Gole Hiszpanów, pierwsza porażka Legii w ekstraklasie
01.10.2023 18:30
1. Zlatan Alomerović
16. Michal Sacek
32. Miłosz Matysik
17. Adrian Dieguez
27. Bartłomiej Wdowik
7. Dominik Marczuk
74'6. Taras Romańczuk
8. Nene
65'28. Jose Naranjo
65'11. Jesus Imaz
84'10. Afimico Pululu
75'
12. Radovan Pankov
4. Marco Burch
32. Makana Baku
71'21. Jurgen Celhaka
22. Juergen Elitim
62'33. Patryk Kun
62'28. Marc Gual
- 46'
20. Ernest Muci
62'
Rezerwy
50. Sławomir Abramowicz
5. Bojan Nastić
14. Jarosław Kubicki
65'18. Tomasz Kupisz
84'19. Paweł Olszewski
39. Aurelien Nguiamba
72. Mateusz Skrzypczak
74'77. Wojciech Łaski
75'99. Kristoffer Hansen
65'
30. Dominik Hładun
5. Yuri Ribeiro
9. Blaz Kramer
71'14. Ihor Charatin
17. Gil Dias
62'27. Josue
62'39. Maciej Rosołek
46'86. Igor Strzałek
99. Bartosz Slisz
62'
Trener Legii, Kosta Runjaić, zdecydował się na parę zmian w składzie względem środowego meczu z Pogonią w Szczecinie. Niedzielne spotkanie z ławki zaczęli m.in. Yuri Ribeiro (w ogóle nie wystąpił), Bartosz Slisz i Josue, od początku zagrali za to Marco Burch, Jurgen Celhaka oraz Marc Gual. Artura Jędrzejczyka (zawieszenie za czerwoną kartkę) oraz Pawła Wszołka (infekcja) zastąpili odpowiednio Radovan Pankov i Makana Baku.
Jak wyglądała cała jedenastka "Wojskowych" na rywalizację w Białymstoku? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Pankov, Steve Kapuadi i Burch. Wahadła zajęli Baku oraz Patryk Kun. W środku pola pojawili się Celhaka oraz Juergen Elitim. Na "dziesiątkach" wystąpili Gual oraz Ernest Muci, przed nimi był Tomas Pekhart.
Oprócz Jędrzejczyka i Wszołka, w kadrze meczowej zabrakło też Ramila Mustafajewa (zerwanie więzadła krzyżowego przedniego i uszkodzenie dwóch łąkotek), Bartosza Kapustki (rehabilitacja po operowanym wcześniej kolanie) czy Filipa Rejczyka (przeciążenie ścięgna Achillesa). Coraz bliżej powrotu do gry w "jedynce" jest Rafał Augustyniak, który wyleczył uraz mięśnia dwugłowego, a w sobotę wystąpił w III-ligowych rezerwach, tak jak Gabriel Kobylak, Jan Ziółkowski, Lindsay Rose, Patryk Sokołowski, Robert Pich oraz Jakub Jędrasik.
Początek spotkania okazał się bardzo wyrównany. Gospodarze stawiali twarde warunki, podchodzili do legionistów wysokim pressingiem i skutecznie rozbijali ataki. W pierwszych minutach niewiele działo się w pobliżu bramek. W grze warszawiaków było widać nerwowość. Zawodnicy w prosty sposób tracili piłkę i zdarzało im się gubić krycie tak, jak po niecałym kwadransie. Bartłomiej Wdowik podał do Jesusa Imaza, ten zgrał do Jose Naranjo, który wykorzystał złe ustawienie Burcha i płaskim strzałem pokonał Tobiasza.
"Wojskowi" ruszyli do odrabiania strat. Ataki nabrały tempa, ale nie stwarzały żadnego zagrożenia pod bramką Zlatana Alomerovicia. Serb przez długi czas pozostawał bezrobotny, gdyż legioniści rzadko kończyli akcje strzałem, a jeśli już próbowali, to żaden z nich nie był celny.
Jagiellonia konsekwentnie trzymała się założeń na mecz, co sprawiało zawodnikom Runjaicia spore problemy. Bierna postawa w obronie zebrała kolejne żniwa w 29. minucie. Dominik Marczuk wbiegł w pole karne z lewej strony i dośrodkował na 8. metr do Imaza, który skutecznie główkował.
Tuż przed przerwą Celhaka kapitalnie podał prostopadle do Baku, ten pojawił się po prawej stronie pola karnego, wycofał do Guala, ale Hiszpan nieczysto uderzył. Stołeczny zespół kompletnie nie przypominał drużyny, którą oglądaliśmy w ostatnich tygodniach. Chaotyczna i nerwowa gra sprawiła, że po pierwszej połowie Legia przegrywała z Jagiellonią 0:2. Śmiało można powiedzieć, że było to jedne z najgorszych, jak nie najgorsze 45 minut w sezonie.
Po fatalnej pierwszej połowie można było oczekiwać, że od początku drugiej obejrzymy zdecydowanie lepiej grającą Legię, ale tak się niestety nie stało. "Wojskowi" wyglądali jakby kompletnie nie mieli pomysłu na zaskoczenie defensywy gospodarzy. Na domiar złego wciąż popełniali błędy w obronie.
W 54. minucie Jagiellonia łatwo rozpracowała obronę gości, finalnie Afimico Pululu został zatrzymany w "szesnastce" przez Kapuadiego i sędzia wskazał na "wapno". Na szczęście po wideoweryfikacji decyzja o rzucie karnym została cofnięta.
Legioniści nie tworzyli wielu okazji, ale w 60. minucie byli blisko gola kontaktowego. Kun minął dwóch rywali, wbiegł w pole karne i dograł na dalszy słupek do Baku, który trafił w słupek. Kilka chwil później znów niewiele zabrakło do szczęścia. Tym razem uderzał wprowadzony z ławki Maciej Rosołek i kolejny raz piłka odbiła się od słupka.
Wicemistrzowie Polski coraz częściej tworzyli sytuacje, ale nie potrafili przełożyć ich na gole. Dobry strzał z dystansu oddał w 73. minucie Josue, lecz nieznacznie się pomylił. Z czasem akcje straciły tempo, a gospodarze częściej atakowali z kontry.
W końcówce, jakby na potwierdzenie słabego występu stołecznej drużyny, ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką został Burch. Ostatnie minuty należały do Jagiellonii, ale na szczęście nie skończyły się trzecim golem. "Wojskowi" nie znaleźli sposobu na zaskoczenie gospodarzy. Przez całe spotkanie oddali raptem jeden celny strzał i to dopiero w ostatniej minucie. Po zdecydowanie najsłabszym meczu w sezonie Legia przegrała w Białymstoku z Jagiellonią 0:2.
ZOBACZ TAKŻE:
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: O porażce zdecydowała pierwsza połowa
- Oceń legionistów za mecz z Jagiellonią
- Jesus Imaz: Nikt nie wyjedzie z Białegostoku z punktami
- Afimico Pululu: Umiejętnie broniliśmy prowadzenia
- Zlatan Alomerović: Legii brakowało Wszołka
- Juergen Elitim: Zagraliśmy słabiej
- Skrót meczu Jagiellonia – Legia
- Dominik Marczuk: Sztab bardzo dobrze przygotował nas na mecz z Legią
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.