Oceny piłkarzy

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Rakowem - zabrakło konkretów

Redaktor Redakcja Legia.NetRedaktor Kacper Buczyński

Redakcja Legia.Net, Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

12.10.2023 10:30

(akt. 12.10.2023 14:06)

W niedzielę w Warszawie piłkarze Legii przegrali z Rakowem Częstochowa 1:2 w ramach XI kolejki PKO Ekstraklasy. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz w grafice na dole. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 5 ( 4,3 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net) - Legia nie zagrała słabego meczu, momentami była lepsza, ale tym razem Raków miał nieco więcej szczęścia, ale też był po prostu skuteczniejszy. Zespół Dawida Szwargi odrobił pracę domową - podchodził do pressingu dość wysoko i odzyskiwał piłki, udanie blokował boczne sektory boiska, więc podopieczni Runjaicia musieli częściej przedzierać się środkiem. Legioniści mieli swoje okazje. Dwukrotnie obili obramowanie bramki, kilkukrotnie przyjezdnych ratował Vladan Kovacević, a dodatkowo na potęgę pudłowali Marc Gual i Ernest Muci. Do gry ofensywnej legionistów, z wyjątkiem fazy wykończenia, większych zastrzeżeń więc mieć nie można. Ale do postawy w obronie już tak. John Yeboah mógł tego dnia hasać i bawić się do woli. Raz wygrał nawet pojedynek z czterema graczami gospodarzy. W ekipie z Warszawy powróciły niestety stare demony, związane z popełnianiem prostych błędów, skutkujących utrata gola. Tym razem pomylił się Augustyniak, który w momencie, gdy jego drużyna nabierała rozpędu, wpakował piłkę do własnej siatki. Ale wcześniej piłkę pod własną bramką na skutek pressingu rywali tracili Josue, Patryk Kun czy Bartosz Slisz. Niedzielny mecz nie był zły w wykonaniu Legii. Może gdyby nie czwartkowe spotkanie z Alkmaar i skandaliczne ekscesy, które działy się po nim, legioniści mogliby pokusić się o zwycięstwo? Niestety, to tylko gdybanie. Na ten moment drużyna z Warszawy przegrała trzeci mecz z rzędu, co boli tym bardziej, że padła twierdza przy Łazienkowskiej.

Kacper Tobiasz 5 (5,05 - ocena Czytelników) - Niezwykle czujny. W 6. i 14. minucie udanie wyszedł z bramki i zażegnał niebezpieczeństwo. Pod koniec pierwszej połowy w bardzo dobrym stylu obronił strzał Bartosza Nowaka. Jak zwykle dobrze wyprowadzał piłkę. Przy żadnej ze straconych bramek nie mógł zrobić więcej. W sumie obronił 3 strzały, krótkie podania z dokłądnością 96 procent, długie 62 procent.

Marco Burch6 (5,56) - Duża poprawa w porównaniu z meczem w Białymstoku. Wszyscy obrońcy "Wojskowych" mieli problemy z Johnem Yeboahem, ale Szwajcar najmniejsze. Wiele akcji rywala udało mu się zastopować. Burch dobrze wyprowadzał piłkę, udanie podłączył się do akcji ofensywnej biegnąc skrzydłem. W 70. minucie posłał bardzo ładne podanie za plecy obrońców do Pawła Wszołka, dzięki czemu wahadłowy Legii miał niezłą okazję do dośrodkowania.W 81. minucie uderzył na bramkę zza pola karnego, ale jego strzał został zablokowany. Popełnił błąd w doliczonym czasie gry - pressing rywala spowdował stratę, naprawił ją faulem Rafal Augustyniak za co obejrzał żółtą kartkę. W sumie miał 12 strat, ale i 14 odbiorów.

