
Oceny piłkarzy Legii za mecz z Molde - Deja Vu
08.03.2025 18:35
(akt. 08.03.2025 18:37)
Gra zespołu 4 (4,73 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). - Piłkarze Legii od początku podchodzili dość wysoko, starali się odebrać piłkę gospodarzom na ich połowie i przechodzić do frontalnego ataku. Tyle, że gracze Molde radzili sobie z pressingiem legionistów. Dodatkowo Norwegowie w pierwszych minutach byli bardziej dynamiczni i szybsi, a to przekładało się na łatwość dochodzenia do sytuacji bramkowych. Do tego dochodziły błędy indywidualne jak Kapuadiego przy pierwszym golu czy Ziółkowskiego przy drugim. W efekcie Legia przegrywała do przerwy 0:3 - przegrywała zasłużenie. Po przerwie, a zwłaszcza w ostatnich 30 minutach, Legia była zdecydowanie lepsza, oddała 12 strzałów na bramkę, strzeliła dwa gole, a mogła nawet więcej. Ostatecznie skończyło się 2:3, już to widzieliśmy rok temu i to w bardzo podobnym scenariuszu. Można było mieć deja vu. Pytanie dlaczego legioniści nie mogli tak zagrać od pierwszej minuty spotkania, jak grali w drugiej części meczu? Pozostaje mieć nadzieję, że za tydzień rewanż nie skończy się jak przed rokiem i wszyscy będziemy cieszyć się z awansu. Za pierwszą połowę ocena mierna, za drugą powyżej wyjściowej - średnia 4 w skali 1-10.
Vladan Kovacević 4 (3,89 - ocena Czytelników) - Niczego gruntownie nie zawalił, ale też nie wielu wybronił sytuacji i nie pomógł zespołowi. Przy golu na 0:1 po strzale Kristiana Eriksena odbił piłkę ale do przodu a nie do boku, co stworzyło okazję do dobitki, która została przez przeciwnika wykorzystana. Przy pozostałych trafieniach Molde nie miał nic do powiedzenia. Tak naprawdę wybronił jedną groźna sytuację gdy Fredrik Gulbrandsen próbował go lobować i popisał się efektowną i efektywną interwencją. W 53 minucie wyłapał strzał Eriksena. Na pewno spodziewaliśmy się po nim więcej, że da coś ekstra zespołowi, że czasem jakiś mecz wybroni.
Paweł Wszołek 7 (5,72) - Napracował się i nabiegał, wygrał wiele pojedynków powietrznych z rywalami. W 7. minucie zablokował strzał Emila Breivika po rzucie wolnym i zapobiegł dużemu niebezpieczeństwu. W 9. minucie dogrywał do Kacpra Chodyny w pole karne, ale zrobił to za mocno i za wysoko. W 32. minucie dobrze zagrał w pole karne do Bartosza Kapustki, a ten popisał się celnym i mocnym strzałem na bramkę. W 42. minucie pognał prawą stroną i dogrywał w pole karne, ale tam był tylko Marc Gual i aż czterech obrońców Molde plus bramkarz - skończyło się więc niepowodzeniem. Po przerwie w 53 minucie miał okazję bramkową, ale po podaniu od Kapustki główkował ponad poprzeczką. W 64. minucie posłał piłkę wzdłuż pola karnego, a do siatki trafił Luquinhas. Tym samym Wszołek mecz kończył z asystą. W 81. minucie podał w pole karne do Steve Kapuadiego, ale ten uderzył ponad bramką. Jeszcze w 93 minucie najpierw pomknął niczym rakieta prawą stroną a po chwili uderzał na bramkę, ale dobrze wybronił sytuacje bramkarz Molde. Wszołek napracował się solidnie, uzyskał największą prędkość - 34,1 km/h, pokonał największy dystans w szybkim biegu i w sprincie.
