Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pierwszy trening: Szybka piłka

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

17.01.2010 19:09

(akt. 16.12.2018 15:47)

Tuż po godzinie 16:30 piłkarze Legii oraz sztab szkoleniowy wyszli z hotelu na trening. Po rozbieganiu pod okiem trenera Ryszarda Szula piłkarze zebrali się w kółeczku wokół poruszającego się o kulach Jana Urbana. – Panowie przykładamy się sumiennie do każdej sytuacji. Na treningu nie ma presji, nerwów, można wiele rzeczy robić na luzie. Jak wszystko będzie wychodzić podczas ćwiczeń to i w trakcie meczu zacznie. Dlatego każda sytuacja jest ważna, do każdej trzeba podchodzić z odpowiednim zaangażowaniem – tłumaczył legionistom Urban.

Fotoreportaż z treningu - kliknij tutaj

Po krótkiej pogawędce przeszedł czas na grę w dziadka. W czasie jednaj z gierek w środku zasiedział się Marcin Smoliński. – Co Smoła nie nadążasz? Jest taki program szybka piłka, powinieneś obejrzeć – skomentował trener Urban. To od razu wpłynęło na ambicje Marcina, który momentalnie przejął futbolówkę i nie dał się już zagonić do środka do końca gierki. Następnie zawodnicy zostali podzieleni na dwa zespoły – ekipę niebieskich i zielonych. Rolę pomocników, grających z oboma zespołami pełnili Ariel Borysiuk i Piotr Giza. Po jednym z wślizgów na murawę upadł Marcin Mięciel. - Nie robimy wślizgów. Nie dlatego, że tak sobie trener wymyślił. Ale to zmusza was do dłuższego biegania, do utrzymywania się na nogach. Poza tym będzie mniej kontuzji, dlatego proszę nie ratować się wślizgami – tłumaczył Urban.

Później był trening strzelecki. Po krótkim rozegraniu piłki na skrzydle było dośrodkowanie w pole karne, w tempo gdzie przy bliższym i dalszym słupku na futbolówkę oczekiwali koledzy. – Tak jest Kiełbik, to jest dośrodkowanie w pełnym biegu na krótki słupek. Tego się nie zapomina – pochwalił Tomasza Kiełbowicza po wrzuceniu piłki idealnie na głowę wbiegającego Dicksona Choto trener Urban. „Dixi” był cichym bohaterem tej części zajęć. Zdobył trzy bramki z rzędu i miał długo najlepszą skuteczność. Dopiero później jak na zawołanie zaczęli strzelać gole Bartłomiej Grzelak i Takesure Chinyama.

Na koniec piłkarze Legii mieli rozbieganie. Trener Ryszard Szul pouczał Michała Żyro jak udoskonalić technikę biegu tak by ten był efektywniejszy. Na czele stawki jak zawsze znajdował Kiełbowicz. „Dziadkowi” wytrzymałości mogą tylko pozazdrościć koledzy z zespołu.

Przez cały trening wokół boiska biegali Jan Mucha i Inaki Astiz. W trakcie zajęć kolano zabolało Jakuba Rzeźniczaka. Nikt nie chciał ryzykować urazu i "Kuba" dołączył do kolegów i także truchtał dookołoa murawy. Kolejne zajęcia zostały zaplanowane na jutro na godzinę 10:00.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.