska zdziesiątkowanego zespołu

Redakcja

Źródło: Legia.Net

10.07.2016 20:15

(akt. 21.12.2018 14:52)

W czwartek w meczu o Superpuchar Legia przegrała przy Łazienkowskiej z Lechem aż 1:4. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 3 (2,50 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Już przed meczem patrząc na skład Mistrza Polski można było mieć uzasadnione obawy o wynik spotkania, bo składzie „Wojskowych” było tylko pięciu graczy, którzy kończyli sezon w podstawowej jedenastce, a i obserwacje przedsezonowych sparingów nie napawały optymizmem. Pierwsza połowa była w tej sytuacji miłym zaskoczeniem - „Wojskowi” wyglądali na drużynę poukładaną, obejrzeliśmy nowinkę taktyczną przy wyprowadzaniu piłki polegającą na schodzeniu środkowych pomocników do linii bocznej, a gra w defensywie wyglądała naprawdę dobrze. Lechici poza stałymi fragmentami gry i jednym strzałem z dystansu nie stwarzali kompletnie żadnego zagrożenia pod bramką Arkadiusza Malarza, legioniści natomiast stworzyli aż trzy stuprocentowe sytuacje z gry. Niestety wykorzystali z nich tylko jedną, a sami stracili bramkę po błędzie bramkarza przy rzucie wolnym. Przełomowy moment w meczu nastąpił dziesięć minut po przerwie, gdy Łukasz Trałka brutalnie sfaulował Michała Masłowskiego, w wyniku czego pomocnik Legii musiał opuścić boisko. Biorąc pod uwagę, że celowe wejście korkami w kolano dla sędziego Krzysztofa Jakubika stanowiło jedynie drobne naruszenie przepisów gry w piłkę nożna, przed legionistami stanął wybór - odpowiedzieć grą równie agresywną i brutalną ryzykując kolejne kontuzje na starcie sezonu lub odpuścić, oszczędzając zdrowie i mając w perspektywie dużo ważniejsze spotkania. Mistrzowie Polski odpuścili, co może wydawać się zrozumiałe, jednak mimo wszystko stanowczo za bardzo przestraszyli się rywala. Unikali kontaktu fizycznego, starali się szybko pozbywać piłki, co powodowało kolejne straty już na własnej połowie. Nie stworzyli też pod bramką rywali żadnej sytuacji, a do tego fatalnie bronili przy stałych fragmentach gry, wskutek czego stracili drugą bramkę, a raz Maciej Gajos trafił w słupek. Całkowicie naganne było natomiast zachowanie w doliczonym czasie gry, gdy już kompletnie odpuścili rywalowi, który zdobył w dwóch kolejnych kontrach dwie identyczne bramki. Szczególnie nisko należy ocenić prawie wszystkich zmienników. Mimo wszystko wynik należy uznać za dużo gorszy od samej gry, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak głębokie rezerwy Besnik Hasi był zmuszony wystawić w tym spotkaniu.


Arkadiusz Malarz 2 (1,64 - ocena Czytelników)
. Zawalona w kuriozalny sposób pierwsza bramka, przy drugiej zdołał odbić piłkę, ale zrobił to za lekko. Słabo to wyglądało, nie dawał pewności, co może zaskakiwać, biorąc pod uwagę jego dobrą formę wiosną. Najgorszy występ weterana w brawach Legii, porównywalny tylko z pamiętnym „pajacykiem” na Bułgarskiej.

 

Łukasz Broź 3 (2,00). Należało się spodziewać, że odejście Artura Jędrzejczyka będzie bolesną stratą dla zespołu. Broź jednak w pierwszej połowie nie grał wcale źle, choć miał największe problemy ze wszystkich obrońców, jednak z pewnością miał mniejsze wsparcie w defensywie od Michaiła Aleksandrowa niż Adam Hlousek od Michała Kucharczyka. Przed przerwą podłączał się też do akcji ofensywnych, wziął udział w akcji bramkowej, próbował też wymusić faul w polu karnym. Po zmianie stron nie wiadomo czemu w zasadzie przestał grać, a do tego zawalił drugą bramkę, odpuszczając krycie Trałki przy rzucie wolnym. Kilka minut później opuścił boisko.


