Pierwsze kontuzje, bezbłędny Miszta

Gorzej wygląda sytuacja z Jurgenem Celhaką, który dość pechowo wykręcił nogę w stawie skokowym. Noga błyskawicznie spuchła, zachodzi podejrzenie uszkodzenia więzadła. Wkrótce okaże się kiedy Albańczyk będzie mógł wrócić do zajęć, ale możliwe, że na zgrupowaniu w Turcji już nie będzie mógł ćwiczyć na pełnych obrotach.

Czytaj też

Legia.Net po nowemu

Po rozgrzewce pod okiem Stergiosa Fotopoulosa zawodnicy zostali podzieleni na dwa zespoły, które rywalizowały między sobą w różnego rodzaju zawodach – było prowadzenie dużej, gumowej piłki, mijanie tyczek i trafianie piłką do małej bramki, wyskoki w powietrze do przodu - tak by odbić piłkę głową i trafić między pachołki.

W tym samym czasie z trenerami Krzysztofem Dowhaniem i Arkadiuszem Malarzem pracowali bramkarze – Kacper Tobiasz, Dominik Hładun, Gabriel Kobylak, Cezary Miszta i Jakub Zieliński.

Następnie gracze zostali podzieleni na trzy siedmioosobowe zespoły, które rozegrały między sobą turniej. Nikt się nie oszczędzał. Pomocy medycznej potrzebował w pewnym momencie Jędrzejczyk, zaś Josue pechowo upadł na rękę i na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Na szczęście ostatecznie nikomu się nic nie stało. Kapitan Legii grał bardzo ambitnie i z dużym poświęceniem. Świetnie bronił Cezary Miszta, który nie puścił żadnego gola i pomógł swojemu zespołowi w triumfie. Zwycięskie trafienie zaliczył Patryk Kun i drużyna w składzie: Miszta, Kun, Burch, Adkonis, Urbański, Kapustka, Josue, Kramer cieszyła się z wygranej. – Bardzo się cieszę, że zakończyłem popołudniowy trening z golem, który sprawił, że moja ekipa wygrała. Dodatkowe pochwały należą się też Czarkowi Miszcie, który nie stracił żadnego gola. Jesteśmy jedną drużyną – skomentował Kun.   

Na czwartek zaplanowano dwa treningi – na godziny 11. i 17.