Oceny za mecz z Jagiellonią - słabszy mecz legionistów
03.10.2023 22:50
Gra zespołu 3(4,39 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net) – Legii niewiele rzeczy w tym meczu wychodziło. Najgorzej działo się w linii obrony. Radovan Pankov, Steve Kapuadi i Marco Burch grali ze sobą pierwszy raz i nie radzili sobie z Jesusem Imazem, a już prawie w ogóle nie mieli pomysłu jak zatrzymać silnego Afimico Pululu. Dodatkowo co jakiś czas ułatwaili rywalom zadanie, popełniając błędy, podajać wprost pod rywala. Tylko Serb zagał dobre spotkanie, nie zaniżył poziomu. Formacja ofensywna wypadła niewiele lepiej, wyróżnić możemy jedynie Patryka Kuna. „Wojskowi” zasłużenie przegrali mecz. Nawet pomimo faktu, iż najważninjesi piłkarze zaczęli mecz na ławce, legioniści powinni zaprezentować się lepiej. Warto zwrócic uwagę, że "Wojkowi" wybiegali ten mecz, ale gospodarze wykęcili jeszcze większą liczbę przebiegniętych kilometrów.
Kacper Tobiasz 5(4,44 - ocena Czytelników) – Nie mógł za dużo zrobić przy straconych bramkach. Nie był też jakoś intensywnie ostrzeliwany, by móc się wykazać. W drugiej minucie doliczonego do pierwszej połowy czasu gry, dobrze wybiegł z własnego pola karnego do piłki, czym powstrzymał groźną akcję Jagiellonii. Poza tym co miał złapać to złapał, w sytuacjach bramkowych nie udało mu się zrobić czegoś ponad stan.
Marco Burch 3 (3.31) – Mizeria… W pierwszej minucie podawał bardzo niecelnie, czym prawie doprowadził rywala do sytuacji strzeleckiej. Mocno niecelnym zagraniem popisał się również minucie dziewiątej - również przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy. Przy bramce Jose Naranjo niepotrzebnie opuścił strefę, przez co zostawił Hiszpanowi sporo miejsca. W drugiej połowie został również ograny w prosty sposób przez Kristoffera Hansena, a do tego dostał jeszcze dwie żólte kartki i w konsekwencji czerwoną. Cóż, Burch może już grać tylko lepiej. Wierzymy, że ten najgorszy mecz już ma za sobą. Wygrał 10 z 19 pojedynków, miał 10 strat, w tym 5 na własnej połowie. Ale też 14 razy piłkę odzyskał, w tym 7 razy na połowie przeciwnika.
Steve Kapuadi 4 (4.61) – Nie był pewnym punktem defensywy w niedzielny wieczór, momenty lepsze przeplatał ze słabszymi. Wygrał 10 z 17 pojedynków, miał 3 straty - wszystkie na własnej połowie. Mieliśmy wrażenie, że w niedzielę im dalej od bramki, tym radził sobie lepiej. Odzyskał 14 piłek, w tym 7 na połowie rywala. Podobało nam się to, że nie dawał się wyprowadzić z równowagi, choć kilka razy był prowokowany. To dobrze rokuje na przyszłość.
Radovan Pankov 5 (5.32) – Zaprezentował się najsolidniej z obrońców - zarówno jeśli chodzi o aspekt gry obronnej jak i ofensywnej. W 22. minucie ładnie nawinął Afimico Pululu i spokojnie rozpoczął budowę akcji swojej drużyny. Wielokrotnie też ciekawym zagraniem na skrzydło starał się zdynamizować akcję legionistów. Starał się byc pod grą - miał aż 106 kontaktów z piłką, 81 procent z nich było udanych. Wygrał 12 z 18 pojedynków, miał 9 strat i aż 19 odbiorów (najwięcej w zespole) w tym 3 na połowie rywala.