Igor Lewczuk 4 (2,73)
. Nie ponosi odpowiedzialności za żadną ze straconych bramek, niemniej nie był to występ, do którego nas przyzwyczaił. Brakowało agresji, dynamiki i przyspieszenia, jakby motorycznie był przygotowany dużo gorzej niż w zeszłym sezonie. Spóźniał się w obronie, co skutkowało faulami, jak przy pierwszym golu, nie wychodził do napastników. Występ nie był tragiczny, ale bardzo przeciętny, dyskretny, zupełnie niepodobny do tego, do czego nas przyzwyczaił.


Jakub Rzeźniczak 4 (2,49)
. Bardzo dobra pierwsza połowa, gdy wygrywał wszystkie starcia z Nickie Billiem Nielsenem i skutecznie zniechęcił Duńczyka do gry. W drugiej połowie dostroił się niestety do reszty obrońców, ale aż do doliczonego czasu gry większych pretensji mieć do niego nie można było. Przy trzeciej bramce jednak nie wiadomo kogo krył w pierwotnym ustawieniu, bo ani nie nadążył do Marcina Robaka, ani nie odciął Dariusza Formelli i z pewnością ponosi część odpowiedzialności za jej utratę. Gdyby nie końcówka meczu, można by go uznać jego występ za przyzwoity, ale ostatnie trzy minuty obniżają jego ocenę.


Adam Hlousek 4 (3,23)
. Zadziwiająco mało aktywny, kilka strat, zaledwie jedno wejście ofensywne zakończone przyjęcie ręką. W obronie nie popełniał błędów. Miał jednak udział przy straconym drugim golu, bo to on krył przy rzucie wolnym Lasse Nielsena. Gdyby nie to, można by uznać jego występ za przeciętny. Największą wartość Czecha zobaczyliśmy jednak w doliczonym czasie gry - gdy go zabrakło, na lewej stronie powstała na lewej stronie potężna dziura, z której dwukrotnie skorzystał Formella.


Rafał Makowski 3 (2,28)
.  Niezła pierwsza połowa, miał dużą zasługę przy wypracowaniu pierwszej stuprocentowej sytuacji dla Legii, w sumie nieźle rozgrywał piłkę i się przesuwał w obronie. Gdy po przerwie środkowi pomocnicy Lecha zaczęli grać agresywnie i blisko niego, to zaczął popełniać błędy i tracił piłkę na własnej połowie. Wyglądał też na najbardziej zszokowanego brutalnym wyeliminowaniem z gry Michała Masłowskiego, bo od tego momentu nie zaliczył ani jednego udanego zagrania, szybko starał się pozbywać piłki i miał dużo strat. Do tego widać było już po godzinie, że odcięło mu prąd.


Michał Masłowski 3 (2,06)
. Przyzwoita pierwsza połowa, zarówno w obronie, jak i w rozegraniu, choć mógłby z pewnością częściej podawać celnie i więcej pokazywać się do gry. Drugą połowę zaczął od koszmarnej straty na własnej połowie i nadmiernego holowania piłki, a potem został wyeliminowany z gry brutalnym faulem, który mógł odesłać go na sportową emeryturę. Słaby był to w sumie występ, ale warto zauważyć, że po jego zejściu Legia zaczęła grać znacznie gorzej w środku pola. Nie był to bynajmniej przypadek.


Guilherme Costa Marques 5 (4,58)
. Najaktywniejszy legionista w tym meczu i chyba jedyny, który starał się do końca, nawet, gdy reszta kolegów już odpuściła. Motor napędowy w pierwszej części spotkania i strzelec gola. Po przerwie w jego grze było jednak więcej waleczności niż jakości - bardzo dużo strat, w tym koszmarna w 93. minucie, gdy podał rywalowi piłkę na własnej połowie, co zaowocowało czwartą bramką. Biorąc pod uwagę, że połowę okresu przygotowawczego spędził na leczeniu kontuzji, forma Brazylijczyka i tak nie jest zła.

 


Michaił Aleksandrow 4 (3,39)
. Pochwały z okresu przygotowawczego są na razie mocno przesadzone. W pierwszej części meczu był pod grą bardzo często, ale zdecydowanie więcej miał zagrań niecelnych niż udanych. Jedno jednak udało mi się szczególnie, bo jego dośrodkowanie zamienił na bramkę Guilherme. Poza asystą niestety nie pokazał wiele więcej niż wiosną - sporo chaosu, niecelnych wrzutek i słabe wspieranie Brozia w defensywie. W drugiej części spotkania boleśnie spotkał się z kamerą poza linią boiska, co zupełnie odebrało mu ochotę do gry. Niestety, po jego zmianie, Legia zaczęła grać jeszcze gorzej.