Steve Kapuadi 5 (4,48) - Cały mecz bardzo dobrze wyprowadzał piłkę, poza jedną sytuacją. W 45. minucie stracił piłkę, potem dał się ograć i musiał ratować go Marco Burch. Nie licząc ten jednej pomyłki Steve grał poprawnie. Wygrywał wiele pojedynków, często już na połowie rywala. Mógł i powinien mieć asystę, ale po tym jak zgrał piłkę klatką piersiową do Rafałą Augustyniaka, ten uderzył ale piłke na linii bramkowej zatrzymał Giannis Papanikolau. Wygrał 19 z 25 pojedynków, miał 6 strat i 14 odbiorów. Jak na obrońcę musi popracować nad celnością podań - , miał w sumie 12 niecelnych zagrań do kolegów.

Yuri Ribeiro 4 (4,57) - Najpierw w 8. minucie źle obliczył tor lotu piłki, co poskutkowało tym, że uciekł mu John Yeboah, ale ten nie trafił na szczęście do bramki. Sześć minut później portugalski obrońca przegrał pojedynek główkowy, co mogło zakończyć się dla Legii stratą bramki, ale wychodzącego na czystą pozycję wspomnianego już skrzydłowego Rakowa uprzedził Kacper Tobiasz. Przy golu na 0:1 źle obliczył tor lotu piłki i ratował się wybiciem pod nogi Giannisa Papanikolau, a później został ograny przez Yeboaha, który asystował przy golu Władysława Koczerhina. Nie popisał się w 49. minucie kopiąc w klatkę piersiową Frana Tudora i został słusznie ukarany żółtą kartką. Nota byłby niższa gdyby nie świetne dośrodkowanie do Pawła Wszołka w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry. Portugalczyk asystował przy golu wahadłowego Legii. Wygrał 5 z 15 pojedynków, miał 7 strat i 6 odbiorów, 69 rocent kontaktów z piłką było udanych.

Paweł Wszołek 6 (6,19) - Zrobił co do niego należało - wpakował piłkę do siatki. Świetnie zachował się w polu karnym i choć wyskoczył niżej do piłki zagranej od Yuriego Ribeiro niż będący obok Marco Murch, to wpakował futbolówkę do bramki. Jak zwykle był aktywny. Wymuszał na kolegach, aby ci grali mu prostopadle na wolne pole. Dwukrotnie wykładał piłkę do Marca Guala, ale ten nie miał tego dnia właściwie wyregulowanego celownika. Dobrze pracował w obronie, gdzie musiał pomagać kolegom zatrzymać Ante Crnaca i Johna Yeboaha. Ukarany żóltką kartką za faul na Władysławie Koczerhinie, ale akurat to upomnienie Szymon Marciniak mógł sobie darować. Ręka wahadłowego Legii raptem otarła twarz piłkarza Rakowa, który jednak dodał sporo od siebie.

Bartosz Slisz 5 (4,85) - Na początku meczu stracił piłkę przy wyprowadzaniu ze strefy defensywnej i było groźnie. Niestety przed końcem pierwszej połowy dał się ograć Bartoszowi Nowakowi w polu karnym, ale na szczęście czujny był Kacper Tobiasz. Przy golu Władysława Koczerhinba pobiegł w pole karne za Ante Crnacem pozostawiajac strefę przed polem karnym pustą. Lepiej było w ofensywie. W 48. minucie uderzył tuż przy słupku, ale świetnie interweniował Vladan Kovacević. W 63. minucie znów pokazał, jak duży postęp w panowaniu nad piłką zaliczył. Jednym przyjęciem minął Berggrena i wywalczył rzut wolny dla swojej drużyny. Bartkowi dużo wychodziło w fazie kreacji, ale w fazie obronnej miewał problemy. W. 31 minucie świetnie popracował ciałem i obracając się z piłką minął dwóch ofensywnych graczy Rakowa. Co ważne, wszystko to zrobił na linii środkowej, mając za sobą jedynie dwóch obrońców. Był pod grą, miał aż 117 kontaktów z piłką, najwiecej w zespole, wygrał 14 pojedynków, miał też najwięcej strat - 17.

