Pogoń nie wygrała jeszcze na nowym stadionie Legii
01.04.2017 08:54
W ostatnich latach, gdy obie te ekipy mierzyły się przy Łazienkowskiej, zwycięsko z tych pojedynków zawsze wychodziła Legia. Odkąd „Portowcy” wrócili do ekstraklasy w 2012 roku, nie potrafią wywalczyć chociażby punktu na naszym boisku.
Spotkaniem, które mamy jeszcze świeżo w pamięci, jest to z ostatniej kolejki poprzedniego sezonu. To właśnie po zakończeniu tego meczu mogliśmy rozpocząć świętowanie tytułu mistrzowskiego. Zanim jednak na szyjach legionistów zawisły złote medale, musieli oni pokonać gości ze Szczecina. Ta sztuka im się udała, bez większych problemów uporali się ze szczecinianami wygrywając 3:0. Pierwsza bramka padła po strzale Tomasza Jodłowca. Zanim jednak futbolówka wtoczyła się do bramki, odbiła się rykoszetem od Jakuba Czerwińskiego, który wtedy jeszcze bronił barw rywala. Na 2:0 podwyższył Nemanja Nikolić, a strzelanie zakończył Kasper Hamalainen.
Tamten mecz z maja od początku do końca toczył się pod dyktando legionistów, ale nie zawsze tak było. Wróćmy chociażby do sezonu 2012/13. Wtedy właśnie Pogoń wróciła do ekstraklasy, a w 23. kolejce miała możliwość po raz pierwszy odwiedzić nowy stadion Legii. „Granatowo-Bordowi” dobrze rozpoczęli to spotkanie, ponieważ udało im się objąć prowadzenie już w 11. minucie. Bramkę zdobył Bartosz Ława. Naszym piłkarzom długo nie udawało się odgryźć gościom, ale w drugiej połowie wyglądało to już znacznie lepiej. Najpierw w przeciągu czterech minut zdobyliśmy dwie bramki z rzutów karnych – pierwszą jedenastkę na gola zamienił Ivica Vrdoljak, z drugą to samo uczynił Wladimer Dwaliszwili. Na kwadrans przed końcem prowadzenie podwyższył Tomasz Brzyski i tym samym udało się zwyciężyć 3:1.
W następnym sezonie, w 17. kolejce, powtórzył się podobny scenariusz. Pogoń na prowadzenie wyszła jeszcze wcześniej, z gola mogła cieszyć się już w 4. minucie. Bramki nie zdobył jednak żaden z zawodników gości, samobójcze trafienie zaliczył Jakub Wawrzyniak. Legionistom udało się szybko wyrównać, dziewięć minut później na tablicy wyników było 1:1. Tym razem byliśmy świadkami samobója ze strony obrońcy Pogoni, Wojciecha Golli. Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę wyszliśmy na prowadzenie za sprawą trafienia Kuby Rzeźniczaka. W 63. minucie gola strzelił Wladimer Dwaliszwili i po raz drugi z rzędu wygraliśmy z „Portowcami” 3:1.
Po tym spotkaniu dość długo Pogoń musiała czekać, aby ponownie zawitać do Warszawy. Stało się tak dopiero półtora roku później, w 30. kolejce sezonu 2014/15. „Wojskowi” musieli wygrać to spotkanie, aby pozostać na fotelu lidera przed podziałem na grupę mistrzowską. Ostatecznie udało się naszej drużynie zwyciężyć, ale nie obyło się bez nerwów. Po raz kolejny to szczecinianie wyszli na prowadzenie, jeszcze szybciej niż we wcześniejszych spotkaniach. W 3. minucie gola zdobył Łukasz Zwoliński. Przez resztę pierwszej połowy nie obejrzeliśmy już żadnej bramki. W drugiej odsłonie nasi piłkarze wzięli się w końcu za odrabianie strat i udało im się zdobyć dwie bramki. Najpierw trafienie zaliczył Guilherme, a następnie na prowadzenie wyprowadził nas Igor Lewczuk. Jak się okazało później, była to ostatnia bramka w tym meczu. Wygraliśmy 2:1.
Wspominaliśmy już o ostatniej kolejce poprzedniego sezonu, ale w tamtych rozgrywkach z Pogonią na własnym boisku mierzyliśmy się dwa razy. Po raz pierwszy 8. listopada w ramach 15. kolejki. To właśnie wtedy nadszedł moment na pierwsze spotkanie w najnowszej historii, kiedy to nie goście zdobyli pierwszą bramkę. W 12. minucie Tomasz Jodłowiec strzelił gola dającego nam prowadzenie. Żaden z bramkarzy obu ekip nie musiał już później wyciągać piłki z siatki i tym samym mogliśmy się cieszyć zwycięstwem 1:0.
Podsumowując, legioniści wszystkie spotkania z Pogonią Szczecin na nowym boisku rozstrzygali na swoją korzyść. Dodatkowo, obecnie mamy serię trzech zwycięstw z rzędu i coraz lepszą grę naszych piłkarzy z meczu na mecz. To wszystko pozwala nam pozytywnie myśleć przed sobotnią rywalizacją. Mamy nadzieję, że i tym razem zawodnicy nas nie zawiodą i po końcowym gwizdku sędziego będziemy mogli dopisać sobie kolejne trzy punkty w tabeli.
Bilans Legii w spotkaniu z „Portowcami” na nowym stadionie:
Mecze: 5
Zwycięstwa: 5
Remisy: 0
Porazki: 0
Bilans bramkowy: 12-3
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.