Piast - Legia 2:1 (1:1) - Warszawa traci lidera
15.08.2015 19:53
Relacja tekstowa „na żywo”
Zawodnicy z Gliwic przed meczem wiedzieli, że wygrana z "Wojskowymi" da im prowadzenie na krajowym podwórku. Trener Henning Berg także o tym fakcie pamiętał i wystawił aktualnie najsilniejszą możliwą "jedenastkę". Część piłkarzy, która wystąpiła w środowym spotkaniu Pucharu Polski, zasiadła na ławce rezerwowych, a dwóch z nich - Michał Kopczyński i Pablo Dyego - w sobotnie przedpołudnie grało w rezerwach Legii w Nowym Dworze Mazowieckim.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego został odegrany hymn Polski z okazji Święta Wojska Polskiego. Wszyscy na stadionie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego i czekali na rozpoczęcie spotkania. Od pierwszych minut swój styl wyraźnie chcieli narzucić goście. Rajd z połowy boiska zaczął Ondrej Duda, ale jego podanie na skrzydło było mocno niecelne. Po krótkiej chwili legioniści cieszyli się z prowadzenia. Guilherme świetnie odegrał do Nemanji Nikolicia, który perfekcyjnie posłał piłkę obok bezradnego Jakuba Szmatuły.
Szybko chcieli odpowiedzieć gospodarze. Bartosz Szeliga dośrodkował z prawej flanki prosto na głowę Josipa Barisicia. Napastnik gliwiczan strzelił jednak wysoko nad porzeczką. W 14. minucie do bezpańskiej piłki przed polem karnym Piasta dobiegł Duda i uderzył, ale bramkarz tylko odprowadził futbolówkę wzrokiem. Legioniści nakręcali się z każdą kolejną akcją. Po jednej z nich próbował zaskoczyć Tomasz Jodłowiec, ale został zablokowany przez obrońców rywali. Moment później z dobrej strony pokazał się Łukasz Broź. Boczny obrońca dokładnie dograł do Nikolicia, a ten o mały włos nie podwyższyłby prowadzenia. Efektowny lob reprezentanta Węgier wybił z linii bramkowej Marcin Pietrowski. Po tej sytuacji do głosu doszli oponenci. Obronę Legii katował Patrik Mraz. Dusan Kuciak ciągle był na posterunku, ale w 27. minucie Słowak niestety skapitulował. Piłkę w polu karnym otrzymał od Mraza Martin Nespor. Czech uprzedził Igora Lewczuka i pewnym strzałem doprowadził do remisu.
Po trzydziestu minutach niespodziewanie doszło do pierwszych roszad. Boisko z powodu urazu opuścił Duda, a w jego miejsce wszedł Aleksandar Prijović. Chwilę później bramkę życia mógł zdobyć Sasa Zivec, ale stołeczną drużynę uchroniło tym razem spojenie słupka z porzeczką. Legioniści przez pewien fragment zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Przed zmianą stron pokazał się jeszcze Dominik Furman, ale "Furmi" mocno się pomylił i lewą nogą huknął na wiwat. W doliczonym czasie po błędzie gliwiczan na listę strzelców mógł wpisać się Prijović. Szwajcar jednak uderzył za lekko i chwilę później Szymon Marciniak zaprosił piłkarzy na przerwę.
W drugą połowę lepiej weszli goście. Piłkę z głębi pola otrzymał Nikolić, ale trafił wprost w Szmatułę. Żałować mógł Broź, bo to właśnie on świetnie wyparzył snajpera "Wojskowych". Akcje legionistów zaczęły się wreszcie zazębiać. W międzyczasie gospodarze dośrodkowaniami szukali szczęścia, ale twardy mur na czele z Jakubem Rzeźniczakiem kasował wszystkie niebezpieczeństwa. Dziesięć minut po przerwie futbolówkę przed "szesnastką" przejął Guilherme, ale pomocnik swoim strzałem nawet w najmniejszym stopniu nie zagroził golkiperowi Piasta. Trzy minuty później Brazylijczyk był bardzo blisko powodzenia, ale Szmatuła mimo drobnych problemów złapał futbolówkę.
W 70. minucie Henning Berg wpuścił na murawę Rafała Makowskiego, który zastąpił Jodłowca szykowanego w dużej mierze na dwumecz z Zorią Ługańsk. Po tej zmianie "Piastunki" przeprowadziły dwie groźne akcje, ale gliwiczanie wykazali się przy tym sporą nieudolnością. Momentalnie obudzili się warszawiacy. Doskonale rozpoczął kontrę Lewczuk. Stoper podał do Guilherme, ale legionista jak na złość znowu trafił w golkipera. Podobnie uczynili Makowski wespół z Nikoliciem. Los prawie uśmiechnął się do Michała Kucharczyka. "Kuchy" sprytnie wyprzedził obrońcę, a piłka po jego uderzeniu przeleciała tuż obok słupka. W końcówce kibice byli świadkami szachów w wykonaniu obu zespołów. W 85. minucie drużyna Radoslava Latala objęła prowadzenie. Gerard Badia zmylił Makowskiego, dośrodkował z prawej flanki, a do piłki w polu karnym dopadł Zivec. Słoweniec uprzedził Brozia, dostawił jedynie nogę i wpakował piłkę do siatki, co spowodowało wrzawę na stadionie.
Gliwiczanie grali dojrzale i inteligentnie w ostatnich fragmentach spotkania, ale to piłkę meczową mieli legioniści. Tomasz Brzyski znakomicie dośrodkował w "szesnastkę". Tam piłkę zgrał do środka Prijović. Igor Lewczuk miał obowiązek strzelić gola, ale w kapitalnej sytuacji nieprawdopodobnie spudłował - źle trafił w futbolówkę. Po chwili sędzia zakończył spotkanie. Legia Warszawa zanotowała pierwszą porażkę w lidze i jednocześnie spadła na drugie miejsce w tabeli. Liderem został Piast, który o dwa "oczka" wyprzedza stołeczną drużynę. W następnej kolejce warszawiacy podejmą u siebie Koronę Kielce.
Autor: Maciej Ziółkowski
Piast - Legia 2:1
Nespor (27.min.), Zivec (85. min.) - Nikolić (7.min.)
Żółte kartki: Murawski, Barisić (Piast) - Nikolić (Legia)
Piast: Szmatuła – Pietrowski, Osyra, Hebert, Mraz – Szeliga, Murawski, Vacek (70' Badia), Zivec – Barisić (80' Korun), Nespor (84' Moskwik)
Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski – Guilherme, Furman, Jodłowiec (70' Makowski), Kucharczyk – Duda (32' Prijović), Nikolić
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.