Josue 5 (4,30) - Bardzo szybko zarobił żółtą kartkę, po tym jak musiał faulować po własnej stracie w środku pola. W 13. minucie efektownie i efektywnie rozegrał rzut wolny. Niby poprawiał buta, ale podał w tempo i wyprowadził Ernesta Muciego na dobrą pozycję do strzału. Nie jesteśmy przekonani, czy po tym co przeszedł w Alkmaar powinien wychodzić na boisko w pierwszym składzie. Na początku meczu stracił piłkę, rywale mieli okazję. Potem radził sobie w środku pola, 33 z 39 podań dotarło do adresata, ale tym razem brakowało zagrań otwierających drogę do bramki, takich zaskakujących defensywę, a przecież do tego momentu robił to regularnie w każdym spotkaniu. Miał 5 strat i 5 odbiorów

Patryk Kun 5 (5,9) - Chciał pokazać się byłemu klubowi i był prawie wszędzie. Oprócz bocznych rejonów, często gościł w centralnej strefie boiska. Jego zejścia do środka napędzały akcje "Wojskowych". Patryk mógł w tym meczu cieszyć się z gola, ale jego mocne uderzenie z 41. minuty wylądowało na poprzeczce. W obronie Kun bardzo przydał się w 66 minucie, kiedy we własnej "szesnastce" przeciął groźne podanie. Przy golu na 1:2 został nieco wsadzony na minę przez Juergena Elitima - nastąpiła strata, której konsekwencją był gol. Wygrał 11 z 22 pojedynków z rywalami, miał aż 12 strat z czego 3 na włąsnej połowie. Podawał z dokłądnością 65 procent.

Marc Gual 4 (3,40) - Miał mnóśtwo okazji, ale jego strzały albo trafiały w rywali, albo były chybione. W 10. minucie świetnie odnalazł się w polu karnym, oddał mocny płaski strzał, ale świetnie w bramce spisał się Vladan Kovacevic. W 25. minucie znów huknął po zagraniu Pawła Wszołka, ale pomylił się o 3-4 metry. W 39. minucie sam rozpoczął akcję legionistów, zabierając piłkę przeciwnikowi. Kiedy jednak Hiszpan znalazł się już pod polem karnym, zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów, postanowił uderzać, co nie było dobrym wyborem, bo futbolówka ugrzęzła gdzieś pod nogami obrońców Rakowa. W 41. minucie dobiajał strzał Patryka Kuna w poprzeczkę, ale sporo się pomylił. W doliczonym czasie gry pierwszej części spotkania dobrze wyprowadził piłkę, miał udział w akcji bramkowej. Był to kolejny już mecz Gula, w którym nie potrafił podjąć w określonej sytuacji optymalnej decyzji. Walczył, starał się, ale jest napastnikiem. Powinien mieć więc bramki i asysty, a żadnego z powyższych nie dał zespołowi w niedzielę.

Ernest Muci 5 (4,85) - Po meczu z Aston Villą spuścił z tonu i chyba za bardzo uwierzył w siebie. Po raz kolejny nie potrafił skierować piłki do siatki, choć okazji nie brakowało. W 13. minucie oddał strzał ale niecelny. Oddał dwa niezłe uderzenia w 33.(minimalnie niecelny) i 40. minucie (pod poprzeczkę). Przy drugiej akcji musiał się o futbolówke trochę poszarpać, ale utrzymał się na nogach. Uderzenie zbił jednak Vladan Kovacevic. Pretensję do Muciego kibice będą mieć z pewnością za akcję z 34, minuty. Albanczyk miał z boku świetnie ustawionego Kuna, ale wolał strzelać. Przez swój egoizm zaprzepaścił naprawdę dobrą okazję do strzelenia gola. W 41. minucie posłał piłkę wysoko nad bramką uderzając zza pola karnego, w 45. minucie po zgraniu Tomasa Pekharta znów huknął wysoko nad poprzeczką. Trochę za dużo chaosu i za mało konkretów w jego grze. 60 procent kontaktów z piłką miał udanych, wygrał 12 z 22 pojedynków, miał 6 strat i 2 odbiory. Uderzał na bramkę 7 razy ale tylko 1 strzał był celny.

