News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz ze Zrinjskim - Nikolić i Malarz bohaterami rewanżu

Redakcja

Źródło: Legia.Net

21.07.2016 20:25

(akt. 21.12.2018 14:52)

We wtorek w rewanżowym meczu eliminacji do Ligi Mistrzów Legia przy Łazienkowskiej pokonała Zrinjskiego 2:0 i awansowała do kolejnej rundy. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 5 (5,45 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Choć wydawało się, że Legia dość łatwo powinna sobie na własnym boisku poradzić z mistrzem Bośni, to rzeczywistość była niestety inna. Podobnie jak w Mostarze oglądaliśmy mecz na bardzo niskim poziomie, oba zespoły wymieniały najwyżej po 3-4 podania, po czym następowała strata. W pierwszej połowie Bośniacy oddali jeden celny strzał z dystansu na bramkę, legioniści odpowiedzieli dwoma, w tym jednym z rzutu karnego, który na bramkę zamienił Nemanja Nikolić. W drugiej połowie było nieco ciekawiej, bo obie drużyny miały po dwie bardzo dobre sytuacje, ale znów to legioniści byli skuteczniejsi i podwyższyli wynik na 2:0. Poza bramkarzem i napastnikiem nie sposób kogokolwiek wyróżnić w stołecznej drużynie. W miarę przyzwoicie zagrała para stoperów, tylko raz dopuściła do stuprocentowej sytuacji Jasmina Mesanovicia (winę ponoszą tu solidarnie obaj obrońcy), pretensji większych też nie można mieć do środkowych pomocników. Tragicznie natomiast Legia wyglądała w bocznych sektorach boiska - po prawej stronie nie było ani jednego piłkarza grającego na choćby przeciętnym poziomie, zarówno w ataku, jak i w obronie, po lewej w defensywie wyglądało to nieco lepiej dzięki Adamowi Hlouskowi, ale z przodu było równie źle, jak po stronie prawej. Tradycyjnie już w tym sezonie legioniści źle bronią przy stałych fragmentach gry, tym razem błąd popełnił cały zespół, bo Oliver Petrak w 84. minucie był całkowicie niekryty, niestety nadal też nie stwarzają z rzutów rożnych i wolnych żadnego zagrożenia dla bramki rywala. Mistrzowie Polski wyglądają też na słabo przygotowanych do sezonu motorycznie, dość regularnie przegrywali stykowe piłki i przebitki z Bośniakami. Najważniejszy jednak jest wynik i awans, za kilka tygodni nikt nie będzie pamiętał o stylu, w jakim legioniści przeszli pierwszą przeszkodę w Europie, tak jak nikt nie rozpamiętuje pierwszych meczów z St. Patrick czy Botosani.

 

Arkadiusz Malarz 8 (8,13 - ocena Czytelników). Dwie kapitalne interwencje w drugiej połowie i dwa obronione łatwiejsze strzały z dystansu. Jedno tylko niepewne zachowanie przy dośrodkowaniu w końcówce pierwszej połowy. Mecz o Superpuchar z Lechem był najwyraźniej wypadkiem przy pracy, bo w kolejnych meczach bramkarz Legii jest coraz lepszy i można znów mieć do niego zaufanie nie mniejsze niż wiosną.

 

Łukasz Broź 3 (3,58). Niewiele udanych interwencji, za to sporo błędów w ustawieniu, do tego dochodziły bardzo częste straty i niecelne podania. W ofensywie praktycznie nie istniał. Rozumiemy, że mając przed sobą Michaiła Aleksandrowa znacznie trudniej gra się w obronie i może mieć to wpływ na nikłe zaangażowanie w ofensywę, czy problemy w defensywie, ale na pewno nie takie. Tym bardziej nie usprawiedliwia to notorycznych podań do przeciwnika.

 

Igor Lewczuk 5 (5,67). Nie jest to na razie jeden z najlepszych punktów drużyny, jak w zeszłym sezonie, ale widać poprawę z meczu na mecz. Jest więcej agresji i skutecznej walki w powietrzu w jego grze, lepiej radzi sobie w kontakcie z przeciwnikiem, nadal jednak zdarzają się błędy w ustawieniu, a i szybkościowo w porównaniu do zeszłego sezonu Lewczuk nie wygląda najlepiej. Błędy przeszły jednak bez konsekwencji, bo Lewczuk miał obok siebie Michała Pazdana, a raz przy wspólnym błędzie obu stoperów świetnie interweniował Malarz. Nie miał też łatwego życia we wtorek grając bliżej prawej strony, gdzie w tym meczu nie mógł liczyć ani na Łukasza Brozia, ani na Michaiła Aleksandrowa i musiał łatać po nich dziury. Raz włączył się też do akcji ofensywnej i dobrze dośrodkował. Czekamy na dalszy progres.

 

Michał Pazdan 6 (6,78). Bardzo dobra, bezbłędna pierwsza połowa, nieco słabsza druga. Dawał dużo spokoju drużynie, łatał ewentualne dziury w środku pola i po lewej stronie, raz tylko dopuścił wraz z Lewczukiem do strzału Mesanovicia i to właśnie reprezentant Polski ponosi za tą sytuację większą winę. Jak na pierwszy mecz po urlopie wypadł nieźle.