Jurgen Cehlaka 4 (4.42) – W 44. minucie posłał przepiękne podanie prostopadłe do Makany Baku, ale był to jego jedyny pozytywny akcent w ofensywie. W swoim stylu grał głównie do tyłu lub wszerz - dlatego miał też 97 procent celnych zagrań. W prosty sposób został ograny na skrzydle przy drugiej bramce dla białostoczan. Dostał kolejną szansę od szkoleniowca, ale wciąż nie przekonuje. Widzieliśmy lepsze momenty, ale to wciąż za mało jak na środek pomocy w Legii. Choć delikatny progres widoczny jest. Wygrał 6 z 11 pojedynków z rywalami, miał 4 straty i 10 odbiorów.
Juergen Elitim 4 (5.06) – Po serii bardzo dobrych występów przyszedł ten słabszy. Kolumbijczyk przyzwyczaił nas w ostatnim czasie, że gdy tylko ma okazję, posyła długie podanie prostopadłe za linię obrony rywala, czym wyprowadza na dobrą pozycję napastnika lub wahadłowego. W meczu z Jagiellonią takich prób było jak na lekasrtwo. Legia w Białymstoku przegrała środek pola, a Elitim poziomem dostosował się do pozostałych kolegów na boisku. Pomocnik „Wojskowych” dobrze wykonywał stała fragmenty gry. Wygrał 5 z 12 pojedynków, miał 10 strat i 8 odbiorów piłki. Elitim potrafi grać dużo lepiej i sam z pewnością jest tego świadomy.
Marc Gual 3 (3.3) – Widać było, że był zmotywowany, pytanie czy nie za bardzo. W 16. minucie ładnie złożył się do przewrotki, ale nie był to po prostu dzień Hiszpana. Gual miał chyba najtrudniejsze zadanie ze wszystkich piłkarzy przebywających na placu gry, bo nie dość że musiał mierzyć się z rywalami, to na domiar złego również z ich kibicami, którzy gwizdali jedynie wtedy, kiedy napastnik Legii był przy piłce. Hiszpanowi nie udało się zaprezentować pełni swoich możliwości, a szkoda, bo te ma przecież nieprzeciętne. Tylko 14 z 31 kontaktów z piłką było udanych - 45 procent, oddał jeden niecelny strzał na bramkę, wygrał 4 z 10 pojedynków, miał 7 strat i 2 odbiory. Wiemy na co go stać i wymagamy zdecydowanie więcej.
Ernest Muci 4 (4.37) – Podobnie jak od Marca Guala, od Muciego wymagamy zdecydowanie więcej niż pokazał w niedzielę. Ewidentnie nie wyregulował swojego celownika przed pierwszym gwizdkiem. W 43. minucie uderzył z trudnej pozycji i wiele mu nie zabrakło do szczęścia. Potem z celnością było już jednak tylko gorzej. W 57. minucie posłał piłkę w górne rzędy trybun, a mógł podać do dobrze ustawionego Patryka Kuna. W 59. minucie z kolei niecelnie dośrodkował do dobrze ustawionego Guala. 53 procent kontaktów z piłka miał udanych - 30 z 57. Oddał 3 strzały na bramkę, żadnego celbnego. Na 5 prób dryblingu tylko 1 była udana. Miał 11 strat i 3 odbiory.
Tomas Pekhart 3 (3.86) – Nie potrafimy za nic go pochwalić w tym spotkaniu, nie był w ogóle pod grą. Inna sprawa, że dośrodkowań w pole karne w zasadzie nie było - pojawiły się dopiero jak Pekhart zszedł z murawy. Słabą dyspozycję Czecha dostrzegł Kosta Runajić i w zmienił go w przerwie. Zasłużenie, choć zmiana i tak był wcześniej planowana. Miał tylko 11 kontaktów z piłką, a jedynie 3 z nich były udane. Wygrał 1 z 4 pojedynków, miał 2 straty i żadnego odbioru.