Tomas Pekhart 3 (3,98) - Trudno przychodzić pogodzić się z faktem, że w takim meczu Tomas nie miał ani jednej dobrej okazji do strzelenia gola, ale taka jest prawda. Sympatyczny Czech w starciu z mistrzami Polski, głównie biegał do pressingu i przepychał się z obrońcami. Koledzy też nie ułatwiali mu życia, bo dobrych dośrodkowań tego dnia legioniści wykonali niewiele. Czech chyba złapał w ostatnich dniach lekką zadyszkę, przerwa na mecze reprezentacji powinna dobrze mu zrobić. Miał 32 procent udanych kontaktów z piłką, podawał z 55 procentową skutecznością, wygrał 10 z 31 pojedynków, miał aż 20 strat - najwięcej w zespole.

Maciej Rosołek 3 (2,74) - Po przerwie zmienił Marca Guala. bardzo ładnie dośrodkował w 48. minucie, niestety nikt z kolegów nie potrafił dobrze skorzystać z tego podania. Maciej był w tym meczu aktywny, szukał sobie wolnego miejsca, często uciekając w boczne rejony pola karnego. Niestety zabrakło groźnych strzałów czy udanych dryblingów. W 76. minucie uderzył zza pola karnego, ale siła tego uderzenia była słaba, że bez problemu futbolówkę chwycił Vladan Kovacević. Miał 54 procent udanych kontaktó z piłką, podawał z 64 procentową skutecznością, wygrał 4 z 7 pojedynków, miał 6 strat i 2 odbiory.

Juergen Elitim 5 (4,45) - Zmienił po przerwie Josue. Dwa razy bardzo dobrze dośrodkował z rzutu wolnego i dwa razy z tych dośrodkowań mógł narodzić się gol. Nieźle bił też rzuty rożne - po jego podaniu w słupek trafił Rafał Augustyniak. Niestety poza stałymi fragmentami gry Kolumbijczyk nie miał za wiele do zaoferowania w ofensywie. A szkoda, bo wszedł po to, by nadać akcjom "Wojskowym" większego kolorytu. Na początku drugiej połowy naciskany przez rywala stracił piłkę, a goniąc go faulował i został ukarny słuszną żółtą kartką. Przy golu na 1:2 naciskany przez rywala tak podał do Patryka Kuna, że ten nie zdołał jej utrzymać.

Rafał Augustyniak 3 (3,26) - Wszedł na boisko w 52. minucie zmieniając Yuriego Ribeiro. Mógł być bohaterem, a przyczynił się bardzo mocno do porażki legionistów. Na przestrzeni kilkudziesięciu sekund, między 70 a 71 minutą, miał dwie świetne okazje do strzelenia gola. Za pierwszym razem jego uderzenie z prostego podbicia zatrzymał Giannis Papanikolau wybijając piłkę z linii bramkowej. Za drugim razem piłka po jego strzale głową zatrzymała się na słupku. W takich sytuacjach zdaje się mówić do trzech razy sztuka, ale tym razem nie o to z pewnością chodziło. Piłka zagrana w pole karne minęła Ante Crnaca, ale pechowo odbiła się od lewej nogi Augustyniaka i zatrzepotała w sieci. Szkoda tej bramki samobójczej, bo Augustyniak radził sobie w obronie lepiej niż Ribeiro, którego zmienił. Ten jeden błąd musi jednak obniżyć ocenę.

Gil Dias (3,12) i Blaż Kramer (3,53) grali za krótko aby ich oceniać, ale nie wnieśli na boisko odpowiedniej jakości.

Najlepszym graczem meczu Czytelnicy i redaktorzy zgodnie wybrali Pawła Wszołka.

Oceny zawodników

Głosowanie zostało zakończone!

6.19 Paweł Wszołek

5.9 Patryk Kun

5.56 Marco Burch

5.05 Kacper Tobiasz

4.85 Bartosz Slisz

4.85 Ernest Muci

4.57 Yuri Ribeiro

4.48 Steve Kapuadi

4.45 Juergen Elitim

4.3 Josue Pesqueira

3.98 Tomas Pekhart

3.53 Blaz Kramer

3.4 Marc Gual

3.26 Rafał Augustyniak

3.12 Gil Dias

2.74 Maciej Rosołek

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.