Paweł Tomczyk

Paweł Tomczyk: Nie pracuję już w Legii

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Sport.pl

10.05.2022 09:10

(akt. 10.05.2022 09:10)

– Moja sytuacja wygląda tak, że jestem związany z Legią umową do 30 czerwca br., natomiast od 1 kwietnia nie świadczę już pracy dla klubu – mówił w programie Sport.pl Paweł Tomczyk, który od początku grudnia pełnił rolę wicedyrektora sportowego "Wojskowych".

– Nie brałem udziału w rekrutacji na nowego trenera Legii, więc nie mogę potwierdzić, że trafi tutaj Kosta Runjaić. Uczestniczyłem jednak w powrocie Aleksandara Vukovicia, z czego się bardzo cieszę. Wchodziłem do klubu dwa tygodnie przed "Vuko" i widziałem jak to wszystko wyglądało. Sytuacja nie była ciekawa, pamiętamy jakie miały miejsce zdarzenia. W każdym momencie, w którym byłem w Legii, robiłem wszystko, aby moja praca przynosiła efekty. Dla mnie to niesamowite doświadczenie, bo udało się dźwignąć zespół z bardzo trudnej sytuacji. Ale gdyby w grudniu, jak przychodził "Vuko", ktoś mi powiedział, że po 7 kolejkach na wiosnę będzie 10 punktów przewagi nad strefą spadkową, to wtedy na pewno bym nie powiedział, że tak będzie.

– W Legii zatrudniał mnie Radek Kucharski. Po dwóch tygodniach wrócił Aleksandar Vuković, po dwóch kolejnych nie było Radka, pojawił się Jacek Zieliński. Pracowałem z Radkiem, potem z Jackiem, robiliśmy wszystko, aby pomóc klubowi. Byliśmy w to zaangażowani, pochłonięci w stu procentach, chcieliśmy uratować drużynę. Zawsze staram się oddawać wszystko klubowi, w którym pracuję, aby przynosiło to korzyści. Jednak… torbę zawsze mam spakowaną i blisko siebie, bo nie wiadomo kiedy będzie potrzebna.

Tomczyk został spytany o to, którzy zawodnicy "Wojskowych" mają największy potencjał sprzedażowy. – Ciekawym piłkarzem, którego Legia – były takie głosy, plany – najprawdopodobniej wykupi, jest Maik Nawrocki, prezentujący dojrzały futbol w młodym wieku. Jest też grono młodych graczy, którzy bardzo dobrze pokazali się na obozie w Dubaju. To był trudny moment, drużyna potrzebowała napędu, a młodzi chłopcy dali radę, walczyli jak równy z równym, sprawiali, że ogień został rozpalony na nowo. Jeśli Czarek Miszta będzie w niezłej dyspozycji, to także jest interesującym zawodnikiem. Mateusz Wieteska również prezentował się bardzo dobrze, wziął na barki bycie liderem zespołu. Wiadomo, na zagranicznych graczach, którzy przyszli, też można zarobić, ale sądzę, że o transfer pokroju choćby Luquinhasa, za takie pieniądze, będzie trudno – powiedział.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.