Michał Kucharczyk 3 (2,45)
.  Podobnie jak w przypadku Aleksandrowa - duża aktywność nie przekładająca się na jakość. Dwie zmarnowane stuprocentowe sytuacje wypracowane mu przez Aleksandara Prijovicia, dużo zagrań niecelnych i tradycyjnie już niezła gra w defensywie. Nieco lepiej wyglądało to, gdy przeszedł na prawą stronę, bo zagrał dwa dobre dośrodkowania, może powinien na stałe przejść na tą pozycję? Gdyby wykorzystał choć jedną z doskonałych sytuacji, mecz ułożyłby się zupełnie inaczej.


Aleksandar Prijović 4 (2,93)
. Jak na piłkarza, który po poważnej kontuzji nie jest jeszcze nawet w pełni sprawny, nie mówiąc już o odpowiednim przygotowaniu do sezonu, Szwajcar przed przerwą prezentował się zdumiewająco dobrze. Wskutek braku zmienników musiał wytrzymać na boisku pełne dziewięćdziesiąt minut, choć zapewne przygotowany jest najwyżej na jedną połówkę. I w tej pierwszej połowie grał naprawdę dobrze, radził sobie z rywalami pod kryciem, odgrywał z pierwszej piłki, wypracował dwie stuprocentowe sytuacje Kucharczykowi. Po przerwie rzadko miał kontakt z piłką, widać też było, że podobnie jak reszta kolegów unikał fizycznych starć z przeciwnikiem, co biorąc pod uwagę jego stan zdrowia, nie powinno dziwić. Pretensji do niego mieć nie można, zagrał na tyle, na ile go aktualnie stać.


Oceny zmienników:


Stojan Vranjes 2 (1,86)
. Nic się nie zmieniło w grze Bośniaka. O ile piłka nie znajduje się w jego strefie, nie bierze udziału w grze, ani do przodu, ani co gorsza w obronie. Minimalna ilość kontaktów z piłką i co gorsza minimalna aktywność.


Tomasz Brzyski 2 (1,89)
. Najpierw lewy pomocnik, potem lewy obrońca. Na obu pozycjach zagrał niestety źle, absolutnie nie potwierdziły się pozytywne doniesienia z przedsezonowych zgrupowań. Z przodu nie zrobił nic, zwykle tracił piłkę, dwa razy w doliczonym czasie gry nie wrócił za Formellą, co zaowocowało stratą dwóch goli. Tak doświadczony piłkarz powinien wiedzieć, że gra się do końca, choćby po to, by kibice nie musieli się wstydzić za piłkarzy.


Bartosz Bereszyński 3 (2,22)
. Jedyny ze zmienników, który cokolwiek pozytywnego próbował zrobić, ale na próbach się skończyło. Też zabrakło go w obronie przy trzecim golu, ale przynajmniej zaliczył kilka udanych odbiorów.


Sebastian Szymański (2,12)
i Jakub Kosecki (2,05) grali zbyt krótko, by ich oceniać. Po pierwszym z nich było jednak widać, że na razie gra w seniorach jest dla niego zdecydowanie zbyt szybka i zbyt fizyczna.


Wybór najlepszego piłkarza słabej w tym meczu i grającej w mocno rezerwowym składzie Legii był zadaniem karkołomnym. Ostatecznie postawiliśmy, podobnie jak Czytelnicy, na strzelca bramki i najbardziej ambitnego spośród legionistów, czyli Guilherme.

Oceny Czytelników:

 

Guilherme Costa Marques 4,58

Michaił Aleksandrow 3,39

Adam Hlousek 3,23

Aleksandar Prijović 2,93

Igor Lewczuk 2,73

Jakub Rzeźniczak 2,49

Michał Kucharczyk 2,45

Rafał Makowski 2,28

Bartosz Bereszyński 2,22

Sebastian Szymański 2,12

Michał Masłowski 2,06

Jakub Kosecki 2,05

Łukasz Broź 2,00

Tomasz Brzyski 1,89

Stojan Vranjes 1,86

Arkadiusz Malarz 1,64

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.