News: Patryk Małecki: Cieszę się, że nie jestem obojętny dla kibiców Legii

Patryk Małecki: Cieszę się, że nie jestem obojętny dla kibiców Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: gol24.pl

28.04.2017 12:30

(akt. 07.12.2018 10:35)

- Musimy zagrać odważnie, choć Legia, jak na polskie warunki, jest bardzo mocną drużyną. Jeśli jednak chcemy liczyć na korzystny wynik, musimy spróbować ją zaatakować. Oczywiście trzeba być też czujnym w obronie, bo Legia ma bardzo dobrych technicznie zawodników. Już jednak ten ostatni mecz pokazał, że jak podchodziliśmy wyżej, to Legia miała na swoim boisku problemy. Tą drogą musimy pójść, to jest nasza szansa - mówi na łamach gol24.pl piłkarz Wisły Kraków, Patryk Małecki przed meczem z Legią w Warszawie.
Graliście wtedy bez Pawła Brożka, który był kontuzjowany. Fakt, że teraz jest zdrowy, zwiększa wasze szanse na korzystny wynik?

– Wiadomo, jakim zawodnikiem jest Paweł. Może ostatnio nie strzelał bramek, ale u niego czasami wystarczy pół okazji, żeby trafił do siatki. Brakowało go nam od pierwszej minuty meczu w Lublinie. Teraz jednak wraca on, wracają też inni: Ivan Gonzalez, Maciek Sadlok czy Krzysiek Mączyński. Pewnie też Rafał Boguski do pierwszego składu. To są dla nas bardzo ważni zawodnicy. Z nimi w składzie powinniśmy zagrać odważnie w Warszawie, a co z tego wyjdzie, zobaczymy w niedzielę.

Jest jakaś szczególna mobilizacja na ten mecz?

– Podchodzimy do sprawy spokojnie. To, co mieliśmy zrealizować w tym sezonie, już się udało. Teraz nie musimy już nic nikomu udowadniać, ale dzięki temu możemy zagrać na luzie i w pełni zaprezentować swoje możliwości.

W Warszawie mamy spodziewać się meczu na zasadzie cios za cios?

– Aż tak szalonego meczu to raczej nie będzie, bo zagrają doświadczone zespoły. Czasami trzeba wyczekać przeciwnika, wyczuć, kiedy można zadać ten decydujący cios. Z naszej strony na pewno nie będzie głębokiej defensywy, bo wiemy, że Legia jest zespołem, który bardzo nie lubi, jak atakuje się go wysoko.

W czasie ostatniego meczu z Legią w Warszawie kibice nie oszczędzali pana. Chciałby pan w niedzielę odpłacić się im za wyzwiska?

– Nie, nie ma czegoś takiego. Jestem przyzwyczajony do tego, że kibice w Warszawie nie przepadają za mną. Nie wiem, o co im chodzi, może chcą mnie poznać… Mówiąc jednak poważnie, staram się tym nie przejmować, a jeśli już te wyzwiska docierają do mnie, to jest to raczej motywujące do lepszej gry. Cieszę się nawet, że nie jestem dla nich obojętny. Być może obawiają się mnie, skoro tyle czasu poświęcają mojej osobie. Ich prawo, płacą za bilety, mogą sobie pokrzyczeć, co tylko chcą. Ja mam koncentrować się na grze i tylko to się dla mnie liczy.

Zapis całej rozmowy z Patrykiem Małeckim można przeczytać na stronie gol24.pl

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.