Patryk Kun 6 (5.88) – Jeden z nilicznych piłkarzy z pola, którego nie tylko nie można zbytnio krytykować, ale należy pochwalić. Jak zwykle był aktywny, próbował ciekawych dośrodkowań, ryzykował. W 20. minucie doskonale dograł do Baku, ale Niemiec nie wykorzystał szansy. Po przerwie minął dwóch rywali, wbiegł w pole karne i dograł na dalszy słupek do Baku, który trafił w słupek. Kun został dość szybko zmieniony, głównie z tego powodu, że w czwartek musi być gotowy na AZ Alkmaar. Na 5 prób drybligu wygrał 3, miał 11 srat i 7 odbiorów.
Makana Baku 3 (2.5) – Baku znowu grał zachowawczo, bał się odważniej wejść w drybling, podejmował złe decyzje. Zmarnował też przynajmniej dwie dobre sytuacje, jedną w 20. minucie, a drugą w 60. kiedy to główkował w słupek. Na plus możemy wahadłowemu z pewnością zaliczyć dobrą interwencję w defensywie z 4 minuty. Jego ofiarny wślizg powstrzymał naprawdę groźnie zapowiadająco sią akcję Jagi. 55 procent kontaktów z piłką miał udanych, podawał z 67 procentową dokładnością, wygrał 3 z 8 pojedynków, miał 12 strat i 2 odbiory.
Josue 5 (5.08) – Jest dyrygentem warszawskiej orkiestry, a ta potrafi grać dobrze, gdy jest na boisku. W pierwszej połowie prostopadłych podań było jak na lekarstwo. W drugiej za sprawą Josue ich liczba wzrosła, a gra zespołu się poprawiła - Jagiellonia broniła się długimi momentami całym zespołem. Portugalczyk na różne sposby próbował skruszyć białostocki mur, ale tym razem się nie udało. 72 procent kontaktów z piłką miał udanych - 36 z 50. Podawał z 80 procentową dokładnością - 35 podań z 44 dotarło do adresata. Ryzykował w rozegraniu, miał przez to 7 strat.
Bartosz Slisz 5 (5.29) - Podobnie jak kapitan Legii starał się od czasu do czasu zagrać w nieoczywisty sposób. Szukał sobie miejsca zarówno w środku pola, ale też nie raz zbiegł na skrzydło, by tam wspomóc budowanie akcji. Bartek raz w bardzo ładny sposób chciał zabrać się z piłką zagraną przez Josue, ale sztuczka nie do końca mu wyszła i futbolówka znalazła się w rękach Alomerovicia. Jesteśmy przekonani, że gdyby Slisz grał od początku wynik byłby inny, ale z wiadomych przyczyn był oszczędzany. Podawał z 93 procentową dokładnością, wygrał 5 z 6 pojedynków, 83 procent kontatów z piłką miał udanych, miał 3 straty i 5 odbiorów.
Maciej Rosołek 5 (4.04) – Musiał z konieczniści przez pewien czas grać na wahadle i wniósł do gry jednak Legii nieco ożywienia. W 72. minucie świetnie wystawił piłkę Josue, ale ten wyjątkowo z takiego podania nie skorzystał. Podawał z 86 procentową skutecznością, wygrał 50 procent pojedynków - 5 z 10, miał 6 strat i 3 odbiory
Gil Dias 5 (3.89) – Poczatkowo był jakby nieśmiały, ale rozkręcał się. W 78. minucie sprytnie dośrodkowywał, ale Zlatan Alomerović przeciął tor lotu piłki. W ostatniej minucie oddał również strzał - jedyny celny w wykonaniu Legii w niedzielę, ale zbyt słaby by zaskoczyć bramkarza. Podawał z 93 procentową skutecznością, miał 80 procent udanych kontaktó z piłką, 2 razy dryblował i za każdym razem udanie, wygrał 5 z 7 pojedynkó, miał 6 strat i 3 odbiory.
Blaż Kramer 3 (3.93) – Miewał już dużo lepsze zmiany. Można go było odnaleźć tylko w sytuacji, gdy znajdował się na spalonym. MIał w sumie 6 kontaktó z piłką, 1 był udany. wygrał 1 z 3 pojedynków.
Najlepszym legionistą niedzielnego meczu Czytelnicy i redaktorzy uznali uznali Patryka Kuna.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.