pilki
fot. Marcin Szymczyk

Omonia Nikozja - niespełnione marzenie o fazie grupowej

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

26.08.2020 11:00

(akt. 26.08.2020 11:07)

W środę, 26 sierpnia, Legia Warszawa zagra na własnym stadionie z Omonią Nikozja. Najbliższy rywal Legii może pochwalić się wieloma trofeami na krajowym podwórku, jednak nigdy nie udało mu się zagrać w fazie grupowej europejskich pucharów.

Omonia Nikozja gra w el. Ligi Mistrzów po raz pierwszy od sezonu 2010/11. Wtedy "Koniczynki" gładko rozprawiły się z macedońską Renową, a następnie musiały uznać wyższość Salzburga. W 4. rundzie el. Ligi Europy trafili na Metalist Charków. W pierwszym spotkaniu lepsi okazali się Ukraińcy, którzy wygrali 1:0, natomiast w rewanżu padł remis 2:2.

Rok później ponownie udało im się dojść do rundy play-off, lecz tym razem na drodze Cypryjczyków stanął Red Bull Salzburg. Austriacy awansowali do fazy grupowej dzięki większej liczbie goli strzelonych na wyjeździe. W następnych dwóch sezonach gracze Omonii kończyli swoje zmagania na trzeciej i drugiej rundzie el. Ligi Europy. Tym razem lepsi okazywali się piłkarze Crvenej zvezdy Belgrad oraz Astry Giurgiu.

W sezonie 2014/15 ponownie byli bliscy awansu do Ligi Europy. Po uprzednim wyeliminowaniu Budocnosta Podgorica i Metałurga Skopje w ostatniej rundzie mierzyli się z Dynamem Moskwa. Ówczesnym trenerem zespołu z Rosji był Stanisław Czerczesow. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a w rewanżu lepsi okazali się podopieczni Czerczesowa, którzy awansowali dzięki bramce zdobytej w doliczonym czasie gry.

Tegoroczne eliminacje oznaczają dla Omonii powrót do walki o europejskie puchary po 4 latach. W sezonie 2016/17 rozpoczęli swoją drogę do Ligi Europy od starcia z armeńskim Bananc Erywań. Spotkanie rozgrywane w stolicy Armenii zakończyło się skromnym zwycięstwem gości 1:0. Autorem jedynej bramki w tym meczu był Matt Derbyshire. Anglik wykorzystał znakomite dośrodkowanie Carlitosa i pokonał bramkarza po uderzeniu głową. Drugie spotkanie obfitowało w emocje. W 71. minucie meczu na prowadzenie wyszli piłkarze Bananc. Do siatki trafił Atsamaz Burajew. 90 minut gry nie przyniosło rozstrzygnięcia, więc obie drużyny czekała dogrywka. Ostatnie 30 minut to był prawdziwy koncert w wykonaniu Omonii Nikozja. Cypryjczycy strzelili cztery gole i zapewnili sobie awans do drugiej rundy. Tam czekał na nich zespół Beitaru Jerozolima, który wcześniej wyeliminował Slobodę Tuzla. W Jerozolimie minimalnie lepsi okazali sie gospodarze, którzy wygrali 1:0 po golu Szimona Abuhatzira. Co prawda w rewanżu Omonia Nikozja wygrała 3:2, jednak po raz kolejny pożegnała się z pucharami przez mniejszą liczbę goli strzelonych na wyjeździe.

Historia pokazała, że klub z Nikozji ma aspiracje do gry w fazie grupowej. We wszystkich trzech przypadkach, kiedy udawało im się dotrzeć do rundy play-off do wymarzonego awansu brakowało im naprawdę niewiele. Dzisiaj Omonia jest jednak zupełnie innym zespołem. Potencjał najbliższego rywala Legii powinny zweryfikować tegoroczne eliminacje.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.