Jan Ziółkowski 5 (4,09) - Kibice zapamiętają mu przede wszystkim fatalny błąd w 17. minucie meczu. Bramkarz Molde wykopał daleko piłkę, nie trafił w nią Steve Kapuadi, ale „Ziółek” przyszedł z asekuracją i sytuacja wydawała się pod kontrolą. Niestety młody obrońca zdecydował się podawać z pierwszej piłki do Vladana Kovacevicia, zrobił to tak niedokładnie, że futbolówka trafiła do Kristiana Eriksena, który rozpędzony minął bramkarza Legii i posłał piłkę do pustej bramki. Na szczęście Ziółkowski po tej akcji potrafił się pozbierać i później grał bardzo pewnie, wiele jego interwencji w polu karnym było kluczowych, ważnych. Świetnie się ustawiał i wybijał piłkę z pola karnego. W 24 minucie. wślizgiem świetnie wyblokował uderzenie Gulbrandsena, w 41. minucie wybił piłkę po dograniu w pole karne uprzedzając Gulbandsena. Po przerwie skutecznie interweniował przy linii bocznej wślizgiem zabijając kontratak gospodarzy. W 49. minucie, też przy linii, w bezpiecznej strefie, faulował przeciwnika i otrzymał słusznie żółtą kartkę. W 54. minucie uratował Legię od straty gola, futbolówka już minęła Kovacevicia, ale piłkę wygarnął "Ziółek" zgrywając do Kapuadiego, a ten wybił daleko do przodu. W 59. minucie ofiarna interwencja Ziółkowskiego uratowała Legię po zagraniu Linnesa. Zszedł z boiska po godzinie gry, zmienił go Radovan Pankov. Nie licząc zawalonego gola, zagrał naprawdę solidnie i wiele razy ratował skórę całej drużynie. Ale zawalony gol musiał mieć wpływ na obniżenie ogólnej noty.
Steve Kapuadi 4 (4,75) - Miał kilka bardzo udanych interwencji jak na początku spotkania gdy odebrał piłkę i zagrał do Wahana Biczachczjana. Niestety mamy wrażenie, że odkąd gra w masce to zdarza mu się nie zdążyć z doskokami czy zbyt późno zauważyć przeciwnika. Tak było w 11. minucie gdy nie zdążył z interwencją do Fredrika Gulbrandsena, ten zagrał z pierwszej piłki do Kristiana Erkisena i po chwili gospodarze cieszyli się z gola. W 17. minucie mógł i powinien wygrać główkowy pojedynek, ale nie trafił w piłkę po tym jak wykopał ją bramkarz Molde, a po chwili było już 0:2. Przy golu na 0:3 Gulbrandsen po prostu wbiegł między niego i Rubena Vinagre i umieścił piłkę w siatce. Bardzo dobrze interweniował w 46. minucie gdy w polu karnym ofiarnym wślizgiem zablokował Gulbrandsena. Pod koniec meczu miał swoją szansę na gola, ale po bardzo dobrym podaniu w pole karne, główkował ponad bramką. Patrząc całościowo, wypadł najsłąbiej z trójki środkowych obrońców, którzy wystąpili w tym spotkaniu.
Ruben Vinagre 4 (4,55) - Włączał się często do akcji ofensywnych, ale wiele jego podań w pole karne do kolegów było niecelnych, nie docierało do adresata. Czasem ruszał z kontrą, ale zatrzymywał się na pierwszym przeciwniku. W obronie czasem brakowało mu szczęścia jak przy golu na 0:1 gdzie naprawdę niewiele mu zabrakło aby zablokować strzał Erika Hestada, ale czasem po prostu rywale mu uciekali. Dwa razy wywalczył rzut rożny czy wolny, ale dogrywał z nich piłkę tak, że nie było korzyści dla zespołu. Przy golu na 0:3 Gulbrandsen wbiegł między niego i Kapuadiego i posłał piłkę do siatki. W grze obronnej zbyt często pełnił rolę obserwatora, za rzadko doskakiwał do rywala. Tak było w 59. minucie, gdy odpuścił gracza na swojej stronie i ten dogrywał groźnie w pole karne. Długo nie przekonywał, ale w 64. minucie popisał się świetnym, prostopadłym podaniem na wolne pole do Claude Goncalvesa, a ten asystował przy trafieniu Kacpra Chodyny.
Bartosz Kapustka 6 (5,14) - Jako jeden z niewielu piłkarzy Legii dobrze wszedł w ten mecz. Już w pierwszej minucie pobiegł do przodu z piłką, został sfaulowany. Po chwili zaliczył przechwyt, w cały meczu miał 3 odbiory, wygrał 8 z 11 pojedynków. Napracował się w środku pola, starał asekurować kolegów, ale czasem sam spóźniał się z doskokiem do rywala. Już w 3. minucie po podaniu Oyedele próbował dogrywać w pole karne ze skrzydła, ale podawał za mocno i za wysoko. Miał jedną okazje bramkową - po podaniu od Pawła Wszołka uderzył mocno na bramkę, ale skutecznie interweniował bramkarz Molde. Po przerwie sprytnie zagrał do Marca Guala w pole karne, ale ten trafił w obrońcę. W 53. minucie bardzo dobrze dograł w pole karne do Wszołka, ale ten główkował ponad bramką. Miał swój udział przy golu na 2:3 - podał na prawo do Wszołka, który po chwili asystował przy trafieniu Luquinhasa. Potem przeprowadził jeszcze dwie akcje w ofensywie i został zmieniony przez Juergena Elitima na kwadrans przed końcem spotkania.