 

Adam Hlousek 6 (5,60). Naprawdę bardzo dobra pierwsza część meczu, podobna do gry w poprzednim sezonie. Pewna gra w obronie, dokładne podania, jedno niezłe dośrodkowanie, gra na jeden kontakt. Po przerwie było już nieco gorzej. Jeden katastrofalny błąd w 73. minucie, gdy biegł z piłką w kierunku własnej bramki, stracił ją pod linią końcową, a na koniec faulował i należała mu się za to żółta kartka. Sporo miał też podań niecelnych, ale za to jedno wejście ofensywne wyszło mu znakomicie i gdyby nie Nemanja Nikolić, zaliczyłby asystę. Podobnie jak Lewczuk, miał świetny zeszły sezon, nowy zaczął z bardzo niskiego pułapu i powoli się poprawia.

 

Thibault Moulin 6 (6,11).  Nierówna gra, miał chwile, gdy przyspieszał grę ciekawym podaniem, ale równie często podawał piłkę do rywala. Kilka niezłych interwencji w defensywie w środku pola, jeden bardzo niecelny strzał i jednak dość mała aktywność. O ile grał na nieco wyższym poziomie niż Tomasz Jodłowiec, to jednak reprezentant Polski był znacznie częściej pod grą. Przeciętny występ.

 

Tomasz Jodłowiec 6 (4,81). „Jodła” szybko po powrocie z urlopu wszedł na lepszy poziom. Bardzo dużo odebranych piłek i wygranych pojedynków powietrznych w środku pola, ogromne zaangażowanie w grę, wyglądał na najbardziej zdeterminowanego ze wszystkich legionistów. Mało było gry do przodu, niepokoiły też trochę dwa przegrane siłowe pojedynki, czego chyba od lat nie doświadczył. Gra defensywna już była na dobrym poziomie, odpowiedzialność i koncentracja również, bo nie przydarzały mu się głupie straty i podania do przeciwnika. Teraz czekamy na postęp w grze ofensywnej i będzie to taki Jodłowiec, jakiego lubimy przy Łazienkowskiej oglądać.

 

Michaił Aleksandrow 3 (4,76). Dużo chaosu w ofensywie, bardzo dużo niecelnych podań i strat, zwłaszcza przed przerwą. Tylko nieco lepiej było pod tym względem w drugiej połowie, miał tylko jedną w sumie naprawdę udaną akcję. Najgorsze jest jednak to, co Bułgar pokazuje w obronie. Nie dość, że rzadko wraca, to praktycznie każdy rywal mija go bez trudu, a jedyny sposób jaki Aleksandrow zna na powstrzymanie przeciwnika, to faul. Każdy prawy obrońca w Legii  ma na razie przy Bułgarze bardzo ciężkie życie.

 

Guilherme Costa Marques (5,60). Grał za krótko, by go oceniać. Jego poważna kontuzja, wykluczająca go z gry na długi czas, to potężny cios dla zespołu.

 

Michał Kucharczyk 3 (2,24).  Chaos, straty, niecelne podania, przebywanie na spalonym. Podobnie jak u Aleksandrowa - jedna dobra akcja w meczu. W odróżnieniu od Bułgara Kucharczyk wracał do obrony, ale był to udział bardzo statyczny, bo zaliczył niewiele odbiorów i bardziej w tej obronie był niż grał. Poziom obu skrzydłowych był w sumie w tym meczu jednakowo zły.

 

Nemanja Nikolić 8 (8,04). Tak jak się pisaliśmy, jeden słabszy występ w sobotę niczego w przydatności Nikolicia dla Legii nie zmienia, jest to zawodnik wielkiej klasy i jego obecność na boisku jest „Wojskowym” absolutnie niezbędna. Kapitalnie wykonany rzut karny, który powinno pokazywać się juniorom, ładna druga bramka po wejściu w pole karne, miał też dwie inne sytuacje, prz których jednak skutecznie interweniował Dalibor Koić. „Niko” przez cały mecz grał bardzo odpowiedzialnie, nie tracił piłek, dobrze przetrzymywał je z przodu, zgrywał na jeden kontakt. Brakuje mu na pewno szybkości, ale znacznie bardziej brakuje mu partnerów w formie do gry. We wtorek jednak nawet z tak niewielkiej ilości podań od kolegów potrafił zrobić znakomity użytek.

 

Oceny zmienników:

 

Kasper Hamalainen 6 (5,77). Ocena podniesiona za asystę, bo gra Fina była jednak mocno przeciętna. Nic w tym dziwnego, skoro właśnie wyzdrowiał po kontuzji. W drugiej połowie oprócz znakomitej akcji bramkowej pokazał się z niezłej strony kilka razy w defensywie. W sumie z całej trójki środkowych pomocników był najsłabszy i najmniej aktywny, ale to dzięki niemu padł drugi gol, a to jeden z istotniejszych elementów oceny gry ofensywnego pomocnika.

 

Michał Kopczyński (5,10) i Tomasz Brzyski (4,13) grali zbyt krótko, by go oceniać.

 

Przy wyborze najlepszego piłkarza spotkania można było brać pod uwagę albo strzelca dwóch goli albo bramkarza, który dwukrotnie uratował Legię od utraty gola. Czytelnicy postawili na Arkadiusza Malarza, my natomiast za najlepszego legionistę uznaliśmy Nemanję Nikolicia.

Oceny Czytelników:

 

Arkadiusz Malarz 8,13

Nemanja Nikolić 8,04

Michał Pazdan 6,78

Thibault Moulin 6,11

Kasper Hamalainen 5,77

Igor Lewczuk 5,67

Adam Hlousek 5,60

Guilherme Costa Marques 5,60

Michał Kopczyński 5,10

Tomasz Jodłowiec 4,81

Michaił Aleksandrow 4,76

Tomasz Brzyski 4,13

Łukasz Broź 3,58

Michał Kucharczyk 2,24

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.