Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
10.03.2012 15:45
- Zapis relacji "na żywo"
- Pomeczowy komentarz trenera Skorży
- Pomeczowy komentarz trenera Kasperczyka
- Pierwszy fotoreportaż z meczu
- Drugi fotoreportaż z meczu
Przed wejściem na murawę kibice obu drużyn zostali przywitani piosenką otwierającą popularny przed laty serial "Janosik". Nic więc dziwnego, że drużyna z Bielska-Białej określana jest mianem "Górali". Ubogi obiekt na północy Polski pomieścił maksymalną liczbę 6 tysięcy kibiców. Niektórzy oglądali natomiast spotkanie z balkonów bloków, które znajdują się bardzo blisko stadionu.
Od początku ustawieniem nieco zaskoczył Maciej Skorża wybierając nad wyraz defensywną taktykę. Wszyscy spodziewali się obcokrajowców w składzie, gry na dwóch napastników z Ljuboją i Blanco, tymczasem Argentyńczyk zasiadł na ławce rezerwowych, podobnie jak Hiszpan Nacho Novo. Na skrzydłach zostali ustawieni Michał Kucharczyk i Rafał Wolski. A wchodzącym z głębi pola zawodnikiem miał być jak zwykle Janusz Gol.
Od pierwszych minut graczy Podbeskidzia wspierali głośno kibice. – Nie mamy kibiców! – krzyczał jeden z nich, gdy na chwilę cichnął doping na krytej trybunie. – Idzie, idzie, Podbeskidzie! – gromko było słychać po chwili. Na boisku tymczasem najbardziej we znaki drużynie z Warszawy dawał się Sylwester Patejuk. Skromny chłopak z Warszawy, niegdyś piłkarz Hutnika, robi za gwiazdę w Bielsku-Białej, a i w meczu rundy jesiennej strzelił przy Łazienkowskiej gola z cyklu "Stadiony Świata". Przez krótki okres zimą plotkowano nawet, że jeden z najlepiej władających lewą nogą zawodników ekstraklasy trafi do Legii, ale do żadnego transferu, ani nawet do rozmów, nie doszło.
A fakt, że bielszczanie są mocni u siebie, widać było od razu. W 14. Minucie Dariusz Łatka po sprytnie rozegranym rzucie rożnym uderzył tak, ze tylko świetna kanonada Dusana Kuciaka zapobiegła utracie bramki. Chwilę później świetnie piłkę rozegrali Wolski z Jakubem Wawrzyniakiem, ale reprezentant Polski przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Legioniści grali mądrze, utrzymywali się przy piłce. Głęboko do środka pola schodził Ljuboja, ale z przodu byli szybcy Kucharczyk z Wolskim, a także znajdujący się zwykle tam, gdzie powinien Gol. Być może wpływ na dobrą organizację gry miał powrót do zespołu Skorży Ivicy Vrdoljaka. Chorwat z powodu kontuzji opuścił ostatnie spotkania stołecznej drużyny.
Gospodarze jednak nie zamierzali poddać się. W ich szeregach nadal aktywny był grający również na prawym skrzydle Patejuk, dobrze radził sobie też Sebastian Ziajka. Tymczasem tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony Wolski kapitalnie urwał się obrońcy i mimo zatrzymania piłki przez bramkarza poza polem karnym umieścił futbolówkę w siatce. Legia prowadziła z Podbeskidziem 1:0.
Druga połowa rozpoczęła się od prób wyrównania bielskiego zespołu. Próby były jednak bardzo nieudolne, a poza tym świetnie radzili sobie legijni stoperzy – Michał Żewłakow oraz Inaki Astiz. Warszawianie zaczęli spokojnie, jakby chcieli uśpić rywali. Co ważne, na boisko wszedł Miroslav Radović, który zmienił Vrdoljaka i szybko zastąpił na pozycji ofensywnego pomocnika Janusza Gola.
W ataku legioniści niewiele pokazywali, skupiając się raczej na utrzymywaniu przy piłce. W pewnym momencie do przodu ruszył nawet zdegustowany bezradnością Michał Żewłakow. Niewiele pomogło wejście Radovicia, słabo prezentował się Kucharczyk. Obraz gry próbował też zmienić Robert Kasperczyk posyłając do boju Ivana Ćuricia i Adriana Sikorę. Chwilę później Kucharczyka zmienił Novo.
Na boisku jednak nadal niewiele się działo, a druga połowa stawała się najnudniejszą rozegraną przez Legię w 2012 roku. Novo jednak po wejściu był aktywny, zależało mu na pokazaniu się z dobrej strony. Chwilę po pojawieniu się na boisku zainicjował akcję, po której świetną szansę miałRadović. Potem dobrze wychodził do piłki zagranej przez Ljuboję, ale uprzedził go Richard Zajac.
I gdy wydawało się, że nic już się nie wydarzy, Michał Żyro, który zmienił Wolskiego, został sfaulowany w polu karnym. Piłkę pewnie zagarnął Ljuboja, wziął rozbieg i… trafił tam, gdzie rzucił się Zajac. Legia mogła prowadzić 2:0, tymczasem nerwowa atmosfera trwała do końca spotkania. Warszawianie, nie bez emocji, "dowieźli" jednak wynik do końca i zachowają pozycję lidera tabeli co najmniej do następnej kolejki.
autor: Piotr Stosio
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Wolski (45. min.)
Żółte kartki: Elmaleach, Mierzejewski, Rogalski i Ćurić (Podbeskidzie) oraz Jędrzejczyk, Vrdoljak, Wolski, Novo, Wawrzyniak i Żewłakow (Legia)
Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Dancik, Konieczny, Mierzejewski - Ziajka, Łatka, Rogalski, Elmaleach (46' Malinowski), Patejuk (72' Ćurić) - Demjan (73' Sikora)
Legia -
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.