Maximillian Oyedele 4 (3,99) - To za co należy pochwalić Maxiego Oyedele to podania w ofensywie, potrafił dokładnie podać do partnera, dokłądnie dograć daleką piłkę. Gorzej było w obronie, nawet jeśli odebrał piłkę rywalowi jak w 19. minucie, to po chwili ją tracił. W 26. minucie zagrał świetne podanie do Biczachczjana, ale ten zwolnił nie mając pomysłu na wykończenie. Dwie minuty później ponownie uruchomił Wahana, ale ten stracił piłkę w polu karnym. To od jego interwencji zaczął się kontratak Legii, w którym szybkościowo skompromitował się Goncalves. Niestety jak wspomnieliśmy w defensywie było gorzej. Gdy Molde atakowało, cofał się do linii obrony ale w pewnym momencie ją opuszczał ruszając do przodu, robiąc doskok pressingowy i zwykle w to miejsce właśnie rywale zagrywali piłkę gdyż Maxi otwierał w tym miejscu korytarz dla przeciwnika. Skorzystał z tego Gulbrandsen przy golu na 0:3. Zmieniony po godzinie gry przez Rafała Augustyniaka, który zagrał o klasę lepiej od niego.
Claude Goncalves 5 (4,01) - Kibice zapamiętali mu głównie akcję ofensywną dwóch na jednego kiedy dał się dogonić i zamiast strzelać na bramkę pozwolił sobie odebrać piłkę w polu karnym. To nie pierwszy raz gdy braki szybkościowe w kontratakach się u Portugalczyka uwidaczniają - podoba sytuacja miała miejsce w Radomiu. Ale Claude miał wiele udanych zagrań w pierwszej połowie meczu, choć błędów się niestety nie ostrzegał. Potrafił dobrze przeczytać zamiary rywala, ubiec go i wymusić faul, ale też niepotrzebnie faulować w pobliżu własnego pola karnego - tak było w 5 minucie spotkania i Molde miało okazję bramkową. W 20. minucie wyprowadzał kontrę i zagrał do Pawła Wszołka wybiegającego na pozycje, ale trafił w jego piętę i nic z tego nie wyszło. Po przerwie w końcu zaprezentował coś z górnej półki - idealnie wybiegł do podania Rubena Vinagre i dograł do wbiegającego Kacpra Chodyny, który zdobył bramkę na 1:3. Zszedł z boisku po 75 minutach.
Kacper Chodyna 7 (5,66) - To był calkiem niezły mecz Kacpra Chodyny, który miał wiele ważnych podań. W 9. minucie dobra próba prostopadłej piłki do Pawła Wszołka na wolne pole, ale ten nie dogonił piłki na mokrej nawierzchni. W 30. minucie zbiegł z piłka do środka i popisał się precyzyjnym strzałem lewą nogą, futbolówka leciała tuż przy słupku, ale świetnie interweniował Jakub Karlstrom w bramce. W 44. minucie idealnie podał w pole karne do Marca Guala, ale ten główkował ponad bramką. Po przerwie dobrze uruchomił Guala zagrywając na wolne pole i ten wywalczył rzut rożny. W 64. minucie wyprzedził obrońcę, dostał podanie od Claude Goncalvesa i strzelił gola na 1:3. W 71. minucie uruchomił Guala, który wywalczył rzut rożny. Dziesięć minut później wybiegł do zagrania od Rafała Augustyniaka i zagrywał mocno wzdłuż bramki, ale tym razem bramkarz był na posterunku. W sumie pokonał największy dystans w drużynie - 11,3 km, miał najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym.
Marc Gual 5 (4,17) - Długo był niewidoczny w pierwszej części gry. Schodził do boku, cofał się po piłkę i starał się dogrywać czy to wybiegającego Kacpra Chodyny czy Claude Goncalvesa. Tak było w 34. minucie gdy świetne podanie Hiszpana uruchomiło Goncalvesa, ale ten dał się dogonić przeciwnikowi. Trzy minuty później wyprowadzał kontratak i szkoda, że nie zdecydował się na akcję indywidualną, gdyż rywal się przewrócił. Zagrał na prawo do Chodyny, dostał podanie zwrotne w polu karnym, obrócił się z rywalem na plecach i oddał strzał, ale trafił wprost w bramkarza. I kiedy wydawało się, że będzie Hiszpana można nawet pochwalić, to w 41. minucie podawał przez środek do Maxiego Oyedele tak nieporadnie, że piłkę przechwycił Kristian Eriksen i pobiegł z piłką aż do pola karnego, gdzie zatrzymał się na Ziółkowskim. W 44. minucie uderzał głową w polu karnym po podaniu od Chodyny, ale ponad bramką. Po przerwie uderzał na bramkę w 49. minucie po podaniu od Bartosza Kapustki, ale trafił w obrońcę. Po godzinie gry główkował na bramkę po podaniu Biczachczjana, ale wyszedł z tego lob i bramkarz wybił na rzut rożny. Od podania Guala rozpoczęła się akcja bramkowa Legii na 2:3 - bardzo dobrze znalazł Chodynę w polu karnym. W sumie oddał 5 strzałów, najwięcej w zespole, miał też najwięcej doskoków pressipgowych - 39.
Wahan Biczachczjan 3 (3,16) - Słaby to był występ Ormianina. Przede wszystkim unikał pojedynków z przeciwnikami, a jeśli takie się zdarzały, to zwykle je przegrywał. A bez tego trudno zrobić przewagę i stworzyć groźną sytuację. Wahan nie wygrał żadnego pojedynku w powietrzu i tylko 2 z 5 stoczonych na ziemi. Miał też 7 strat. Nic dziwnego, że podawał z 94 procentową skutecznością, gdyż grał raczej bezpiecznie, do najbliższego kolegi. Słabo wykonywał rzuty wolne i rzuty rożne, piłka nie trafiała do kolegów z zespołu. W 26 minucie. miał otwartą przestrzeń po podaniu Oyedele, ale zwolnił bo nie miał pomysłu na dalszą część tej akcji, a po chwili wycofał się, bo nie chciał wejść w pojedynek z przeciwnikiem. I tak wyglądał przez większą część spotkania. Pierwsze udane zagranie zanotowaliśmy w 60. minucie, gdy dograł w pole karne do Marca Guala, a ten uderzał głową na bramkę. Sześć minut później zmieniony przez Luquinhasa. Szkoda, że tak późno, ale Luquinhas dłużej zagrać nie mógł, Ryoya Morishita pauzował za kartki, a Wojciech Urbański nie został zgłoszony do rozgrywek.
Rafał Augustyniak 6 (5,67) - Wszedł na boisko po godzinie gry zmieniając Maxiego Oyedele i trzeba przyznać, że zagrał o wiele lepiej od młodszego kolegi. Co ciekawe, zaraz po wejściu na boisko ucierpiał i konieczny był bandaż na głowie. W 66. minucie najpierw dobrze rozegrał piłkę do Kacpra Chodyny, a po chwili próbował uderzać z pierwszej piłki, ale nie trafił idealnie w futbolówkę. Trzy minuty później bardzo dobrze podał w pole karne do Pawła Wszołka, ale ten posłał piłkę wprost w ręce bramkarza. W 81. minucie bardzo dobrym podaniem uruchomił Kacpra Chodynę, którego mocne zagranie wzdłuż bramki tym razem padło łupem bramkarza.
Radovan Pankov 6 (5,71) - Zmienił po godzinie gry Jana Ziółkowskiego, który miał na koncie żółtą kartkę i trener nie chciał ryzykować czerwonego kartonika. Serb wysoko podchodził do rywala zmuszając do błędu, zbierał drugie piłki - do tego momentu tego brakowało. W 70. minucie udanie zatrzymał szarżującego Fredrika Gulbrandsena w pobliżu pola karnego. W 77. minucie wyłuskał piłkę spod nóg rywala i wymusił faul. Takiego zdecydowania brakowało wcześniej.
Luquinhas 7 (6,17) - Powrót po kontuzji i to w dobrym stylu. W 66. minucie zmienił najsłabszego naszym zdaniem na boisku Wahana Biczachczjana. Widać było, że jest naładowany energią, był szybki i dynamiczny, a graczy o takiej charakterystyce w czwartek w Legii brakowało. Minutę po wejściu na boisko zamykał akcję Legii i korzystając z przeszywającego pole karne podania Pawła Wszołka, wpakował wślizgiem piłkę do bramki. I w ten sposób zrobiło się 2:3. Wielka szkoda, że w 89 minucie trącił szarżującego Kristiana Eriksena i został ukarany żółtą kartką, która wyklucza go z rewanżu.
Juergen Elitim i Tomas Pekhart grali zbyt krótko aby ich oceniać, ale pierwszy dał dobrą zmianę, zaś drugi był praktycznie niewidoczny.
Najlepszym legionistą niedzielnego meczu według redaktorów był Kacper Chodyna, natomiast u Czytelników wygrał Luquinhas.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.